Nasze osiedle powoli staje się mieszkaniowym molochem nie odbiegającym standartem od innych krakowskich. Niestety bolączki dnia codziennego, na które narzekamy od 20 lat zupełnie nie ustępują, a powiedziałbym nawet, że doszły nowe. Mnie osobiście denerwuje zamknięcie furtki przy końcu ulicy Feliksa Konecznego. Jej zamknięcie poczytuje za coś w rodzaju rewanżu, że strony Dyrekcji Szpitala Narutowicza za kilkunastoletnią walkę o zamknięcie Pralni Przemysłowej.
Jesteśmy jako redakcja winni przeprosiny naszym osiedlowym Czytelnikom za pomijanie tematyki osiedla w naszej gazecie. Spotykam się z zarzutami, że dlatego mało piszę o Żabińcu bo przegrałem wybory na radnego dzielnicowego z kandydatem PO i się na osiedle obraziłem. Bardzo mnie ten zarzut ubawił. Że, jeszcze w 2014 roku osiedle było platformiaste to wiedzieliśmy od początku. (Teraz, patrząc po szczątkowym wyniku do Sejmu Grzegorza Lipca ludzie już zmądrzeli.)
W dniu 27 października 2015r. z inicjatywy zarządu wspólnoty mieszkaniowej „Modrzew” z Al. 29 Listopada 32A oraz radnego Dzielnicy I Olgierda Sęczka odbyło się spotkanie mieszkańców z Policją, Strażą Miejską oraz przedstawicielem ZIKiTu. W spotkaniu udział wzięli także przedstawiciele wspólnot mieszkaniowych z Żabińca, Spółdzielni Mieszkaniowej Żabiniec oraz zainteresowani mieszkańcy naszych osiedli.
Niestety nic się pozytywnego nie dzieje. Z przerażeniem odnotowujemy wzmożony ruch inwestycyjny, nowe budynki powstają jedne za drugim, media pełne są reklam firm deweleporskich zachwalających nasze osiedle jako oazę spokoju, komfortu i rewelacyjnego miejsca do zamieszkania. Niestety jest dokładnie odwrotnie. Najlepiej o tym świadczy poniższy list zdesperowanych mieszkańców do prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego z 12 listopada 2015r..
Szanowni Państwo
Rada Miasta Krakowa w (fatalnym kalendarzowo) dniu 1 kwietnia 2015 roku, jednomyślnie podjęła rezolucję o potrzebie wybudowania kładki. PKP PLK wyraziła zgodę a ZIKiT nie jest jeszcze nawet na etapie wstępnych koncepcji. Może Rada Miasta Krakowa i media popędzą kogo trzeba do roboty.
Załączone pismo z UMK z dnia 7 sierpnia zostanie powieszone w okolicy tego przejścia do wiadomości kilkuset mieszkańców którzy podpisali pismo do Prezydenta Miasta Krakowa. Mam nadzieję że nie dojdzie do niepotrzebnej śmierci - maszyniści trzeba przyznać głośno i długo trąbią.
