- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty i 23 sekundy.
Strasznie długo rozkłada się Platforma Obywatelska, niemal tak samo długo jak porzucone torby foliowe, no może nie do końca tak długo, bo one się rozkładają z tysiąc lat, a PO nie przetrwa do wyborów parlamentarnych. A nawet jeśli przetrwa to będzie to na pewno inna Platforma. Jeśli nie dokona samooczyszczenia swoich szeregów ze skompromitowanych polityków, czyli w zasadzie musiałaby usunąć prawie wszystkich, czeka ją marny los.Tak się bowiem składa, że partia ta brnie do samozniszczenia jak żadne inne ugrupowanie w Polsce.
Przykładem jest kolejna debata w PE na temat Polski, kuriozalna, chora i bezsensowna, która nikogo nie interesowała, poza europosłami PO. Do tego wszystkiego jeden z liderów Platformy Janusz Lewandowski walczy najwyraźniej o palmę pierwszego Anty - Polaka w Europie z Martinem Schulzem.
W Polsce opozycja może mówić o rządzie pisowskim, może go szczerze nienawidzić, ale poza granicami kraju to jest rząd polski. Zachęcanie do ataku na Polskę, na polski rząd, wzywanie do zastosowania sankcji, w tym ekonomicznych, to ociera się o zdradę stanu, a już na pewno jest działaniem antypolskim. Platforma Obywatelska przekształca się w siłę polityczną, która walczy nie z PiS-em tylko z własnym krajem, z jego porządkiem demokratycznym, z jego mieszkańcami. Posiłkuje się przy tym Brukselą, w której przeważają siły niechętne lub wręcz wrogie Polsce i to nie dlatego, że teraz rządzi Prawo i Sprawiedliwość. Dla tych sił, czyli "chadeków", liberałów, socjalistów, komunistów i zielonych, Polska jest ewidentną przeszkodą w ułożeniu się z Rosją. Jest niepotrzebnym balastem, który hamuje całkowite podporządkowanie państw Europy Środkowej brukselsko - berlińskiej centrali.
Smucą Panowie i Panie z PO, że za Tuska byliśmy liderem przemian, pupilem UE, no po prostu prymusem. Oczywiście byliśmy - w karnym wykonywaniu wszystkich poleceń i zachcianek Pani Merkel. Teraz stajemy powoli w pionie, więc od razu jesteśmy na cenzurowanym. 60 europosłów, z tego połowa to byli Polacy, wzięło udział w widowisku, które można nazwać pełną kompromitacją PO i Parlamentu Europejskiego. Można się jedynie domyślać, że ten żenujący spektakl w wykonaniu Janusza Lewandowskiego był tylko i wyłącznie na użytek wewnętrzny, bo owa "debata" stała się w polskich mediach tematem dnia. A szkoda! Przynajmniej publiczne media powinny ten temat, mówiąc brzydko, całkowicie olać. Tak samo jak wizytę Komisji Weneckiej, o której sędziowie w Polsce jeszcze dwa kata temu nawet nie słyszeli. To są wrzuty medialne, mające podkręcić tylko i wyłącznie wyborców PO, którzy tak jak ich partia są święcie przekonani, że bycie Europejczykiem oznacza przyjmowanie wszystkiego co spłodzą wykoślawione umysły w Unii Europejskiej, że jeśli Schulz coś powie złego o Polsce, to znaczy, że trzeba rozstrzelać PiS, bo partia ta za wszystko odpowiada i psuje nam opinię w Europie. Kompleksy, kompleksy i jeszcze raz kompleksy.
Platforma od czasu wyborów w 2015 roku nieustannie jęczy i się pogrąża, już jej chyba nikt nawet nie chce z tak zwanych elit III RP, ale póki co nie ma następcy. Nowoczesna już się nie wychyli poza pułap 15%, niezależnie od tego kto i po co robi sondaże. Zresztą z takimi kadrami to i tak cud, że mają jeszcze tylu wyborców. Albo śmieszni, albo irytujący, albo ignoranci. Całe szczęście, że jest jeszcze w PO Julia Pitera. Przynajmniej mówi ciekawe rzeczy, które nikogo nie powinny dziwić. Stosunek całej Platformy do wyroków sądów, do afer był przecież zawsze taki sam. Ich to nie dotyczy. Są ponad. To bycie ponad tak bardzo weszło im w krew, że teraz starają się dokonać przy pomocy Trybunału Konstytucyjnego zamachu stanu. Tak to trzeba nazywać po imieniu a nie jedynie mówić o konflikcie wokół TK. To nie jest żaden spór polityczny w ramach istniejącego prawa, tylko próba przewrotu i odsunięcia ostatecznie od władzy demokratycznie wybranego Sejmu i rządu.
Nad wszystkim góruje jeszcze niezwykła wprost nienawiść do partii rządzącej, w ogóle do części Polaków, którzy nie godzą się na skundlenie Polski i samych Polaków przed Brukselą i Berlinem. Będzie więc jęczeć dalej Platforma, będzie dalej prowadzić antypolską kampanię na Zachodzie, aż w końcu ktoś się naprawdę wkurzy i posadzi kilku jej polityków przed Trybunałem Stanu. Oni wręcz się o to proszą , o kajdany, o aresztowania, po to tylko, by taki Schulz mógł ze zgrozą oświadczyć, że sytuacja w Polsce przypomina mu czasy nazizmu. Czeka nas z pewnością duże przesilenie w obozie opozycji, ono jest wręcz nieuniknione. Ciekawe czy urodzi się z tego coś wartościowego czy też będzie to kolejny polityczny potwór.
Tekst ukazał się na Salon24 14 września 2016r