Kilka dni temu władze miasta uroczyście ogłosiły powstanie budżetu obywatelskiego. Słowo ?obywatelskiego? mnie się jakoś dziwnie kojarzy ale nie czepiałbym się, gdyby ten budżet miał jakiekolwiek znaczenie na cokolwiek.

Na konferencji prasowej prezydent prof. Majchrowski mówił o demokracji bezpośredniej, bo ?teoretycznie - zasady działania tego budżetu mają coś z tym wspólnego. Przewodniczący Rady Miasta B. Kośmider przedstawił zasady na jakich to obywatele mogą czerpać pełnymi garściami z tego budżetu. Oto najważniejsze zasady:
?? Propozycje zadań do budżetu będzie mógł składać każdy mieszkańców Krakowa, który ukończył 16 lat i dołączy 15 podpisów poparcia. Złożony wniosek będzie można skorygować tylko jeden raz. Należy pamiętać, że nie będą mogły być zrealizowane zadania, których koszt przekraczałby budżet obywatelski, które generowałyby bardzo wysokie koszty utrzymania, są sprzeczne z obowiązującymi w mieście planami, politykami czy programami, a także takie, które naruszałyby prawo własności i zakładają realizację tylko części zadania, np. wykonanie samego projektu.? Zasady są łatwe i budzące optymizm, choć wszystkie projekty muszą być konsultowane z miastem. I pewnie znów będzie polityka uznaniowa tak jak jest do tej pory z wnioskami składanymi przez radnych w dzielnicach. Albo radnego zarząd lubi i jego propozycje wpisze do propozycji czy na jakąś listę rankingową, albo nie. Piszę ten tekst na przykładzie Dzielnicy IV Prądnik Biały, w której  pełnię władzy sprawuje Platforma Obywatelska z przewodniczącym Jakubem Koskiem. (Tak na marginesie ten to przewodniczący wpisał się  do historii miasta, jako  prominentny działacz PO skutecznie eliminujący jedną z bezpartyjnych radnych z prac we wszystkich komisjach, i całkowicie ją ignorując w innych działaniach  rady). I tenże Kosek był w zespole zadaniowym, powołanym przez Prezydenta Krakowa,  opracowującym kryteria działań budżetu obywatelskiego.
Ponieważ na realizację tego budżetu miasto przeznaczyło 3- 4 zł na jednego mieszkańca ze swojego budżetu, więc chyba jasno widać, że za dużym medialnym zacięciem w tej sprawie stoi ?tylko termin wyborów samorządowych. Zapytałem o to na konferencji prasowej, ale Prezydent tylko się żachnął, natomiast przewodniczący Kośmider starał się moje pytanie skutecznie zneutralizować by nie za bardzo utrwaliło się w pamięci innych dziennikarzy, co widzę czytając i słuchając inne krakowskie media.   Już nie chcę się dalej pastwić nad pomysłodawcami budżetu obywatelskiego, ale w przeliczeniu na jednego mieszkańca wszystkie ościenne gminy w ramach tz. Funduszu Sołeckiego od lat  przeznaczają kilkadziesiąt razy więcej na mieszkańca aniżeli teraz zaproponowała sprawująca władzę w mieście rządząca koalicja Prezydent Majchrowski ? Platforma Obywatelska.
Chciałem zdecydowanie podkreślić, że nie neguję samego kierunku tylko mocno mnie denerwują takie maleńkie kroczki. Tylko, żeby był z tego jakiś pożytek należy się zdobyć na jedną drastyczną decyzję w mieście. Należy po prostu zlikwidować Rady Dzielnic. W przeciwnym przypadku dojdzie do wyrywania sobie tych marniutkich pieniędzy przez budżetowców z dzielnicowymi samorządowcami.
Szczerze i bez propagandowego zacięcia o budżecie obywatelskim mówi, ceniona przeze mnie krakowska radna Małgorzata Jantos. W numerze 3 dwutygodnika miejskiego Kraków. Pl. Na pytanie dziennikarza Jana Bińczyckiego:
Jaki ma być docelowy zasięg tych zmian? Zmiana w filozofii działania samorządu, większy wpływ mieszkańców na sprawy miasta, czy akcja edukacyjna o najwyżej ?dekoracyjnym? znaczeniu?
Radna Jantos odpowiedziała: Mówimy o pieniądzach, które stanowią promil budżetu miasta. Trudno mówić, by był to znaczący udział  w życiu miasta. Przez kilka pierwszych lat akcja będzie mieć charakter edukacyjny. Chcemy pokazać krakowianom, w jaki sposób zarządzać miastem, zachęcać ich do aktywności. No i,  co dla mnie szczególnie ważne, zlikwidować dychotomię my i oni, my ?obywatele miasta i oni ??wyalienowana niedostępna władza? Mam nadzieję, że staniemy się wspólnotą zarządzającą miastem.
Od siebie mogę tylko podziękować Pani Radnej za szczere przyznanie, że ?do tej pory ? ten podział nie tylko się utrzymuje, ale również pogłębia.  Dr Jantos widzi ten problem, ale ilu jest takich światłych polityków?

  • budob_1.jpg
  • budob_2.jpg
  • budob_3.jpg