Podoba mi się praca firmy z Żor remontującej wiadukt kolejowy na ul, Żmudzkiej w Krakowie. Widać, że termin otwarcia ulicy 23 sierpnia nie jest zagrożony. W tej chwili najbardziej cierpią mieszkańcy okolicznych domów. Utrudniony dojazd do swoich posesji, pył w powietrzu i hałas są trudne do zniesienia.

Rozumiem też uciążliwości dla kierowców płynące z zamknięcia tej ulicy. Jednak nie wszyscy starają się to zrozumieć. Pod wiaduktem jest przejście dla pieszych i rowerzystów. Początkowo zdarzało się, że po tym przejściu niektórzy próbowali jeździć i samochodami. O mało nie dochodziło do wypadków. Nawet dziś, gdy ulica jest zamknięta od kilku dni, zdarzają się  kierowcy, którzy „zapędzają” się nią, nie zauważając wcześniejszego znaku, że jest to droga do nikąd. Najwięcej zgryźliwych uwag wysłuchuje kierownik budowy, ale specjalnie się tym nie przejmuje. Cierpliwie radzi, kierowcom, aby nie jeździli na pamięć tylko patrzyli się na znaki.

  • rezmuj_1.jpg
  • rezmuj_2.jpg
  • rezmuj_3.jpg
  • rezmuj_4.jpg
  • rezmuj_5.jpg
  • rezmuj_6.jpg