Jest śledztwo ws. zmarnotrawienia publicznych pieniędzy przez prezydenta Krakowa!Stefczyk.info: - Ogłosiłeś na Facebooku, że prokuratura wszczęła śledztwo ws. Twojego doniesienia o ogromnych stratach, na jakie naraził Kraków w wyniku swoich działań prezydent miasta. Czy możemy już mówić o „podejrzanym Jacku Majchrowskim”, udało Ci się osiągnąć pierwszy cel w walce ze „starym komuchem”, jak go nazywasz?

Witold Gadowski, dziennikarz śledczy, pisarz: - Sprawa ma już swój „DS”, czyli numer wszczętego śledztwa. Prokurator Kwaśniewski z Wydziału V Śledczego Prokuratury Okręgowej w Krakowie rozpoczął postępowanie „w sprawie”. A ponieważ składałem doniesienie przeciwko Jackowi Majchrowskiemu, a nie w sprawie popełnienia jakichś nieprawidłowości, logicznie domniemuję, że jest podejrzanym. Choć oczywiście nomenklatura prokuratorska może się nieco różnić. Paragraf kodeksu karnego, który przywołuję w tym zawiadomieniu wskazuje także na osobistą odpowiedzialność urzędnika i zagrożenie karą nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

W przypadku gdyby naraził miasto na „szkodę majątkową w wielkich rozmiarach”, a o takiej sytuacji mówimy.

Tak, chodzi o ponad 20 mln zł zmarnowanych na przygotowania do igrzysk olimpijskich, których nie będzie. Z ustawy o samorządzie wynika, że prezydent jedynie deleguje odpowiedzialność za decyzje na urzędników, ale to nie zdejmuje odpowiedzialności z niego, bo jest wybierany w wyborach powszechnych jako jednoosobowy organ. 

Powiedziałeś niedawno, że czarę goryczy w sprawie tego zawiadomienia przelało to, iż Majchrowski po raz czwarty chce kandydować na prezydenta Krakowa…

…i już kandyduje oficjalnie. 

A gdyby nie zechciał się ubiegać o kolejną reelekcję, odpuściłbyś mu?

Nie. Przecież nawet gdyby się wycofał, i tak przestępstwo miało miejsce. Uważam go za winnego zmarnotrawienia ogromnych środków publicznych. Jedynie mniej bym to nagłaśniał. Nie byłoby to potrzebne. Teraz chcę, żeby krakowianie wiedzieli, kogo wybierają.

Co jest Twoim celem numer jeden – by usłyszał zarzuty, czy żeby się wycofał z wyścigu prezydenckiego?

Chcę, by prokuratura postawiła mu zarzuty i żeby odpowiadał materialnie za szkody wyrządzone miastu. A jeżeli przy okazji przegra kampanię wyborczą, to tym lepiej. To jest człowiek, który nie ma kwalifikacji do rządzenia miastem, co udowodnił przez ostatnie trzy kadencje. 

Jest w ogóle możliwe, by zmienił decyzję – choćby po tym wszczęciu śledztwa, jego nagłośnieniu?

Nie, bo większość mediów jest przez niego spacyfikowanych i on się dobrze czuje w Krakowie. Jestem właściwie jedyną osobą, która publicznie i otwarcie z nim walczy. Nawet jego kontrkandydaci w wyborach albo są niepoważni albo nie podejmują z nim żadnej merytorycznej dyskusji. A ja nie kandyduję w wyborach, więc występuję po prostu w interesie obywatelskim. Zresztą oprócz mnie doniesienie podpisały 23 osoby. Ja je tylko reprezentuję.

Jakie mogą być dalsze losy tego postępowania? Będziesz zeznawał?

Zostałem wezwany jako świadek na 2 września.

Czyli jednak postępowanie rozkręca się całkiem szybko.

Można powiedzieć, że prokuratura działa sprawnie. Spodziewałem się gorszej postawy, a okazuje się, że możemy mieć do czynienia po prostu ze stosowaniem prawa. Co jest zaskakujące… 

Od dawna mówisz, piszesz, często w bardzo mocnych słowach o nieprawidłowościach, nepotyzmie, korupcji w mieście rządzonym przez Jacka Majchrowskiego. Wydawało się, że po tylu latach, kiedy wszystko po nim spływało, że układ, który stworzył i któremu patronował, ma się świetnie i zapewnia mu bezpieczne funkcjonowanie, nic nie może mu zaszkodzić. A tu pojawia się szansa, by prokuratura na poważnie przyjrzała się nietykalnemu.

Większość osób obstawiała, że śledczy w ogóle nie podejmą tej sprawy i przyślą mi postanowienie o braku podstaw do wszczęcia postępowania, czyli umorzą moje doniesienie. Okazało się, że normalne, regularne śledztwo, w wydziale śledczym, zostało wszczęte.

Dlaczego Twoim zdaniem tak się stało?

Mam nadzieję, że to po prostu wynika z praworządności, powiem naiwnie. A jako zwolennik spiskowych teorii, mogę powiedzieć, że w ogóle postawa wymiaru sprawiedliwości w Polsce ewoluuje, zaczyna on postępować coraz bardziej przyzwoicie. Być może wyczuwa, że zmienia się koniunktura polityczna, ale to moje czyste domniemania. Jako obywatel jestem zadowolony i pozytywnie zaskoczony, że jednak w naszym kraju prawo może działać. W Krakowie także. 

Może wymiarowi sprawiedliwości trzeba czasem pomóc? Pisałeś niedawno, że Twoje zawiadomienie jest bardzo dobrze udokumentowane i prokuraturze nie będzie łatwo go zignorować.

Z punktu widzenia sztuki prawniczej wykonaliśmy świetną robotę. To zasługa bardzo dobrych prawników. Praworządne działanie nakazywało więc wszczęcie śledztwa. Ale oczywiście wiemy, że dzieją się różne rzeczy i pojawiało się wiele wątpliwości. Na razie wszystko idzie zgodnie z literą prawa.

Wierzysz, że Majchrowski może zapłacić – i to dosłownie – za zabawę pt. „igrzyska w Krakowie”?

Mam nadzieję, że tak będzie. A ponieważ jest bardzo skąpy i chytry, to będzie go to bardzo bolało. Inni urzędnicy publiczni będą z tego mieli dobrą nauczkę. Taką mam nadzieję. Można powiedzieć, że jestem idealistą, ale za marnotrawienie środków publicznych tak wielkiej wartości powinno się odpowiadać i to rygorystycznie. 

Rozmawiał: Marek Pyza

Wywiad ukazał się 19 sierpnia 2014r na portalu: Stefczyk.info