Jedno trzeba przyznać Szczurowi Bunkrowemu, udało mu się w parę miesięcy dokonać czynów porównywalnych z pracami Herculesa ! Weźmy choćby Amerykański Kongres, Trumpowi udało sie tak dokładnie skłócić obie wielkie partie, iż nikt nie oczekiwał, aby cokolwiek mogło ich pogodzić. Tymczasem ostatnie głosowanie Izby Reprezentantów nad ustawą o Lend-Lease zakończyło sie wynikiem 42 : 1, co jest rekordem od 30 lat. A oto inne "osiągnięcia" Putina :
-Ukraińska Armia dokonała ogromnego skoku w przezbrojeniu wedle standardów NATO, a już teraz napływa tak dużo Zachodniego sprzętu, że samo przejście dokona się płynnie, w miarę wymiany utraconego poradzieckiego na Zachodni. Nie trzeba tłumaczyć, jak to ułatwi wejście Ukrainy w struktury NATO.

-Co najmniej 400 mld $ zablokowanych na Zachodzie rosyjskich rezerw ma zasilić fundusz odbudowy Ukrainy po zniszczeniach wywołanych rosyjską napaścią. Trwają intensywne prace prawne nad legalizacją tej operacji. Jest to ze wszech miar sprawiedliwe, aby to agresor pokrył straty swojej ofiary i wszystko wskazuje na to, że Putinowi to się uda :-)

Od końca Zimnej Wojny Zachód nie był tak zjednoczony, 40 państw Koalicji Antyrosyjskiej koordynuje wspólne działania na poziomie Ministrów Obrony. Np. Nowa Zelandia obrabia zdjęcia satelitarne znad Ukrainy, aby praca nad nimi szła przez całą dobę i informacja trafiała do ukraińskiego Sztabu jak najszybciej. Najnowszym efektem rosyjskiej agresji jest zamiar Finlandii i Szwecji porzucenia tradycyjnej neutralności i wstąpienia do NATO, co ich rządy mają ogłosić w połowie maja. Po prostu nawet Skandynawowie zrozumieli, że żaden kraj sąsiad oszalałej Rosji nie jest bezpieczny, jeśli nie chroni go największy sojusz zbrojny na świecie.

-Dosłownie wszyscy, a szczególnie Europa odbiera bolesną lekcję, iż robienie interesów z Rosją, a tym bardziej wiara w jej solidność i dotrzymywanie umów jest czystą głupotą. Im który kraj był mocniej zależny od dostaw paliw z Rosji, tym większe ma teraz kłopoty. Odwrotnie, tylko gospodarki wolne od uzależnienia od Rosji są bezpieczne energetycznie. Ta bardzo bolesna lekcja jednocześnie gwałtownie przyspieszyła przejście zachodnich gospodarek na OZE, a na krótką metę zmianę kierunków dostaw paliw. Chyba najskuteczniej zadziałał proces gwałtownej zwyżki cen na całym świecie, tak pozornie korzystny dla Rosji. Przykładowo w USA, praktycznie niezależnych od rosyjskich dostaw i tak ceny paliw wzrosły dwukrotnie w czasie dwóch miesięcy wojny na Ukrainie. Na dłuższą metę oznacza to jednak powszechny skok inwestycji w alternatywną energetykę, nagle znacznie bardziej konkurencyjną od tradycyjnej opartej na wydobyciu paliw. A tego boomu nikt już nie cofnie...

-Jednym z jego największych osiągnięć jest wyrzucenie Rosji z grona normalnych, akceptowanych przez międzynarodową społeczność państw. Orgia zbrodni i okrucieństw dokonywanych na bezbronnych cywilach na zdobytych terenach Ukrainy, co gorsza popieranych i nagradzanych przez władze cofnęły ostatecznie Rosję na poziom "trędowatej bandyckiej struktury", co skutkuje wypędzeniem jej ze wszelkich światowych organizacji, a trzeba będzie tak strasznie zniszczoną reputację rehabilitować przez dekady, jeśli nie pokolenia. Oczywiście przeciętni Rosjanie na razie tego nie rozumieją, ale dotrze to do nich aż za mocno, jakby się nie bronili.

Oczywiście można jeszcze sporo wymienić dzieł Putina i jego szajki, ale chyba największym wyczynem jest zaskakująca odbudowa znaczenia i potęgi Ameryki dorównująca tej z czasów "pustynnej Burzy". Przez następne 3 dekady prestiż Ameryki rządzonej przez raczej kiepskich Prezydentów stale się obniżał, nic więc dziwnego, że budzące się z długiej zapaści Chiny uznały, że mogą rzucić wyzwanie ich hegemonii. Trzeba było naprawdę potężnego wstrząsu, aby zjednoczyć coraz bardziej podzielony Naród i pogrążone w bieżących kłopotach władze. I właśnie taki ozdrowieńczy wstrząs zapewnił Ameryce Putin.

W Budapeszcie w 94 r. Anglosasi zapewnili swoim honorem, że Ukraina może spokojnie oddać głowice nuklearne Rosji, ponieważ ONI gwarantują nietykalność jej granic. Już w 14 r. gdy Rosja zabrała Krym i Donbas, Obama dopuścił do złamania danego słowa, jednak wtedy można było znaleźć coś na usprawiedliwienie. Teraz jednak Putin postanowił ordynarnie, ostentacyjnie podbić Ukrainę, śmiejąc się z gwarancji Anglosasów. A to oznaczało dla Ameryki utratę reputacji nie do odrobienia, ponieważ pokazałaby, że wystarczy ją dobrze nastraszyć, aby złamała swoje obietnice. W obecnych warunkach, gdy Chiny coraz mocniej naciskają, najlepszą obroną jest tworzenie sojuszy, jak jednak ich członkowie mogą wierzyć w słowo Ameryki, gdy ta podle uciekła przed naciskiem Rosji, porzucając na jej łup państwo, któremu uroczyście gwarantowała bezpieczeństwo ?

Putin i jego zgraja chyba autentycznie sądzili, że zastraszą Anglosasów, pojęcie honoru czy dotrzymywania umów kompletnie nie mieści się w ich mentalności Czekistów, ale tym razem nacięli się na całego. Obie partie doskonale zrozumiały, że tym razem trzeba zdać test decydujący, czy Ameryka ma nadal być hegemonem Wolnego Świata, czy też uciec do siebie i mieć nadzieję, że wróg zapuka do jej bram jak najpóźniej. Resztę oglądamy na co dzień, gdy Amerykanie zmontowali koalicję 40 państw i poprowadzili na "Specjalną Operację przymuszenia do pokoju" Rosji. Najważniejsza była konkretna decyzja, zaś realizować ją potrafią z właściwą energią i skutecznością. Jak zawsze od ponad wieku...
Koalicja Antyrosyjska nie jest już zaangażowana w żadne operacje ekspedycyjne i może całą moc swojego potencjału 30 razy większego od Rosji z Białorusią skierować na wygranie rywalizacji. Dlatego jedynym pytaniem jest KIEDY, a nie CZY Rosja zostanie pokonana .

Opublikowano: na Salon24.pl 30 kwietnia 2022,