Znamy założenia reformy sądowej prezydenta Andrzeja Dudy. Jej największą słabością jest wycinkowość: dotyczy tylko Izby Dyscyplinarnej, a nie, jak propozycja Ziobry, całej architektury. I jest jeszcze jeden szczegół: projekt prezydencki nic nie mówi o suwerenności konstytucyjnej kraju. Oranie Polski za pomocą prawa europejskiego trwa w najlepsze, a przywódca państwa wesoło temu przyklaskuje. Prezydent, który w myśl Art. 126 ma czuwać nad przestrzeganiem Konstytucji i zabezpieczenia naszych konstytucyjnych praw, zdawkowo wspomniał o kryminalnych przestępstwach ludzi w togach wyjmując je z koszyka dyscyplinarnych zarzutów.

Co z odmową orzekania w składach, w których zasiadają obrzydzani przez media "neosędziowie", "sędziowie Przyłębskiej", sędziowie z nominacji "upolitycznionej" KRS, czy sędziowie nominowani przez Dudę? Co z odmową respektowania wyroków orzeczonych przez tych sędziów? Jest ich na tyle dużo, że ich kontestacja może sparaliżować system prawny kraju.
Zakonserwowanie sędziów - ignorujących wykładnię Trybunału Konstytucyjnego o podziale kompetencji prawnych między Unię Europejską a Polską - w bezkarności zanarchizuje nie tylko sądownictwo. Doprowadzi do chaosu w całym państwie. Czy tego chce Duda?
Reforma sprawi, że rozstrzygnięcie polskiej izby konstytucyjnej - w tak ważnej materii jak relacja prawa krajowego do unijnego - pozostanie martwe. W konsekwencji najbardziej aktualną interpretacją tej relacji będzie antysuwerennościowa narracja liberalnej postkomuny, tej z Brukseli i z nad Wisły. Jej echo słychać w niemal każdym poruszeniu Andrzeja Dudy, który cały drży na zawołania globalistycznych potęg prących ku centralizacji procesów politycznych i ekonomicznych.
O reformistycznych aspiracjach Dudy sędzia Barbara Piwnik mówi: "Pan Prezydent szuka jakiegoś rozwiązania. Ale ten pomysł moim zdaniem nie usuwa problemów. Czy będzie się izba nazywać tak, czy inaczej, oceny jej krytyków się nie zmienią. Nie znajduję też uzasadnienia dla mnożenia liczby osób, które miałyby orzekać w Sądzie Najwyższym". Nie może być gorszej rekomendacji od pochwały watażki pochodzącego ze skolonizowanego narodu. Tak się docenia tylko najemników. Dlaczego USA wyrażają uznanie dla prezydenta Andrzeja Dudy? Polak chwalony jest za aktywne przywództwo i zaangażowanie na rzecz rządów prawa - napisano w mediach społecznościowych ambasady USA w Warszawie po tym, jak polski prezydent poinformował o złożeniu projektu noweli ustawy o Sądzie Najwyższym. Wiemy co to znaczy. Demokracja liberalna i arbitralnie rozumiane "wartości", najczęściej w doerwaniu od etyki chrześcijańskiej są jak tor po którym mknie pociąg międzynarodowej finansjery.
W najbliższym otoczeniu prezydenckim szczególną inicjatywą w ograniczaniu polskiej suwerenności ma "małżonka". Pani Agata forsuje agendę LGBT w polskich szkołach i pragnie otoczyć ją szczególnymi względami, w tym uprawnieniem wolności od kontroli rodzicielskiej. Kilka miesięcy temu prezydentowa osiągnęła sukces. Zorganizowała spotkanie przedstawiciela Discovery, Dawida Zaslava, z mężem. W efekcie pogawędki o ściśle lobbystycznym profilu nieodwracalnie zacementowano nadrzędność słabnącej amerykańskiej potęgi. Gdy inne narody mediują swoje zaangażowanie w dwóch kierunkach: Wschód – Zachód i wydostają się spod złego uroku hochsztaplerów z Wall Street. Bo kto mądry bez sprzeciwu znosi buńczuczną władzę niepodlegającego ograniczeniom kapitału? Pretekstem dla kompradorskiego stanowiska prezydenta w sprawie "Lex TVN" była anachroniczna umowa polsko-amerykańska z lat 90., w której można przeczytać o szczególnych więziach z państwem kolonizującym inne państwa i że Ameryka jest przyjacielem, któremu wolno w Europie i w Polsce więcej, niż samym Europejczykom i Polakom.
W politycznym genomie lokatorów Belwederu ulokowała się obrzydliwa służalczość, co projektuje asymetrię w stosunkach z transnarodowymi podmiotami i ich najemczymi organizacjami, które sieją terror. Nie wiem, czy podatność na wpływy lobbystów przykrywa głupotę pana Andrzeja, czy też ta głupota pracuje na otwarcie mechanizmów korupcyjnych. Czy kiedyś będzie się mówić: głupi i koniunkturalny jak Duda?

Opublikowano:na Salon24.pl  3 lutego 2022,