dr inż. Feliks Stalony - DobrzańskZacznę od przypomnienia dokumentowanego dopiero po, co najmniej, 60 latach, autentycznego i należy uznać, ważnego jako przestroga dla pokoleń, fragmentu życiorysu jednego z najznakomitszych polskich uczonych i równocześnie polskiego patrioty czasów współczesnych – prof. Jana Czochralskiego.

Droga życiowa i naukowa, a także działalność dla budowy odradzającej się po zaborach Polski to wielowątkowa, czasem wręcz można powiedzieć – sensacyjna opowieść. Wyjątkowo dobrze udokumentowana monografią dr Tomaszewskiego [P. E. Tomaszewski „Powrót - Rzecz o Janie Czochralskim” (Oficyna Wydawnicza ATUT, Wrocław 2012)].

Zanim przystąpię do samej sprawy zasygnalizowanej tytułem mojego wystąpienia chcę przypomnieć ów fragment życiorysu Profesora J. Czochralskiego pokazującego nie tylko Jego kręgosłup, ale i hańbę środowiska naukowego, dla którego ów kręgosłup okazał się mniej ważny od aktualnej spolegliwości wobec władzy, własnej kariery w „nowych czasach” i w obawy podjęcia bezkompromisowej obrony prawdy.
Dziś, na naszych oczach, podobny przypadek się powtarza przy podobnym milczeniu środowiska, a to już jest świadectwo stanu środowiska i motywów działania osób, które zarządzają życiem akademickim.
Wielkie zasługi naukowe i patriotyzm, a w tym i prawdopodobna przedwojenna współpraca wywiadowcza na rzecz Polski z pola dyscypliny naukowej, którą uprawiał, spowodowały ściągnięcie Go do Polski dla pracy na rzecz spraw obronnych Rzeczpospolitej. W czasie wojny Niemcy uznali Go za „swojego” (historia kariery naukowej, żona Niemka). To dało Profesorowi szanse prowadzenia pod okupacją Niemiecką Zakładu Metali (pokreślmy jednego z ośmiu z innych dziedzin w Politechnice Warszawskiej a nie jedynego jak czasem się mówi) gdzie pod bokiem okupanta nie tylko zapewniał lewe dokumenty i ratował ludzi, ale i prowadził produkcję broni dla AK. Po wojnie UB z nie ukrywajmy pomocą „życzliwych” a usłużnych, oskarżyło Profesora o kolaborację. Człowiek, który mógł zaświadczyć o braku takowej – już w tym czasie była w łapach bezpieki za.. współpracę z AK
Profesor mógł broniąc się, tegoż wsypać – czyli de facto – skazać – podając też tajne informacje z czasów przedwojennych oraz wskazując następnych ludzi AK – lub milczeć.
Wtedy bezpieka nie była jeszcze na tyle silna by mogła sobie pozwolić na jak to oni ładnie nazywali, eliminację, osoby o międzynarodowej sławie. Przypomnijmy, że nawet Niemcy – po akcji Sonderaktion Krakau – kilku profesorów zamordowali warunkami przetrzymywania, ale pozostałych – wypuścili, Komuniści zdecydowali się na otwartą walkę z kościołem dopiero w parę lat później.
W uzupełnieniu warto wiedzieć, iż bez odkryć i patentów prof. J.Czochralskiego nie byłoby produkcji mikroelektroniki na wielką, masową skalę – a to są telewizja, komórki, łączność, komputery, układy sterowania, satelity itd. To konieczne dopowiedzenie – bo w Polsce – Jego nazwisko przez zawiść i komunę zostało wymazane na te właśnie ponad 60 lat, gdyż dopiero w 2011 r Senat PW odwołał anatemę nałożoną na Profesora przez tenże Senat w latach 40 tych. Pod dyktando UB- cji. Jego umysł został dla Polski stracony.
Profesor będąc u szczytu swych możliwości pracy twórczej – wybrał niebyt, a wcale nie wiedział czy nie wybiera katowni. Wyżej cenił honor niż rolę donosiciela na ludzi, z którymi współdziałał przed wojną i w czasie wojny oraz dostarczenie okupantowi sowieckiemu swej wiedzy i rezultatów przemyśleń.
Zamiast pracy naukowej dla Polski, w swojej firmie produkował przeróżne specyfiki kosmetyczne, a zmarł niebawem na zawał. Pochowany jako inżynier chemik.
Komunie nigdy nie wystarcza śmierć – jej musi towarzyszyć poniżenie.
Teraz mogę dopiero pokazać swe zdanie, co do którego nabrałem pewności po decyzji Rektora AGH o dalszym, już dokonanym po raz trzeci, zawieszeniu Prof. Jacka Rońdy w jego prawach i obowiązkach dydaktycznych
Świat zewnętrzny wie tylko tyle. Prof. J.Rońda kłamał. Najpierw w programie TV powiedział, iż od swojego informatora w Federacji Rosyjskiej coś wie – ale nie powie skąd, a potem w drugim programie oświadczył, że za pierwszym razem blefował.
Pomijając wszystko godzi się zauważyć, ze zarówno wtedy, gdyby to była prawda jak i wtedy, gdy to prawdą by nie było – owo zdarzenie w żaden sposób nie unieważnia ani dorobku naukowego ani też rozważań i badań Profesora oraz ich wyników, co uczyniono – jednym ruchem medialnej obróbki i nagłośnienia tych dwóch tych rzeczywiście mających miejsce wypowiedzi.
Media, a za nimi opinia publiczna i co zdumiewa – Pan Rektor wiedzą – kłamał.
Wyobraźmy sobie jednak przez chwilę, że jednak nie kłamał.
By to udowodnić – musiałby ujawnić swojego informatora. Ten jest w putinowskiej Rosji. Profesor oczyścił by się – ale czy tamten człowiek nie znalazł by się tam gdzie Politkowska, Litwinienko w najlepszym razie nie obudził się w roli Chodorkowskiego?
Fundamentalnym „grzechem” Prof. J.Rońdy w tym stanie rzeczy było oczywiście powiedzenie czegokolwiek ludziom, o których dziecko wie, że nie są dziennikarzami a raczej nowoczesnymi funkcjonariuszami propagandy. Przecież samo podanie, jako już rozwiązanej i pewniej, jedynie słusznej wersji przebiegu tego rodzaju katastrofy w parę godzin i potwierdzenie w parę miesięcy – wystarczy za wszelkie dowody. Takie katastrofy są najpierw badane na podstawie nie kopii, a oryginałów i z dostępem do szczątków zabezpieczonych w miejscu katastrofy, i przez całe zespoły a nie oceniane po „przekopaniu na głębokość 1 metra całego terenu katastrofy w parę godzin po zdarzeniu i bez dostępu do szczątków. Samo wejście do Biura Prezydenta bez oficjalnej wiadomości o Jego śmierci ma też swoją wymowę. Nie wiem czy nie dlatego najlepiej zorientowany człowiek w tej sprawie jako kandydat na Prezydenta jest spełnieniem najczarniejszego ze snów obozu przerażonych których jedynym programem politycznym staje się „byle nie PiS w realnej władzy”
Pan dr Lasek i służby informacyjne, też i z wynikami prof. J,Rońdy, nie podjęły innej dyskusji prócz tej ad persona – co dziwnie dopiero przycichło po mianowaniu pewnego, ponoć nic nie znaczącego profesora z peryferyjnego uniwersytetu w Stanach (to ze jednego z większych i znaczących – nie istotne dla przekazu medialnego) na doradcę Prezydenta USA.
Ot - i przykrość.
Ktoś powie – a cóż takiego się stało Profesorowi J.Rońdzie. Nic. Na pół roku ma luz
Tyle, że bez możliwości rzetelnej obrony, w atmosferze nagonki, zdarza się to po raz trzeci, a za chwilę przyjdzie negatywna ocena pracy dydaktycznej i przy ręcznym grantowym rozdawnictwie pieniędzy na naukę - zawodowe wykończenie zawodowe człowieka.
Czy uczciwie – przyznając całą naiwność Profesora w kontakcie z ludźmi, z którymi nie wolno rozmawiać inaczej jak z jakimś gatunkiem oficerów śledczych, bez używania swobody dyskusji naukowej, bez stosowania prostych dydaktycznie przykładów o charakterze paraleli itp. – nie można powiedzieć, że Profesor milczy tak, jak musiał onegdaj uczciwie to zrobić Prof. J,Czochralski?
By było jasne, nie zestawiam dokonań, a zestawiam sytuacje.
I to pytanie zadaję Państwu, milczącemu środowisku dziennikarskiemu i naukowemu i oczywiście działającemu w dość zagadkowy jak dla mnie sposób J M. Rektorowi
Dziś „hańba” Prof. J. Czochralskiego obciąża hańbą kilka znaczących dziś, a uznanych za wielkie, autorytety.
Poczekamy parę lat, może krócej, może dłużej, ale motywy, uzasadnienia i styl działania wobec prof. J, Rońdy obciążą też i tych, którzy działają – bo „oczywiście” prof. J. Rońda kłamał, a na skutek tego, wyniki z Jego badań można zlekceważyć.

A nie da się.
Do nich trzeba się odnieść i nie w grze towarzysko- medialno- plotkarsko- służbowej.

Dr inż. Feliks Stalony – Dobrzański Kraków 10.02.2015
AKO Kraków

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
04 Grudnia 2024

Ziobro ma rację: zawsze jest kara za zbrodnie

felekCzy jakikolwiek złodziej czy przestępca w ogóle bierze pod uwagę że poniesie jakiekolwiek konsekwencje? Ma wszak swej głowie przekonanie, że mogą mu - jak się to mówi w ich języku – skoczyć. I owo przekonanie opiera zawsze na pewnych nawet logicznych przesłankach W końcu i wykrywalność nie jest

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 4 minuty i 38 sekund.)


04 Grudnia 2024

Ziobro ma rację: zawsze jest kara za zbrodnie

(338) Feliks Stalony - Dobrzański

Czy jakikolwiek złodziej czy przestępca w ogóle bierze pod uwagę że poniesie jakiekolwiek konsekwencje? Ma wszak swej głowie przekonanie, że mogą mu...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 4 minuty i 38 sekund.)


04 Grudnia 2024

Zawieszenie programu „Czyste Powietrze” uderza w samorządy i mieszkańców

(394) Salon24.pl

Związek Miast Polskich (ZMP) wystosował list otwarty, w którym krytykuje decyzję Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.)


04 Grudnia 2024

Przemysław Wipler musi odejść. O Konfederacji

(600) kelkeszos

Gdy w trakcie kampanii przed ubiegłorocznymi wyborami wydawało się , że wolnorynkowa prawica ma szansę po raz pierwszy w dziejach III RP odegrać...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty i 40 sekund.)


03 Grudnia 2024

PKP Cargo zwalnia pracowników, a spółka podległa Deutsche Bahn dostaje kasę. Skąd? Z Brukseli!

(596) portal Niezależna

Okazuje się, że branża kolejowa, biorąc pod uwagę pozostałe kraje Unii Europejskiej ma się dobrze. Wyjątkiem jest jednak PKP Cargo, gdzie...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 30 sekund.)