Cała Polska mogła zobaczyć- jeśli jej było dane i chciała – jak Pan Boniek mówi, (wywiad w RMF-fm), że to co napisał to tylko przepisał. Tym samym publicznie się wyparł samodzielności w wyrażaniu opinii. I ten facet jest Prezesem najbardziej – można powiedzieć – znaczącego ogólnopolskiego Związku Sportowego, działającego też na niwie międzynarodowej – a tam, poza sportem mówimy też o budowie prestiżu Polski. Piszę tak, choć nie jestem kibicem, nie jestem związany z piłką kopaną – lecz nie sposób nie doceniać roli tego Związku w wielu wymiarach.

Po tej wypowiedzi Prezesa narzuciło mi się skojarzenie z zeznaniem nie byle kogo – bo Rektora bodaj drugiej czy trzeciej Uczelni w Polsce – czyli AGH. Zeznanie było składane przed Sądem i pod przysięgą mówienia prawdy. Rzecz dotyczyła pytania dlaczego jako JM Rektor uruchomił formalną procedurę administracyjną i dyscyplinarną wobec profesora tej Uczelni prof. Jacka Rońdy. Na marginesie dodam – procedury zadającej Mu śmierć zawodową i cywilną – przynajmniej na terenie Uczelni. Odpowiedź Pana JM Rektora udzielna jak mówię najpoważniej i w tych zobowiązujących warunkach prawnych – a byłem tego świadkiem – brzmiała; bo otrzymałem wiele SMS -ów z wyrazami itd. Czyli nie dlatego że przemyślał, nie dlatego, że Pan Profesor nie powiedział naukowo możliwej do wykazania prawdy a dlatego i tylko dlatego, że wywarto na niego nacisk towarzyski – zgodny zresztą z poprawnością polityczną.
Kto naciskał – też nie wiadomo.
Krótko. Obaj Panowie przyznali – że działają, wyrażają opinię, podejmują decyzje bez udziału własnego. Bez samodzielnego przemyślenia sprawy podejmują akcję do jakiej upoważnia ich pozycja w elicie.
Proste? Aż zatrważające.
Już dodatkiem jest, że oba przypadki dotyczą uruchomienia najgrubszego działa – cenzury wypowiedzi i kary za wyrażenie poglądów. I w obu przypadkach Sąd brakiem reakcji i potem wydanym wyrokiem z tym się zgadza. To też kuriozum.
Czyż nie jest oczywiste, że bez samodzielnie myślącej i reagującej elity – czyli mózgu społeczeństwa - to - jest skazane na zagładę? Jak odmóżdżony człowiek – społeczeństwo - roślinka – może funkcjonować. Co najwyżej może wegetować.
Z drugiej strony pocieszę. Sytuacja wcale nie jest beznadziejna. To tylko i aż kwestia restytucji elity – a ta śmietanka ducha i umysłów – jest, istnieje – tyle, że dziś jest spychana na margines, przez elytę – i jako zagrożenie wyrażania słów król jest nagi – jest rozstawiana po katach, skazywana na łaskę bytową tych zajmujących pozycje elity. I niestety to zabetonowane trwa.
Proponuję Opinii Publicznej – kojarzyć takie fakty.
I to by było na tyle.
Było krótko? Było .

Feliks Stalony-Dobrzański