Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się w poniedziałek proces ws. afery Amber Gold, w którym oskarżeni są b. prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. Sąd zakazał jakiegokolwiek upubliczniania wyjaśnień oskarżonego. Warto przy tej okazji przypomnieć, że podczas sejmowej debaty wokół tej afery, w imieniu Prawa i Sprawiedliwości występował wówczas (w sierpniu 2012 roku) Andrzej Duda, dziś prezydent Polski. Zawróćmy więc na chwilę naszym wehikułem czasu…

… i oddajmy głos posłowi Dudzie.

Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Panowie Ministrowie! Panie Prokuratorze Generalny! Kariera biznesowa Marcina P., właściciela Amber Gold i OLT, miejmy nadzieję, zakończyła się. Niestety, najprawdopodobniej tysiące Polaków straciło swoje oszczędności, często były to oszczędności, które chcieli pomnożyć szybko być może przed emeryturą, po to, żeby je być może przekazać wnukom, być może chcieli sobie kupić mieszkania. Stracili te środki. Najprawdopodobniej ich nie odzyskają.

Jak to się stało, że Marcin P. prowadził swoją działalność od 2009 r., choć był wcześniej wielokrotnie skazany za malwersacje finansowe? Jak to się stało, że reklamował się wszędzie, reklamował swoje lokaty w złoto, podczas gdy od 2010 r. nie miał uprawnień do prowadzenia przedsiębiorstwa składowego? Jak to się stało, panie premierze, że to wszystko miało miejsce w Polsce rządzonej przez pana i pana partię i to pod okiem instytucji państwa? (Oklaski) Ta sprawa ma trzy warstwy. Pierwsza warstwa to problem wymiaru sprawiedliwości szeroko pojętego. Mówi się o błędach sędziów, mówi się o błędach prokuratorów, mówi się o błędach kuratorów sądowych.

Bardzo wiele na ten temat ostatnio słyszymy, właściwie najwięcej, głównie o tym mówi się w mediach. To prawda, i to trzeba sprawdzić. Pytanie jednak nie brzmi, co zrobiono, czego nie zrobiono, bo my już to wiemy, natomiast jest pytanie, co się za tym kryje. I to nie jest tylko pytanie podnoszone przez Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość czy przeze mnie jako posła. To jest pytanie, które zadają sobie także ludzie związani z wymiarem sprawiedliwości. Przytoczę państwu wypowiedź członka Sądu Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie mecenasa Radosława Baszuka. Udzielił jej kilka dni temu w mediach: „To albo wyjątkowa niekompetencja, albo sprawa ma drugie dno. Jakie? Tego jeszcze nie wiemy”. To trzeba wyjaśnić, rzetelnie, na oczach opinii publicznej.

Szanowni Państwo! Wysoka Izbo! Jest też druga warstwa – to bardzo specyficzne aspekty personalne. Kto chwalił Marcina P., kto gloryfikował Amber Gold? Nikt inny, tylko prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Kim jest Paweł Adamowicz? Jest członkiem Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej i jednym z jej założycieli. To on wielokrotnie w superlatywach wyrażał się o Amber Gold. Dlaczego? Z bardzo prostej przyczyny. Amber Gold i jej szef hojnie finansowali różne przedsięwzięcia, które organizowali i w które włączali się ludzie będący członkami Platformy Obywatelskiej i jej sympatykami. Ci, którzy wielokrotnie wychwalali ją w mediach. Spółka OLT – również grupa Amber Gold. Kto w niej pracował? Syn premiera.

Szanowni państwo, trzeba sobie zadać pytanie, które dzisiaj zadaje sobie wielu Polaków, zwłaszcza tych, którzy zostali oszukani. Czy nie jest tak, że nazwisko Tusk, zwłaszcza tam, gdzie niepodzielnie rządzi Platforma Obywatelska, nazwisko prezesa tej partii, który rządzi nią niepodzielnie, otwiera wszystkie ważne drzwi i jest w stanie przymknąć wiele ważnych oczu? To jest bardzo ważne pytanie, to trzeba wyjaśnić. (Oklaski) (Poseł Rafał Grupiński: To jest insynuacja.)

Proszę państwa, to trzeba wyjaśnić. I mówię to jasno i wyraźnie, trzeba to wyjaśnić na oczach opinii publicznej, nie w zaciszach gabinetów prokuratorskich.

Szanowni Państwo! Wysoka Izbo! Są w tej sprawie dalsze wątki personalne. W 2009 r. Marcin P. zaczął swoją działalność w ramach Amber Gold. Do 2011 r. jego firma nie składała deklaracji podatkowych, nie płaciła podatków, nie składała sprawozdań finansowych. I co w tym czasie? I nic. Wszystko, proszę państwa, działo się w kraju, gdzie władza krzyczy, że jest to kraj pogrążony w kryzysie, gdzie podwyższa się podatek VAT, który płacą wszyscy, gdzie bezrobocie wynosi 12,3%, gdzie ludzie bez przerwy słyszą o tym, że muszą zaciskać pasa, a przedsiębiorcy są bez przerwy poddawani kontrolom skarbowym. Potraficie to robić doskonale. Zapytajcie podwykonawców autostrad, którzy mówią, że odkąd zaczęli się wam sprzeciwiać, są nękani kontrolami. (Oklaski)

Tu przez dwa lata nie było żadnej kontroli. Firma reklamuje się w całej Polsce, reklamuje swoje lokaty w złoto – żadnej kontroli. Rozdaje hojnie pieniądze, jak się okazuje, z trudem zaoszczędzone przez ludzi i złożone w nadziei osiągnięcia zysków – żadnej kontroli. Jak to się stało? Jak to się dzieje, że urzędy nie zareagowały? Minister finansów mówi: wina wszystkich, tylko nie moja. To jest jego kompetencja? To jest, proszę państwa, pokaz niekompetencji i lekceważenia ważnych spraw państwowych i ważnych spraw ludzkich. Zwykłych spraw ludzkich, niezwykle ważnych. (Oklaski)

Chodzi tu nie tylko o bezpośrednio podległego panu premierowi ministra Rostowskiego. Pamiętajmy o tym, że elementem grupy Amber Gold była także firma OLT, która wyrosła nagle, jak spod ziemi, z olbrzymią flotą samolotów. Czy służby specjalne się tym nie zainteresowały, nie informowały o niczym premiera? Wczoraj słyszeliśmy od pana ministra Nowaka: To Urząd Lotnictwa Cywilnego się tym zajmował, który jest organem niezależnym. Pana ministra Nowaka nie ma na sali, ale ja mam… Jest pan minister. Panie ministrze, ja mam prośbę. Proszę nie wprowadzać posłów w błąd. Prawnika pan nie oszuka. Ja odczytam panu tylko jeden przepis, art. 16 ustawy Prawo lotnicze: Minister transportu jest naczelnym organem administracji rządowej właściwym w sprawach lotnictwa cywilnego i sprawuje nadzór nad polskim lotnictwem cywilnym i nad działalnością obcego lotnictwa cywilnego w Rzeczypospolitej Polskiej. (Oklaski)

Panie ministrze, Urząd Lotnictwa Cywilnego jest organem, który znajduje się w pańskim pionie administracji publicznej. To premier powołuje szefa tego urzędu, a pan powołuje jego zastępców. I pan nie ma żadnego wpływu na ten urząd? Nie sprawuje pan nad nim nadzoru w sytuacji, kiedy w ustawie pojawiają się takie pojęcia jak właśnie „zwierzchnictwo” i „nadzór”? Proszę zapytać pierwszego z brzegu administratywistę, co te pojęcia oznaczają. To pan za to odpowiada, bo to pan stoi na szczycie tej drabiny, tak samo jak minister Rostowski. (Oklaski) A panowie jesteście bezpośrednio podlegli premierowi. To nie są układy administracyjne poziome, to jest pionowa hierarchia. Tu odpowiedzialność idzie od dołu do góry. (Oklaski)

Szanowni Państwo! I na koniec ostatnia uwaga w sprawach bezpośrednio personalnych. Pan minister Nowak też jest z Trójmiasta, tak jak pan premier Donald Tusk, jego syn i firma Amber Gold. (Głos z sali: I wielu, wielu innych.) I to trzeba sprawdzić, to wymaga wyjaśnienia (Oklaski) – ta zdumiewająca, niby przypadkowa niemożność dziesiątków urzędników, nominatów Platformy Obywatelskiej, którzy powinni się zająć sprawą obywateli i dawno zlikwidować działalność Amber Gold, bo działa się ona na ich oczach. Nie zareagowali. Pytanie jest następujące: Dlaczego? Dzisiaj na pewno to pytanie zadaje sobie każdy z tych, którzy zostali oszukani, ale nie tylko oni. Zadaje sobie je na pewno bardzo wielu Polaków.

Panie premierze, pan tak wiele razy mówił o zaufaniu w telewizji, tak pięknie. Pamiętam pańskie słynne wystąpienie przy aferze hazardowej. Prosił pan wtedy Polaków o zaufanie, mówił pan, że ma pan zaufanie do swoich współpracowników. Panie premierze, prosił pan Polaków o zaufanie i Polacy panu zaufali, po raz kolejny wybrali pana w wyborach. Pan niestety zawiódł to zaufanie całkowicie. (Oklaski)

Pan wiedział o podejrzanej przeszłości Marcina P., sam pan to przyznał, ale poinformował pan o tym, że tutaj coś jest nie tak, tylko i wyłącznie swojego syna. Opinii publicznej nie poinformował pan w ogóle, nie uruchomił pan działania odpowiednich organów, któ- re panu podlegają, służb specjalnych, ministrów i innych. Marcin P. oszukał kilka tysięcy Polaków na setki milionów złotych.

Panie premierze, mam tutaj zawiadomienie, kopię zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa złożonego przez bank BGŻ do stołecznej delegatury ABW kilka miesięcy temu. Tu jest napisane, że najprawdopodobniej firma Marcina P. nie ma… (Poseł Krystyna Skowrońska: Skąd pan to ma? Naruszenie tajemnicy bankowej.) …podawanego przez nią zabezpieczenia w złocie tych lokat i że Marcin P. był karany za przestępstwa finansowe. Co państwo w tej sprawie zrobiliście? Co pan premier zrobił? Nie miał pan informacji, że takie zawiadomienie złożone zostało do ABW? Ostrzegł pan tylko swojego syna, nie ostrzegł pan Polaków. (Oklaski)

Panie Premierze! Premier wiedział, nie powiedział, ludzie stracili majątki. Tak należy to po imieniu nazwać. Kilka lat temu obiecywał pan w telewizji Polakom: Platforma w uprawianej polityce nie będzie tolerować najmniejszych nawet odstępstw od zasady bezinteresowności i przyzwoitości. Jeśli miałbym wygrać wybory wspólnie z Platformą Obywatelską i wskutek tego zwycięstwa nie zmieniłby się poziom moralności publicznej w Polsce i etyczne zachowanie polityków, to lepiej nie wygrywać tych wyborów. Panie premierze, to są pana słowa. W każdym kraju, który jest prawdziwie demokratyczny, w którym panują cywilizowane zasady w polityce i premier jest politykiem uczciwym, po tym, co stało się ze sprawą Amber Gold, po tym pokazie przynajmniej nieudolności ze strony pana najbliższych współpracowników, ale także niestety i pana, premier po prostu podałby się do dymisji. (Oklaski) To jest kwestia zwykłej uczciwości w polityce.

Szanowni państwo, sprawa Amber Gold i OLT wymaga wyjaśnienia. To nie jest tylko i wyłącznie problem prokuratury, sądów i kuratorów sądowych, gdzie w sprawie jednego człowieka Marcina P. namnożyła się nieprawdopodobna ilość błędów i zaniechań. Pytanie: Dlaczego? To jest problem, proszę państwa, także całej armii urzędników, nominatów Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej. To jest problem tego, że to wszystko działo się w Trójmieście, które jest kolebką Platformy Obywatelskiej i gdzie każdy urząd publiczny jest obsadzony właśnie przez waszych ludzi. To oni korzystali z tych pieniędzy w różnych swoich działaniach. Oczywiście nie prywatnych, tego absolutnie nie zarzucam, ale realizując, popularyzując się wśród wyborców.

Szanowni Państwo! To musi zostać wyjaśnione. Tego wymaga dobro demokratycznego państwa. Albo Polska jest państwem prawa, albo nim nie jest. Po działaniach instytucji państwowych w sprawie spółki Amber Gold wołanie sejmowej komisji śledczej w tej sprawie jest niezbędne, bo to nie powinno być wyjaśniane w zaciszu gabinetów ministerialnych czy prokuratorskich.

Proszę bardzo, niech tam też będzie wyjaśniane, ale musi być również wyjaśniane na oczach opinii publicznej, na oczach wszystkich, także tych, którzy stracili swoje oszczędności.

Pokażcie mi przedsiębiorcę, normalnego przedsiębiorcę, który uwierzy w to, że można przez ponad 2 lata prowadzić potężną, szeroko reklamowaną działalność na rynku finansowym i nie składać żadnych zeznań podatkowych, nie płacić żadnych podatków, nie składać sprawozdań finansowych i nie ponieść z tego tytułu przez ten czas żadnych poważnych konsekwencji. Pokażcie mi państwo takiego przedsiębiorcę. Dziękuję bardzo. (Długotrwałe oklaski)

Kolejna część dyskusji w Sejmie - i kolejne wystąpienie przyszłego prezydenta. Andrzej Duda odpowiada Donaldowi Tuskowi:

Wysoka ka Izbo! Pan premier wywołał mnie osobiście, zmusił mnie tym samym do sprostowania. Szanowni Państwo! Ze zdumieniem słucham, że premier Rzeczypospolitej dowiaduje się o takich okolicznościach z gazety, w sytuacji kiedy mówimy o formie, która przelewała setki milionów złotych, bo setki milionów złotych zostały przelane do OLT. (Poruszenie na sali) Nie zaprzeczy pan, panie premierze, bo we wszystkich mediach można o tym przeczytać, chodzi o pochwalne słowa pana prezydenta Adamowicza pod adresem Marcina P. i Amber Gold. (Poseł Teresa Piotrowska: Proszę prostować!) (Poseł Tomasz Tomczykiewicz: Sprostowanie!)

Łożył na różne instytucje i imprezy, które dzieją się dzisiaj pod patronatem Platformy Obywatelskiej, bo Platforma Obywatelska rządzi w Trójmieście niepodzielnie, w szczególności w Gdańsku. (Oklaski) (Poseł Stefan Niesiołowski: Dość tych bzdur, już kończ z tymi kłamstwami.) Tego typu pytanie, panie premierze, jest pytaniem absolutnie uprawnionym. Mam prawo jako poseł zadać je w Wysokiej Izbie, żądając, żeby to zostało sprawdzone. Ja po prostu chciałbym, żeby to zostało sprawdzone. A tak nawiasem mówiąc, panie premierze, czytał pan dzisiaj artykuł w „Gazecie Prawnej”? Tytuł tego artykułu to „Minister zapomniał i jest afera”. Piramidy finansowe Amber Gold i Finroyal mogły służyć jako wygodne pralnie pieniędzy, ponieważ nie zostały objęte kontrolą generalnego inspektora informacji finansowej. (Poseł Stefan Niesiołowski: Jakie to sprostowanie, panie marszałku?)

To efekt zaniechań Ministerstwa Finansów, które od ponad 2 lat nie potrafi wydać jednego rozporządzenia do ustawy o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy. (Poseł Krystyna Skowrońska: Nieprawda!) To jest działalność pańskiego rządu, panie premierze. To jest działalność pańskiego rządu.

Szanowna Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Premierze! Państwo Ministrowie! W imieniu wnioskodawców, posłów Prawa i Sprawiedliwości, mam zaszczyt wnosić, aby Sejm powołał komisję śledczą do zbadania prawidłowości działań bądź powodów zaniechań organów administracji rządowej i prokuratury dotyczących prowadzenia działalności przez spółkę Amber Gold sp. z o.o. oraz podmioty od niej zależne.

Celem komisji jest zbadanie, czy organy państwa prawidłowo realizowały swoje obowiązki w zakresie przewidzianego prawem nadzoru nad działalnością spółki Amber Gold, zwanej dalej spółką Amber Gold, oraz czy prawidłowo reagowały na sygnały o nieprawidłowościach w działalności tej spółki. Przedmiotem badania komisji powinno być więc w szczególności zbadanie prawidłowości rejestracji spółki Amber Gold, zbadanie prawidłowości działań organów skarbowych w odniesieniu do spółki Amber Gold, wyjaśnienie, czy działalność spółki była przedmiotem zainteresowania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz czy agencja przekazywała innym organom państwa jakieś sygnały o nieprawidłowościach w działalności spółki, a jeśli tak, to jaka była reakcja na te sygnały. Dalej: zbadanie, czy i jaką wiedzę na temat działalności spółki miał prezes Rady Ministrów pan Donald Tusk i czy jego reakcja na tę wiedzę była prawidłowa i właściwa, zbadanie okoliczności zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa złożonego w 2009 r. przez Komisję Nadzoru Finansowego i wyjaśnienie przyczyn odmowy wszczęcia postępowania przez prokuraturę, zbadanie prawidłowości postępowań prokuratury w sprawach karnych przeciwko prezesowi spółki Amber Gold, a w szczególności ocena prawidłowości składanych w tych sprawach wniosków o wymiar kary oraz środków odwoławczych, zbadanie i ocena prawidłowości działań administracyjnych sądów w zakresie wykonywania kar orzeczonych wobec prezesa spółki Amber Gold.

Wnioskodawcy proponują, aby skład komisji był 9-osobowy. (Poseł Jadwiga Wiśniewska: Bardzo dobrze.) Wysoka Izbo! Dzisiaj przez cały dzień, od rana, od godz. 9 debatujemy, rozmawiamy o sprawie spółki Amber Gold i zależnej od niej spółki czy spółek OLT. Sprawa jest niezwykle poważna. Kilka tysięcy Polaków zostało oszukanych i wielu, obawiam się, straci- ło oszczędności całego życia albo wielu lat wyrzeczeń. Tak, chcieli uzyskać dobre oprocentowanie, tak, ale jednocześnie nie zostali w żaden sposób ostrzeżeni przez instytucje państwa. Nie ostrzegła ich ABW, będąca pod nadzorem premiera, nie ostrzegło ich w żaden sposób Ministerstwo Finansów, choćby tylko w sposób dorozumiany, bo od 2009 do 2011 r. w ogó- le nie przeprowadzało kontroli w spółce Amber Gold, która przez ten czas nie oddała do urzędu skarbowego deklaracji podatkowych, nie płaciła podatków i nie składała sprawozdań finansowych. Mówiliśmy już dzisiaj o tym.

Pytałem tu, w tym miejscu, który przedsiębiorca w Polsce jest tak traktowany, zwykły człowiek, który chce po prostu robić biznes, żeby utrzymać swoją rodzinę, żeby godnie żyć, który? Pójdźcie państwo posłowie do swoich okręgów i zapytajcie swoich wyborców, jak są traktowani przez urzędy skarbowe, jaka jest polityka podatkowa, ile kontroli przeżyli, jeżeli prowadzą własne przedsiębiorstwa. Dowiecie się. W tym kontekście sprawa spółki Amber Gold jest po prostu szokująca, szokująca. To wszystko dzieje się w kraju, w którym rząd, minister finansów cały czas mówi, że walczy z kryzysem, bezrobocie wynosi 12,3%, a inflacja 4%. Dlaczego ludzie oddawali pieniądze do Amber Gold? Dlatego że inflacja wynosi 4%, a oprocentowanie lokat bankowych często jest niższe od tej inflacji, zaś spółka Amber Gold reklamowała się wszędzie, obiecywała i nikt nie wnosił żadnych zastrzeżeń, nikt jej nie kontrolował, nikt słowa nie powiedział o tym, że może być w tym jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Jedynie na stronach Komisji Nadzoru Finansowego można było przeczytać, że ta spółka może być podmiotem problematycznym, na stronach internetowych. Proszę mi powiedzieć, ilu Polaków na bieżąco zagląda na strony internetowe Komisji Nadzoru Finansowego. (Poseł Krystyna Pawłowicz: Zwłaszcza starszych ludzi.)

Żadnego ostrzeżenia ze strony premiera, żadnego ostrzeżenia ze strony rządu, nawet w ostatnich miesiącach, kiedy już ze strony Banku Gospodarki Żywnościowej do ABW wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, gdzie jest wyraźnie powiedziane, że, po pierwsze, skrytki bankowe wynajęte przez Amber Gold na złoto stoją puste, a po drugie, że Marcin P., właściciel Amber Gold, był wcześniej karany za malwersacje finansowe. Szanowni państwo, to jest sytuacja, z którą wielu obywateli dzisiaj na pewno nie może się pogodzić i która dla wielu z nich jest po prostu tragiczna.

W jaki sposób ma zostać przeprowadzone postępowanie w tej sprawie? Czy tylko powinno zostać przeprowadzone za zamkniętymi drzwiami? Czy tylko powinno być prowadzone przez prokuraturę? Czy też powinniśmy otworzyć te drzwi, powinno się odsłonić kurtynę? Powinno ono być prowadzone na oczach opinii publicznej tutaj, w Sejmie, przez sejmową komisję śledczą. Tego właśnie domagamy się jako posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Uważamy, że to się obywatelom po prostu należy. A najbardziej tym kilku tysiącom ludzi, którzy zostali oszukani, okradzeni przy szokującej bierności państwa, przy szokującej bierności rządu. Pozostaje pytanie, proszę państwa, nie kto nie podjął konkretnych czynności, bo to pewnie wyjaśni prokuratura. To zresztą nawet dzisiaj już wstępnie było mówione w Sejmie przez ministra finansów, któ- ry się tłumaczył, przez prokuratora generalnego, przez premiera. To było mówione. Pytanie główne, proszę państwa, brzmi: Dlaczego tak się działo? Dlaczego służby skarbowe w ogóle nie reagowały na to, że Amber Gold jest wielką firmą, która ma reklamy za miliony złotych, a nie składa żadnych zeznań podatkowych i nie płaci podatków? Jak to się mogło stać, że tak się działo przez dwa lata? Co było tego przyczyną? Jak to się stało, że firma OLT w ciągu kilku miesięcy stała się tak potężnym podmiotem, a potem gwałtownie upadła? I musimy, proszę państwa, wyjaśnić, czy istnieje związek z tym, że w tej firmie pracował syn pana premiera, i czy istnieje związek z tym, że przy otwarciu firmy Amber Gold w Gdańsku miała miejsce żenująca dla mnie osobiście sytuacja, w której czołowi politycy Platformy Obywatelskiej, marszałek województwa, prezydent miasta Gdańska, były wojewoda obecny senator Platformy Obywatelskiej, ciągnęli przez lotnisko samolot firmy OLT. Ciągnęli go, proszę państwa, na linie. (Głos z sali: To kłamstwo.)

Co sobie myślą urzędnicy, którzy są ich podwładnymi? Czym w takim razie była firma Amber Gold i kim był jej właściciel pan Plichta? Bo mam tutaj fragment monitora gospodarczego, wypisu z Krajowego Rejestru Sądowego z dnia 6 grudnia 2011 r., gdzie jako prezes spółki wpisany jest właśnie pan Marcin P. Jest wpisany w dniu 6 grudnia 2011 r. A ta sytuacja, ciągnięcie tego samolotu przez czołowych polityków Platformy Obywatelskiej na Pomorzu, miała miejsce dwunastego. (Głos z sali: Nieprawda, to poprzedniej firmy samolot.) Miała miejsce dwunastego.

Szanowni Państwo! To są pytania, które, myślę, dla wielu Polaków dzisiaj są pytaniami retorycznymi. Dlatego między innymi właśnie my jako posłowie powinniśmy usiąść i tę sprawę porządnie zbadać. Przed sejmową komisją śledczą pod przysięgą powinni złożyć zeznania ludzie, którzy zostaną do tego wybrani z uwagi na to, że mogą powiedzieć rzeczy, które z punktu widzenia państwowego i z punktu widzenia bezpieczeństwa obywateli są ważne, bo mają służyć temu, żeby obywatele byli bezpieczni w przyszłości i żeby państwo było bezpieczne w przyszłości.

Nie wolno tego wyjaśniać tylko i wyłącznie za zamkniętymi drzwiami. To nie wystarczy. Nie wystarczą do tego potem nawet posiedzenia sądu z wyłączeniem jawności. Polacy powinni się dowiedzieć, jak działają tego typu mechanizmy, skąd się one biorą i co jest ich przyczyną, bo naprawdę trudno jest, proszę państwa, uwierzyć w to, że w tej jednej sprawie było tak niezwykłe nagromadzenie przypadków, że nikt nie działał, a kto działał, ten blokował. To jest, proszę państwa, coś, w co nikt trzeźwo myślący po prostu nie uwierzy, więc nie ma co, żeby dzisiaj tutaj z tej trybuny w krótkich słowach pan premier Tusk czy jego ministrowie to tłumaczyli.

Już dzisiaj to powiedziałem. To, co działo się w Ministerstwie Finansów i w instytucjach bezpośrednio, pionowo mu podległych, czyli służbach skarbowych, urzędach skarbowych, to, co działo się pod nadzorem pana ministra Nowaka… Zresztą pan minister Nowak jest szefem Platformy Obywatelskiej w Trójmieście, zatem jest również szefem partyjnym tych panów, którzy ciągnęli samolot przez lotnisko. Szanowni państwo, przecież co to jest za historia? To jest po prostu coś, co szokuje w normalnym świecie służby publicznej. Działalność polityczna to jest służba publiczna. Czy tak ona wygląda? To jest coś, co pokazuje się obywatelom, mieszkańcom, ludziom, którzy pracują pod kierownictwem tych wysokich rangą urzędników, samorządu i państwa? Komisja musi odpowiedzieć na te pytania. To jest jej zadanie. Ona jest po prostu niezbędna.

Apeluję tutaj przede wszystkim do koalicyjnego PSL, bo to, że posłowie Platformy Obywatelskiej będą bronili, żeby politycy Platformy Obywatelskiej i powołani przez nią urzędnicy nie musieli odpowiadać przed komisją śledczą, nie musieli przed nią składać zeznań, jest dla mnie oczywiste, w to nie wątpię, ale apeluję do posłów z PSL: zastanówcie się państwo. Naprawdę bardzo proszę. Koalicja koalicją, a państwo państwem. To państwo nie może tak dłużej funkcjonować, bo tak funkcjonując, ono zmierza po prostu ku upadkowi. To jest kompromitacja, to jest niszczenie obywateli, to jest opowiadanie obywatelom o zaufaniu, wmawianie im zaufania, obiecywanie im, że mogą zaufać, a potem zostawienie ich samych sobie, pozostawienie ich na pastwę oszusta. Apeluję do państwa: unieście się państwo ponad koalicyjne uwikłania.

Wysoka Izbo! To może nie jest największa afera w ostatnich latach, największa pod względem finansowym. Znacznie większą aferą była afera stoczniowa. Nie było komisji śledczej. Sądzę, że jeszcze większą aferą była też afera hazardowa. Była komisja śledcza. Wszyscy wiemy, jak ona wyglądała, co zrobił… (Głos z sali: Było stanowisko prokuratury.) …szef komisji pan Sekuła, który na samym końcu stwierdził, że nie było żadnej afery hazardowej, i który przeprowadzał głosowania pod nieobecność członków komisji. Wszyscy to doskonale pamiętamy. To był wielki skandal.

Mam nadzieję, że tym razem wniosek o powołanie komisji śledczej zostanie w tej Izbie przegłosowany pozytywnie, że Izba go przyjmie, że są na sali posłowie, którzy czują prawdziwą odpowiedzialność za państwo i za sprawy obywateli. Podkreślam jeszcze raz: za ich bezpieczeństwo. (Oklaski) I tu jest jedna z punktu widzenia obywateli niezwykle istotna różnica pomiędzy aferą hazardową czy pomiędzy aferą stoczniową a tą aferą, niezwykle istotna. Ludzie nie czują tego bezpośrednio na sobie w sytuacji, kiedy miliony czy miliardy złotych traci Skarb Państwa, bo te pieniądze nie są wyjmowane bezpośrednio z ich portfela. Efektem jest potem to, że podnosi im się podatki, podnosi im się np. VAT, więc ten skutek nie jest dla nich bezpośredni.

Tu, proszę państwa, dla kilku tysięcy Polaków skutek jest bezpośredni, jest tak bezpośredni, że w ten poniedziałek w moim biurze byli ludzie, którzy powiedzieli mi, że zainwestowali całe pieniądze, jakie udało im się zgromadzić w życiu, i innych już nie mają, nie stać ich nawet na wytoczenie sprawy przed sądem, bo koszty sądowe wynoszą 5% – tyle trzeba dać wpisu, a oni już wiedzą, że jak nie uda się odzyskać pieniędzy, to te koszty będą zapłacone znowu z ich pieniędzy, bo nikt im ich nie zwróci.

Ta komisja musi powstać, bo ona jest dla tych ludzi ważna. Oni naprawdę chcą się dowiedzieć, co się stało, kto za to odpowiada i dlaczego tak się stało. I chcą również, bo na pewno wielu z nich jest ludźmi uczciwymi i porządnymi, myślę, że prawie wszyscy oni są ludźmi uczciwymi i porządnymi, żeby taka rzecz nigdy nie zdarzyła się więcej ani im, ani innym ludziom. I po to jest potrzebna ta komisja. Apeluję do Wysokiej Izby o pozytywne odniesienie się do tego wniosku i o zagłosowanie za utworzeniem sejmowej komisji śledczej w tej sprawie. Dziękuję bardzo. (Oklaski)