Chyba ostatnio zdarzyło nam się pozytywnie pisać o Matusik ?Lipiec w 2005r, czyli dość dawno. Teraz robię to ponownie po ostatnim głosowaniu w sejmie, gdzie faktycznie ? wstrzymując się od głosu ? poparła  posła PiS Mariusza Kamińskiego.

Uważam, że zachowała się przyzwoicie, za co z mojej strony należą się jej słowa uznania. Patrząc na głosowanie krakowskich parlamentarzystów tylko ona i Józef Lasota mieli odwagę nie poprzeć wniosku prokuratury o odebranie Kamieńskiemu immunitetu poselskiego. Jednak takie głosowanie ?pod prąd? partii żywicielki nasuwa od razu kilka pytań i wątpliwości. Przez niektórych komentatorów sprawa wyników głosowania nazywana jest  ?kontrolowaną ustawką? . według nich prokuratura postawiła wniosek o pozbawienie immunitetu Kamińskiemu a rzeczą posłów było ten wniosek odrzucić. Dlatego też potrzebne były osoby, z koalicji rządzącej które by się do tego przyczyniły i albo nie głosowały, albo były przeciw lub, jak Matusik ? Lipiec, wstrzymały się od głosu. Nie wydaje mi się, żeby tak miało być, bo były szef CBA jest ogromnie znienawidzony przez parlamentarzystów PO, PSL i SLD. Wygląda mi na to, że Matusik ? Lipiec wstrzymując się od głosu kierowała się innymi motywami. Trzeba jeszcze pamiętać, że jej teść prof. Józef Lipiec to ?stary? znajomy Aleksandra Kwaśniewskiego z czasów gdy w jeden dzień, na komendę F.W. Rakowskiego  wyprowadzano sztandar a w dniu następnym, ci sami ludzie powoływali socjaldemokrację, poprzedniczkę dzisiejszego SLD. Pisaliśmy już kiedyś na ten temat i nie ma co do tego ? przynajmniej dziś ? wracać.

Matusik ? Lipiec z pewnością zdawała sobie sprawę, że sprzeciwienie się woli partii może nie tylko ją politycznie bardzo dużo kosztować.  Jest przecież żoną przewodniczącego PO w Krakowie i Małopolsce Grzegorza Lipca, który z tego wydarzenia będzie się musiał gęsto tłumaczyć i zapewne też nikogo do końca nie przekona. Może swoim głosowaniem Matusik ? Lipiec chciała przychylnie nastawić do siebie PiS?  Na dziś już widać, że ?wbrew buńczucznym zapowiedziom ? Grzegorz Lipiec ani nie zorganizował, ani nie zorganizuje prawyborów prezydenckich w PO. Zakładanie, że krakowska PO poprze w wyborach Jacka Majchrowskiego jest karkołomne, bowiem jest mocno wątpliwe czy urzędujący prezydent wystartuje na czwartą kadencję, a już nie ma wątpliwości, że jak się zdecyduje to te wybory przegra.  Za  skandaliczne  błędy we współzarządzaniu miastem polityczną cenę poniesie również PO. Dzisiejsze, rozpaczliwe próby ratowania twarzy przez rozsądniejszych radnych  PO (Kośmider, Jantos) w postaci budżetu obywatelskiego, czy inicjatywy lokalnej są  spóźnione i efektów wyborczych za kilka miesięcy nie przyniosą.   Może więc Matusik ? Lipiec zostanie wytypowana przez krakowską  PO, a konkretnie przez własnego męża, na stanowisko prezydenta miasta? Może Lipiec chce zaproponować krakowskiemu PIS cichą koalicję przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Wkład własny do tej koalicji, w postaci głosowania żony w obronie Mariusza Kamińskiego wczoraj został już uczyniony.