Kategoria: Polityka

Radzę państwu – dobrze pilnujcie swoich portfeli, dzisiaj naprawdę poważna ekipa zabiera się za wasze pieniądze i wasze złotówkistraszył Polaków Donald Tusk w okresie krótkich rządów PiS. Ale dopiero za panowania PO słowa te nabierają prawdziwego i bardzo groźnego znaczenia.

Ujawnione nagrania ze spotkania Prezesa NBP Marka Belki z Ministrem Spraw Wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem pokazują stosunek rządzących elit III RP do obywateli, ich majątku i zgromadzonych oszczędności. Propozycja zwiększenia emisji pieniądza za odwołanie Ministra Finansów, zmiany w ustawie o NBP ograniczające uprawnienia Rady Polityki Pieniężnej, a rozszerzające władzę Prezesa tej instytucji, w przypadku ich realizacji, będą mieć znaczący wpływ na sytuację makroekonomiczną Polski i indywidualną Polaków.

Łamanie Konstytucji

Pomimo upublicznienia kompromitujących nagrań, porozumienie zawarte pomiędzy układającymi się stronami jest realizowane. Rząd przyjmuje zmiany do ustawy, które mają służyć możliwości nabywania papierów skarbowych przez NBP na rynku wtórnym i ograniczeniu uprawnień Rady Polityki Pieniężnej. Zmiany dotyczące nabywania papierów wartościowych przez NBP, uznawane są przez wielu konstytucjonalistów za niekonstytucyjne. Nie jest to jedyna ujawniona propozycja prezesa NBP uznawana za niekonstytucyjną, ale właśnie ta ma największy wpływ na gospodarkę. Artykuł 220 ust. 2 Konstytucji mówi: „Ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa.” Przedstawiciele stron transakcji zawartej w restauracji Sowa & Przyjaciele przekonują, że Konstytucja zabrania finansowania deficytu budżetowego bezpośrednio przez NBP, a nabywanie papierów skarbowych przez Narodowy Bank na rynku wtórnym nie niesie ze sobą aspektu bezpośredniości. W związku z powyższym zmiany w Ustawie o NBP są i będą konstytucyjne. Zaprezentowana interpretacja odbiega od dotychczasowego rozumienia wymienionego artykułu Konstytucji oraz od dotychczasowej praktyki. Prawnym problemom interpretacyjnym powinno pomóc makroekonomiczne spojrzenie na skutki ujawnionych działań.

Ekonomia zawartego układu

W celu zrozumienia istoty sprawy trzeba zapytać się, jakie różnice ekonomiczne wynikają z finansowania deficytu budżetowego bezpośrednio przez NBP, czy też pośrednio przez rynek wtórny? Odpowiedź na to pytanie jest prosta - praktycznie żadne, przy bezpośrednim finansowaniu pełne odsetki od papierów wartościowych należne są NBP, a przy nabyciu na rynku wtórnym część odsetek od tych papierów przypadnie, za okres ich posiadania, bankom komercyjnym. Najważniejszy jest fakt, że w obydwu przypadkach nabywanie skarbowych papierów wartościowych oznacza emisję nowego, tzw. pustego pieniądza. W krótkim terminie wzrost pieniędzy w obiegu powoduje wzrost cen, czyli inflację, gdyż nowy pieniądz nie ma pokrycia w towarach na rynku. Przedsiębiorstwa na zwiększony popyt nie są wstanie szybko odpowiedzieć zwiększeniem produkcji, aby to się stało muszą uruchomić proces inwestycyjny. Inflacja, dla wszystkich podmiotów życia gospodarczego, poza rządowym, jest zjawiskiem niepożądanym. Powoduje, iż realne zarobki osób fizycznych, jak i zyski przedsiębiorstw spadają. Oszczędzanie staje się nieopłacalne ze względu na utratę wartości wkładów i odsetek. Natomiast sektor rządowy, przy podwyższonej inflacji, uzyskuje zwiększenie dochodów: wyższe ceny powodują wyższe wpływy z podatku VAT, zamrożenie progów podatkowych w podatku dochodowym (stała praktyka rządów PO, a wcześniej Unii Wolności i SLD) sprawia, że pracownicy płacą wyższe podatki. Gdy inflacja jest wysoka, a stopy procentowe niskie, państwo przejmujeczęść oszczędności ulokowanych w papierach skarbowych. Dług państwowy zmniejsza się, a koszt jego obsługi nie odzwierciedla prawdziwych kosztów pieniądza. Następuje poprawa relacji długu państwowego do PKB. Spadek realnego długu Państwa dokonuje się w związku z inflacyjnym przejęciem części oszczędności ulokowanych w rządowych papierach wartościowych. Dodatkowo odsetki od nabytych przez NBP rządowych papierów powiększają zysk banku, który wraca do budżetu w postaci wypłat z zysku, co znowu kreuje emisję nowego pieniądza.

Zmiany uzgodnione przez M. Belkę i B. Sienkiewicza pozwalałyby na uruchomienie wyżej opisanego scenariusza. W pierwszych kilku, kilkunastu miesiącach społeczeństwo odczułoby sztuczny wzrost dochodów i polepszenie sytuacji ekonomicznej, a w kolejnych powoli zaczęłyby pojawiać się negatywne rezultaty. Dlatego tak ważne było dla B. Sienkiewicza, aby planowane działania zaczęły się ok. 8-10 miesięcy przed wyborami, a dla M. Belki, aby ograniczyć uprawnienia Rady Polityki Pieniężnej. Aktualne rozwiązania prawne pozwalają Radzie Polityki Pieniężnej skutecznie zablokować planowane działania.

Główną, polityczną intencją zawarcia porozumienia było utrzymanie się PO przy władzy, bez konieczności dokonywania realnych zmian gospodarczych.

Czy to już rządowy "Układ zamknięty"?

Mentalność elit rządzących w relacji do prywatnej własności obywateli, świetnie oddaje fragment dotyczący planów rządu Donalda Tuska wobec polskiego biznesu, o których mówi Minister Sienkiewicz:No, to ja mam taką możliwość, ostatnio mi się pojawiła. Bo zrobiłem takie, ci opowiadałem, zrobiłem taki kompot z Seremeta w sprawie ścigania przestępczości zorganizowanej, gdzie mamy zapięte CBŚ, UKS i urzędy skarbowe, z warsztatami, szkoleniami służby. Mam wrażenie, że za jakiś czas to będzie bardzo przyzwoite narzędzie także do rozgrywania naszych gier z takimi tłustymi misiami, którzy uważali, że są do tej pory kompletnie bezkarni. Oni byli bezkarni, dlatego że sam CBŚ wobec takiego Jakubasa to mógł mu nagwizdać, UKS mógł mu nagwizdać, urząd skarbowy też mógł mu nagwizdać. Wszystko razem złożone do kupy to już jest zupełnie inna bajka."

Kto oglądał film "Układ zamknięty" i słyszy lub czyta takie wypowiedzi wysokiego przedstawiciela władzy - Ministra Spraw Wewnętrznych, musi poczuć prawdziwe dreszcze. Do jakich działań mogą być używane narzędzia, o których mówił Minister można odczytać po jego słowach odnoszących się do jednego z polskich biznesmenów "To może trzeba mu powiedzieć, jak można go bardziej okraść. Może zrozumie."

 "Pier...lę wszystko"

W jaki sposób przedstawiciele dzisiejszej władzy traktują swoje obowiązki ujawniają kolejne fragmenty rozmów. Z poniższego cytatu wynika, żeprzyczyną niepowodzeń, ogłaszanych wielokrotnie, rządowych "ofensyw ustawowowych" nie muszą być różnego typu struktury klientelistyczne, ale zwykłe, jak można przypuszczać, lekceważenie obowiązków.Rozmowa Ministra Skarbu Państwa Włodzimierza Karpińskiego z prezesem koncernu naftowego PKN Orlen Jackiem Krawcem rozwiewa wszelkie wątpliwości w tym zakresie.Minister Karpiński we wspomnianym nagraniu opisał zaangażowanie wiceministra Pawła Tamborskiego w tworzenie strategii energetycznej Państwa - "Wołam kiedyś, Tamborek, mówię do ciebie. Mówię, kiedy zrobisz tę politykę energetyczną, bo jak dzieci we mgle, nie wiadomo, łupki, atom, nie wiadomo, w co ręce włożyć. A on mówi: teraz kurwa to idę do domu. Pierdolę wszystko [śmiech] […]. Ale on tam od początku zesrany w tym ministerstwie, on tam nie ma nic do roboty."

Premier kilka lat temu zapowiedział stworzenie strategii rozwoju branży energetycznej, której podstawą miała stać się energetyka jądrowa. W 2012 r. poseł PO, wcześniej Minister Skarbu Państwa, Aleksander Grad zrzekł się mandatu poselskiego i został powołany na stanowisko prezesa zarządów spółek PGE Energia Jądrowa i PGE EJ 1, wchodzących w skład PolskiejGrupy Energetycznej i zajmujących się programem energetyki jądrowej. W marcu tego roku Aleksander Grad został wiceprezesem Tauron Polska Energia S.A., a w czerwcu Paweł Tamborski został zarekomendowany przez rząd na prezesa Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.

Obydwa przypadki byłych ministrów pokazują, że brak efektów pracy nie stoi na przeszkodzie w kontynuowaniu urzędniczych karier. Dodatkowo Panowie oskarżani są przez media, że jeden z nich stał m.in. za aferą stoczniową, a drugi realizował strategię przejęcia Grupy Azoty przez rosyjskiego inwestora.

Platforma Obywatelska reklamowała się jako formacja liberalna, bliska ludziom i biznesowi. Ujawnione nagrania pokazały jak fałszywy był to obraz, wykreowany na potrzeby zdobycia i utrzymania władzy za wszelką cenę.

 

Tekst ukazał się w Gazecie Polskiej Codziennie w dniu 29.07.2014

Odsłon: 878