Oto w mojej okolicy są – jak w całym zresztą mieście – kłopoty z parkowaniem. Palikowanie i zarządzanie pod naciskiem zielonych oszołomów wygodna z punktu widzenia usuwania sprzed oczu urzędników oczekiwań mieszkańca i tak sprawy nie ułatwia. Mamy co mamy. Jeszcze tylko trochę i będą wybory – od ludzi będzie zależało co świadomie lub obojętnością lub doktrynalną wścieklizną zdecydują. Pytanie stanie najważniejsze - czy miasto ma być dla mieszkańca i do wypełniania swej ogólniejszej misji, czy ma być wygodne dla zarządzających. Wolny wybór łącznie z nabijaniem się na hasła frustratów trwale a tylko hasłowo i pluciem aplikujących o poparcie.

Można zaproponować pod rozwagę – cudowne słowo – zrównoważenie w tym zakresie. Wszystko mamy mieć ponoć zrównoważone z rozwojem na czele ale jakoś równowagi pomiędzy potrzebami mieszkańca, wieloma elementami zarządzania miastem i oczywiście siłą sprawczą urzędników – trudno się często dopatrzyć.
Tyle ogólników. Idąc do konkretu – jak kłopoty z parkowaniem – to i w różnych miejscach w okolicy parkuje dość na oko przechodzony dostawczak ex – z Niemiec. Widoczny z daleka bo oblepiony mało udolnie wykonanym napisem Wolne Kobiety –Wolne Sądy – Wolne Media – oczywiście ze stosowną błyskawicą w kolorze właściwym dla czerwonych czyli krwisto czerwonym. W końcu padło na miejsce pod kamienicą, w której mieszkam.
Jest wolność żyjemy w wolnym kraju i każdemu wolno robić co mu się podoba byleby w granicach prawa. Wygłupiać się też można i dawać świadectwo pozostania w blokach startowych też wolno.
Gość najwyraźniej zaspał i tak mu zostało.
Owszem była już kon-sty-tuc-ja, wolność kobiet rozumiana jako prawo do zabijania - co prawda jeszcze bywa ale już wyraźnie słabiej eksploatowana. Rzekome zniewolenie Sądów i Mediów jest już właściwie tylko ewidentnie używane na potrzeby donatorów i dla występów zagranicznych. A tu jakoś jesteśmy jeszcze w Polsce. Ludzie widzą realia – wyczyny Sądów i Sędziów i proporcje sił i kasy mediów w jednym słusznym a przeszłym kierunku. Cała lista kanałów po jednej i tylko parę po drugiej stronie i ma być rzekomo monopol tych drugich. Monopol to już był i to nie tak znów dawno. To se ne vrati. Miejmy nadzieję – choć patrząc na nie dementowane wypowiedzi ważnych polityków PO w czasie na tzw Campusu niczego nie wolno wykluczyć.
Jak sądzę tam głowy pracują, czym by tu jeszcze rozchwierutać państwo – bo już tylko w tym jest jakąś szansa na to by było jak było. Mówimy o planie biznesowym powrotu do wolej ręki w prywatyzacji rozumianej jako zwijanie Państwa i przejmowanie substancji, aktywów i oczywiście unikania opłat dla Państwa. Ukrócenie tych działań przyniosło ludziom sporo korzyści, które miały ponoć rozpijać lud – tyle, że jakoś nie rozpijają a raczej mobilizują do zajmowania się pracą i rodziną. I jest to wiedza już powszechniejąca i nie teoretyczna. Tyle że do dobrego łatwo się przyzwyczaić a oczekiwanie lepszego czasem może wyłączyć patrzenie o oceny z rozsądkiem.
Drożyzna drożyzną, ale w sumie proporcja pomiędzy zarobkami a możliwościami zakupu konsekwentnie się poprawia. Bujda? To proszę sprawdzić choćby na chlebie. Kiedyś taniały lokomotywy – dziś realnie poprawia się życie. To jest akurat pole, na którym można sporo namieszać kłamstwami i manipulacją, choć i to jest dziedzina, w której można tylko urabiać myślących mniej samodzielnie.
Jednak żądanie wolności mediów ale tych zniewolonych przez narrację narzuconą ich strukturą własnościową jest oczywiście uzasadnione. Odnieśmy to do uwolnienia Polski i Polaków od jednostronności ataków medialnych na Państwo – bo tak niejednokrotnie należy nazwać sytuację mediów posiadających nie polską wręcz antypolską dominantę własnościową i programową. Mam wskazać bojowników tego nurtu? Chyba nie potrzeba. Jest też jasne dlatego tak zawadza wprowadzanie tego czego pilnują wszystkie Państwa myślące o suwerenności kontaktu społecznego. Wolne media – tak ale naprawdę bez dyktatu i pociągania za sznurki przysyłanymi instrukcjami niegdyś już przecież ujawnionymi.
Propagandowe a narastające fiasko haseł Kobiety – Sądy - Media jako powszechnych chwytów, jest bezpośrednim rezultatem ich oceny przez ludzi jako jawnie niezgodnych z realiami. Dla kogo sądy są zniewolone – to widać są. Publika jednak widzi co bywa, co wyrabiają te zniewolone rzekomo Sądy puszczając np. płazem wyczyny swojaków celebrytów, Niemca wprost deklarującego wobec pracowników że Polaków by powystrzelał, tych którym z nieustaloną prędkością wpada na pasy starsza pani. Sądy – bo ludzie słabo rozróżniają Sędziów – ludzi od kasty i Sądów - mając na koncie całą listę podobnych numerów nie mówiąc o używaniu immunitetu jako gwarancji bezkarności i to specjalnej (w demokracji!) kasty trudno by znalazły oparcie w takim haśle – wolne sądy. To hasło dziś brzmi jak dowolne i bezkarne oraz nie patrzące na rozsądek i istotę prawa. :Poważanie? Marzenie ściętej głowy. .
Dalej co do jakości haseł. Adopcja pieska i kota w zestawieniu z rzekomo prawem do zabijanie, to już jest nawet logiczny dysonans. Jak takie ma być prawo kobiety – to ludzie w swej masie, oprócz aktywistek, widzą - gdzie tu prawo dziecka? Szkoda języka.
Tym samym fiasko kosztownych akcji powtarzam w efekcie biznesowych – jest naturalną konsekwencją. Dziś mają kłopot, bo nawet Tusk potępia harcowników próbujących naruszać szczelność granicy tak dzielnie chcieli złamać postawę cytuję za Frasyniukiem i nie nim jednym – śmieci, które jak się okazuje są silnymi w postawach obrony Państwa.
I czego tu się czepiać panie PO obowiązków szefa PO, co to nura co chwilę dajesz? Postulat jego środowiska by ponownie poćwiczył powrót – cudowne wejście, też jest chybiony. Koniec końców powrót wymagałby najpierw wyjścia a jak wyjście. to gdzie, skoro już i Angeli nie ma. Już dawno temu w XVIII w targowiczanie się przekonali na własnej skórze – że zdrajcy choć usłużni to jakoś poważania u zleceniodawców za nic nie mają i lądują tylko wisząc u klamki Nie wyciągnięto nauki że miraże fruktów z poniewierania Ojczyzny są tylko mirażami.
Wracając do zaparkowanego auta.
Ten ktoś został w blokach startowych do demolki Państwa i tylko dokumentuje publicznie swą niemoc w ocenie realiów i w używaniu prostej logiki kojarzenia a nawet zmian w tryndzie totalsów. Ci już gonią własny ogon.
Samochód bywa w różnych miejscach już od dawna. I tak mu zostało.
Reanimacje coraz gorzej wychodzą – bo logika panowie i rozum są ważne a nie mylenie propagandy z rzeczywistością.
A ludzie wcale nie są tak głupi jak onegdaj ogłosił redaktor Lis.

Taki to jest związek przechodzonego auta z przechodzonymi metodami propagandowymi

Kraków 20.09.2021