W czasie sporów o wypychanie go z funkcji Członka Zarządu  Województwa Małopolskiego starałem się pokazać, że dzieje mu się krzywda. W ostateczności Latuska  sejmikowi radni większością jednego głosu odwołali i Krupa (też z kłopotami) zajął jego miejsce we władzach Sejmiku.

Udzielając wywiadu Gazecie Krakowskiej przed tygodniem Latusek pokazał, że jest już gotowy do dalszego politycznego działania w szeregach krakowskiej Platformy.  Ten wywiad jednak dobrego świadectwa mu nie wystawia. Jako dziennikarz uważam, że PO przez sześć lat rządów w dziedzinie ekonomii  doprowadziła Polskę do gospodarczej zapaści, a w  polityce zbudowała mocno pozorowaną demokrację, dlatego też atak na szefa małopolskich struktur PO Ireneusza Rasia jest całkowicie słuszny. Tylko ten atak powinien być z każdej innej strony, z każdej innej pozycji tylko nie z własnych szeregów. Latusek surowo ocenia też Marszałka Marka Sowę, przypisując głównie jemu swoje odsunięcie. W tym przypadku mam jeszcze więcej wątpliwości  czy taka opinia jest  po prostu uczciwa. Opiniami Latuska o Kraciku i Krupie nie mam zamiaru dłużej się zajmować. Chciałbym tylko się zastanowić, dlaczego  Latusek, w żadnym kontekście,  nie wymienił swojego wiekowego rówieśnika, radnego Sejmiku Grzegorza Lipca.  Pytałem o publiczne zachowanie  Lipca w tej sprawie kilku sejmikowych radnych, ale wypowiedzi na ten temat były niezwykle wyważone i dyplomatyczne. ?Jak ci coś powiem to go obsmarujesz? ? słyszałem najczęściej. Kilka dni temu jeden z radnych wrócił do wywiadu  Latuska.  Wpierw zostałem przepytany na temat stanu wiedzy o PO w Krakowie. Szczerze powiedziałem, że jest to już formacja schodząca ze sceny politycznej w skali kraju, ale jeszcze mocna - głównie dużą słabością PiS - w Krakowie. Odpowiedziałem, że nic się w PO nie zmieniło: są zwolennicy Jarosława Gowina, Ireneusza Rasia i Marka Sowy. Po takim moim stwierdzeniu rozmówca wyciągnął  Gazetę Krakowską sprzed paru tygodni i pokazał mi oświadczenie majątkowe radnego Sejmiku  Grzegorza Lipca. Faktycznie imponujące, bo majątek przewyższający 500 tys. złotych robi wrażenie. I zasugerowano mi, że Lipiec, oczywiście wraz z żoną posłanką Katarzyna Matusik ? Lipiec zaczynają już grać na siebie. Padło też stwierdzenie, że w zasadzie nie ma już w PO grupy Gowina, bo po jego odejściu z rządu znacznie zmalała ilość  jego zwolenników.

Istotnie, inni moi rozmówcy z PO są przekonani, że  inspiratorem wywiadu Latuska był Grzegorz Lipiec. Był to sprytnie pomyślany manewr uderzający i w posła Rasia i w marszałka Sowę. Z jednym się z Latuskiem zgadzam, gdy mówi, że są to zabawy dzieci w piaskownicy.  Jednak to oni będą ustalać listy kandydatów PO do Rady Miasta Krakowa. Jeżeli w wyborach prezydenckich wystartuje Gowin to ?jeżeli sobie nie zapewni decydującego głosu w obsadzie list- to i tak, nawet wygrywając,  będzie miał mało do powiedzenia jako prezydent.