Notice: Undefined offset: 1177 in /home/krakgi/domains/krakowska.biz/public_html/libraries/src/Access/Access.php on line 608

Notice: Trying to get property 'rules' of non-object in /home/krakgi/domains/krakowska.biz/public_html/libraries/src/Access/Access.php on line 608

Notice: Undefined offset: 1177 in /home/krakgi/domains/krakowska.biz/public_html/libraries/src/Access/Access.php on line 613

Notice: Trying to get property 'rules' of non-object in /home/krakgi/domains/krakowska.biz/public_html/libraries/src/Access/Access.php on line 613

Audyt rządów koalicji PO-PSL, zaprezentowany przez rząd Prawa i Sprawiedliwości na sejmowym forum, okazał się być spektaklem jak z najlepszych wzorców Alfreda Hitchcocka, gdzie najpierw jest trzęsienie ziemi, a później emocje rosną. Całość była bezprzecznie powalająca dla konającej w męczarniach Platformy i nieuleczalnie chorego PSL.  Miny Ewy K,  Tomasza S czy Sławomira N, były bzecennne i chociaż można dyskutować nad formą i treścią  tak przedstawionego audytu, jest poza dyskusją, że lwia część twardych faktów z "zycia PO"  tworzy oczywistą konsekwencję w postaci postawienia szeregu funkcjonariuszy byłej koalicji przed  sądami.

Skala nadużyć, zaniedbań, przestępstw mających swoje odniesienie w Kodeksie Karnym, oraz zwykłej  głupoty wynikającej z bezmiaru niekompetecji jest ogromna, co jednak dziwić ani zaskakiwać nie może nikogo, kto choćby tylko powierzchownie przyglądał się scenie politycznej z inscenizacją firmowaną przez niejakiego Donalda T, a później przez Ewę K.  Wszak "nikt nie da Ci tyle, ile Donald T obieca" -  co i tak świetnie brzmi jak na wysokościowego zmywacza okien, robiącego ostatnio za brukselski podnóżek "cesarzowej" Europy.  

Pisząc wprost, mam problem określeniem tego, co "audytowani" - na dziś totalni opozycjoniści - wyczyniają wobec postawionym im zarzutom. Retoryczne figury, jakimi okraszają swój beznadziejnie żenujący kontratak na audytujący rząd PiS, są absolutnie "odjechane". Wygibasy słowne, że ten audyt, to nie audyt, że ich rządy to "złote lata" dla Polski, że to oni przedstawią ten "jedynie rzetelny",audyt i próby ucieczki do przodu ( w oczekiwaniu na werdykt Moody's), są w istocie rzeczy czymś zupełnie nie do pojęcia, są zupełnym ewenementem na skalę światową i czymś, czym natychmiast powinni zająć się wybitni psycholodzy i psychiatrzy.

Pomijając etatowych kłamaczy PO, klasycznym przykładem peowskiej żenady okazał się poseł Michał Szczerba, który wczoraj w programie "Studio Polska: w TVP INFO, oprócz typowej postawy "idę w zaparte" wykazał się wyjątkowym chamstwem - bo tak trzeba po imieniu nazwać "wykon" posła Szczerby. Niewiele ustępowała mu jakaś peowska dziunia, która jako posłanka bodaj pierwszy raz występowała w tv i próbowała to bardzo wyraźnie zaznaczyć. Ten żenujący duet, odżegnujący się od "reżimowej telewizji", wtrącał się do każdej wypowiedzi, próbując dosłownie każdy rzeczowy argument obrócić w stronę PiS, SKOKów i niedostatecznej wiedzy swoich adwersarzy. Jednak clou programu stało się starcie Szczerby z Wojciechem Sumlińskim. Pokaz buty, pogardy i chamstwa posła Szczerby, które zapewne przejdzie do historii Telewizji Polskiej można obejrzeć klikając w poniższy link:
https://www.youtube.com/watch?v=bq-6z4rH7Io

Napiszę wprost: Abstrahując od przynależności partyjnej Michała Szczerby, jako obywatel Polski, nie życzę sobie takich posłów w Sejmie RP, bo to urąga godności Rzeczpospolitej i jej Obywateli. Nie byłbym wcale zaskoczony, gdyby ktoś z gości "Studia", nie wytrzymał i potraktował posła - chama tak zwyczajnie "po polsku" - z liścia, albo z bani, czyli tak jak traktuje się chama spod speluny z tanim piwem.

Każdy z nas jest, był i będzie oceniany, czyli audytowany w każdym aspekcie życia. Audytuje nas szef w pracy, żona w domu (sic!), audytują nas znajomi, krewni, koledzy, instytucje bankowe, ubezpieczeniowe itd. Normalne jest to, że  niekiedy z ocenami innych się zupełnie nie zgadzamy, protestujemy, przedstawiamy kontrargumenty, ale na ogół wszystkie takie "audyty" przyjmujemy z pewną pokorą, starając się wszystko starannie  wyważyć, a do  aspektów, które wydają się być słuszne odpowiednio dostosować.

Tymczasem "zaudytowane" byłe władze zachowują się zupełnie irracjonalnie, jak mieszkańcy z innej planety - nie tylko nie wykazują nawet grama pokory, ale w sposób typowy dla szubrawców i ludzi bez krzty honoru i godności "odwracają kota ogonem" i próbują za wszelką cenę odwrócić uwagę opinii publicznej od ich karygodnych rządów. Udają albo dotkniętych pomrocznością jasną, albo architektów "zielonej wyspy", która rację bytu ma wyłącznie w urojeniach Donalda T.  Napisać, że to wyjątkowo arogancka bezczelność, to nic nie napisać. Za to doskonale  pasuje tu kolokwialne określenie, że to się w "pale nie mieści", które chyba najlepiej oddaje to, co powinien pomyśleć każdy Polak, który zachował jeszcze elementarne umiejętności kojarzenie związków przyczynowo -skutkowych.

Wspomniany pseudo posel Szczerba, to w końcu platformiany plankton, wyrosły gdzieś tam z chama na pana, ale przecież zachowania Schetyny, Ewy K, Donalda T, Cezarego G, i innych czołowych mediamakerów Platformy, to jakiś gigantyczny absurd, który nakazuje się zastanowić, jak traktować tych ludzi nie tyle w kategoriach prawnych - te zostawmy fachowcom - co w kategoriach czysto ludzkich, moralnych, biorących pod uwagę chociażby uniwersalne wartości pomijające różnice światopoglądowe.

I w tym miejscu napisać trzeba, ze porażający jest nie tyle wynik przeprowadzonego audytu, co reakcja tych ludzi, którzy przez osiem lat igrali Polską, traktując sprawy ważne i poważne na poziomie "haratania" w gałę. Można odniesć wrażenie, ze ci ludzie nie mają z Polską nic wpólnego, chociaż w ich zakłamanych gębach wręcz roi się od frazesów dotyczących Polski i Polaków. Rodzi się zatem pytanie: z czym lub z kim są oni związani, komu służą z tak bardzo ślepym poddaństwem i dlaczego szkodzili i szkodzą nadal Polsce i Polakom?

Wiem, że to pytania retoryczne, ale jednak bardzo ważne, ponieważ Ich porażająca pogarda, buta, kłamstwa powtarzane od lat w dzień i w nocy, wciąż pozostawiają "na czasie" pieśń Jana Pietrzaka "Żeby Polska". Czas sprawić, żeby ich kłamstwa odbiły się na nich rykoszetem, bo oni są  "godni" jedynie naszej pogardy i naznaczenia jako ludzi bez honoru i  zasad - ludzi współczesnej Targowicy. którzy nawet  bez prawomocnych wyroków są winni i tak muszą byc postrzegani. No chyba, że tak głęboko uwierzyli w swoje kłamstwa i matactwa, ze są po prostu chorzy i zamiast cel w więzieniach należy im szykować izby z w Tworkach i wykazać się chrześcijańskim miłosierdziem.

W normalne demokratycznym kraju, pomimo standardów demokratycznych, sprawcy i sprzedawczyki w rodzaju Donalda T, byliby zlinczowani i w najlepszym razie wywiezieni na przysłowiowych taczkach. Moja znajoma, która wcale nie jest zwolenniczką PiS,  mającego krewnego wysoko usadzonego przez struktury PO we ww władzach samorządowych, jest przekonana, że gdyby ludzie tak naprawdę dowiedzieli się o kulisach rządów  PO - PSL, latarnie w Polsce służyłyby nie tylko (i nie przede wszystkim) do oświetlania ulic i skwerów. Dlaczego w Polsce wciąż istnieje grupa obywateli, ślepo wierząca kłamcom i mataczom - pojąć nie mogę.  Pogląd, że w Polsce może rządzić nawet Stowarzyszenie Prostytutek, byle nie PiS, jest tak absurdalny, jak hipotetyczne zdarzenie, w którym złupiona ofiara daje gratis złodziejowi hasło i login do konta w banku.

Przed PiSem i ich wyborcami rysuje się wobec tego dużo poważniejsze zadanie, niź wyliczenie złodziejom, ile ukradli albo zmarnowali. Wielbicielom i czcicielom ciepłej wody w kranie trzeba wytłumaczyć, że za ową ciepłą wodę słono przepłacali i jeszcze długo przepłacać będą. I ani Rzepliński, ani Verhofstadt ich z tego nie zwolnią, a ich energia  w marszach KOD  to dawanie złodziejowi PIN  do karty kredytowej.

Trzeba to zrobić, bo - do cholery - ilość miejsc w Tworkach jest jednak ograniczona.

Tekst ukazał się na Salon24 15 maja 2016r