Tempo rzeczywistego pokazywania czym była, jest i będzie PO nabrało wyraźnego  przyśpieszenia. Podejrzewam, że tylko kilkanaście procent ludzi w naszym kraju dzisiaj jeszcze tego nie widzi. Jednak ich liczba szybko maleje. W zasadzie są to ludzie, którzy  popieranie  PO przeliczają na złotówki.

I dzieje się tak na każdym szczeblu. Weźmy przykładowo dzielnicę IV Prądnik Biały w Krakowie. Dzięki osobistemu zaangażowaniu posłanki PO Katarzyny Matusik ? Lipiec tak manewrowano na początkowych sesjach Rady Dzielnicy, że jedna z radnych została wyeliminowana ze wszystkich komisji. Wyeliminowano ją też ze wszystkich delegacji za które można uzyskać dodatkowe wynagrodzenie. Trójka dzielnicowych działaczy PO zasiadających w Zarządzie Dzielnicy - Jakub Kosek, Grzegorz Chmurzyński i Mariusz Bembenek - delegacje te rozdzielają głównie miedzy członków PO oraz  całkowicie im podległych innych radnych.  I taki stan trwa do dziś. I co się dzieje? Oczywiście dyskryminowana przez większość otoczenia w Radzie radna ma się dobrze i ?dość nieoczekiwanie dla niej samej ? stała się główną twarzą Dzielnicy w postrzeganiu przeciętnego mieszkańca. Mieszkańcy nie kryją natomiast potępienia dla organizatorki tej akcji i w/w  wykonawców. Już dziś ją proszą o radę kogo poprzeć do Dzielnicy w przyszłorocznych wyborach. Słowa potępienia w tej sprawie płyną też od członków PO. Najlepiej o tym świadczy przykład z połowy ostatniego tygodnia. Zadzwonił do mnie oburzony działacz PO, z  informacją, że mąż posłanki Matusik ? Lipiec, Grzegorz Lipiec poinformował kolegów, że sam zamierza startować w wyborach na prezydenta Krakowa. Pierwszym krokiem do tego ma być   wygranie przez  niego  wyborów na szefa PO w Krakowie. (Przypominam, że dziś tę funkcję pełni Bogusław Kośmider). Trochę mnie ta informacja zaskoczyła, bo byłem pewien, że oficjalnym kandydatem krakowskiej PO będzie Ireneusz Raś. Uznałem, że kandydatura G. Lipca ma jakieś  drugie dno, tylko do końca nie wiem jakie.  Przecież sam, przy dzisiejszym postrzeganiu PO, ma  szanse na poziomie jednego procenta. Jedną z rozważanej przeze mnie wersji jest ?sprzedanie? swojego poparcia w wyborach prezydenckich przed drugą turą temu kandydatowi, który ma największe szanse,  za zapewnienie funkcji wiceprezydenta Krakowa swojej żonie ? dziś jeszcze posłance.

Oczywiście nadal moim ?pewniakiem? na stanowisko Prezydenta Krakowa pozostaje były minister, dziś  poseł PO Jarosław Gowin.