Iwan Timofiejew, dyrektor programowy Rosyjskiej Rady ds. Polityki Zagranicznej, ale także ekspert Klubu Wałdajskiego i wykładowca MGiMO, uznawany za jednego z najlepszych ekspertów w kwestiach amerykańskiej polityki sankcyjnej, napisał interesujący artykuł na który warto zwrócić uwagę. Po dwóch miesiącach wojny i oczywistym niepowodzeniu blitzkriegu, ten jeden z wiodących przedstawicieli elity intelektualnej bliski obozowi władzy zastanawia się nad sytuacją Rosji, jej przyszłością i możliwościami wyjścia z obecnej, trudnej sytuacji. Od razu należy zaznaczyć, że Timofiejew jest myślicielem, który był przeciwnikiem pełnoskalowej wojny Rosji z Ukrainą, na którą zdecydował się Putin

Na początku marca pisał, że on i podobnie myślący eksperci nie wierzyli w wybuch konfliktu o takiej skali, przede wszystkim z tego powodu, że dotychczasowa polityka Moskwy, połączenie działań w szarej strefie, destabilizacji Ukrainy i strategii salami, lepiej niż otwarta wojna obsługiwała rosyjskie interesy. Stało się jednak inaczej, Kreml zaatakował i Rosja znalazła się w nowej sytuacji.
Timofiejew zaczyna trochę w stylu Hitchcocka, najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie tylko może rosnąć, pisząc:

Konflikt na Ukrainie radykalnie wpłynął na konfigurację wyzwań i zagrożeń stojących przed Rosją. Nie ma ona praktycznie precedensu w naszej historii. Kumulacja wstrząsów i skumulowany ich efekt mogą mieć wpływ zarówno na społeczeństwo, jak i na samą rosyjską państwowość. Nie będzie powrotu do przeszłości, natomiast w przyszłości pojawiają się scenariusze, które do niedawna wydawały się skrajnie nieprawdopodobne.
Zagrożenia stojące przed Rosją Timofiejew określa mianem „wielkiej Trojki” a zasadnicze wyzwanie polega na tym, że historycznie niekorzystny splot czynników i okoliczności pojawia się jednocześnie wzmacniając negatywne oddziaływanie każdego z nich. Pierwsza grupa wyzwań związana jest z sytuacją międzynarodową, a precyzyjnie rzecz ujmując z relacjami Rosja – Zachód. Jest to historycznie, w opinii Timofiejewa, kluczowy, z punktu widzenia rosyjskiej polityki bezpieczeństwa kierunek. Choćby z tego powodu, że w ostatnich 300 latach to z Zachodem Rosja toczyła wojny w których ceną było przetrwanie państwowości. Zawsze w interesie Moskwy leżało uczestniczenie w polityce europejskiej, najlepiej jako członek jakiejś koalicji, której samo istnienie wprowadzało element podziału w Europie i rozproszenia sił. Ryzykiem było dopuszczenie do koalicji Europy przeciw Rosji, bo wówczas relacja sił i potencjałów była zdecydowanie na niekorzyść Moskwy. Z taką sytuacją mamy obecnie, zdaniem Timofiejewa, do czynienia. Zachód jest jak nigdy zjednoczony, przy czym spoiwem, co jeszcze pogarsza pozycję Moskwy, jest antyrosyjskość i wspólna platforma ideowa – przekonanie o konieczności zwycięstwa świata wartości i demokracji w starciu ze zbrodniczym autorytaryzmem.

Sytuacja wewnętrzna w Rosji

Drugi „koszyk”, jak je określa Timofiejew, problemów związany jest z sytuacją wewnętrzną w Rosji, a precyzyjnie rzecz ujmując z niepowodzeniem rosyjskiego projektu modernizacyjnego. Rosja weszła w obecny kryzys międzynarodowy nie dysponując ani nowoczesnym i wydolnym systemem ekonomicznym, ani tym bardziej sprawnym systemem politycznym. Ale problemem jest nie tyle cywilizacyjne zapóźnienie Federacji Rosyjskiej lecz to, że tamtejsze elity nie wiedzą co w obecnej robić. I to nie w planie politycznym, krótkoterminowym, ale strategicznym. Przede wszystkim dlatego, że całe doświadczenie Rosji w tej domenie sprowadzało się przez ostatnie 200 lat do importu z Zachodu gotowych formuł politycznych, ideowych i administracyjnych, które potem były, zazwyczaj w sposób nieudolny, wręcz karykaturalny, adaptowane do rosyjskich realiów. Dziś nie ma programów, rozwiązań i pomysłów na to jak wyjść z cywilizacyjnego potrzasku w którym znalazło się państwo, a to oznacza, że trzecia grupa ryzyka staje się na tyle poważną, iż zagrozić może wręcz przyszłości rosyjskiej państwowości.

Timofiejew ma w tym wypadku na myśli perspektywę smuty.

Mówimy o ryzyku szybko nadchodzącej i wybuchowej nierównowagi elit, systemu formalnych i nieformalnych reguł gry, co oznaczać może pojawienie się następnie fali przemocy, upadek struktur państwa i ogromne straty.
        Rosja w swojej ostatniej historii, zauważa Iwan Timofiejew, tylko raz miała do czynienia z równoczesną dekoniunkturą w tych trzech, kluczowych dla funkcjonowania tak dużego państwa, obszarach. Były to lata 1917 – 1920, kiedy to kraj przeżył dwie rewolucje, klęskę w toczonej wojnie, upadek systemu gospodarczego i społecznego, wojnę domową i również rozpad państwa, od którego „odpadły” peryferia. „Wydaje się – argumentuje - że po 24 lutego br. wszystkie trzy grupy zagrożeń mogą ponownie zbiegać się w jednym punkcie. Powtórzenie scenariusza z 1917 roku nie jest przesądzone. Historia może iść w dowolnym kierunku. Ale ta kombinacja wyzwań stwarza bezprecedensowo niebezpieczną sytuację dla Rosji.” Do wybuchu wojny z Ukrainą, strategiczna sytuacja Rosji, była niełatwa, dynamika systemowa (rozszerzanie NATO i Unii na wschód etc.) niekorzystna, ale Moskwa zachowywała swobodę manewru i możliwość uprawiania polityki. Również grania na podziałach i braku jedności w świecie Zachodu. Wojna, w opinii Timofiejewa zmieniła tę sytuację i obecnie Rosja właściwie nie ma pola manewru politycznego. Prognozy przeciwników Moskwy w Europie sprawdziły się, umowna „partia pokoju” i współpracy z Rosją, silna a nawet dominująca na zachodzie kontynentu w ekspresowym tempie straciła polityczne wpływy. Zmieniła się nie tylko narracja, ale również podejmowane są kroki pogarszające geostrategiczne położenie Moskwy. Europa Środkowa jest i będzie w przyszłości, jak zauważa Timofiejew, „nasycona wojskiem”, Niemcy zmieniają swoją politykę w zakresie obronności a perspektywa wejście Szwecji i Finlandii do NATO oznacza, że Rosja będzie miała do czynienia na całej swej zachodniej granicy z silnym, zjednoczonym, zdeterminowanym i uzbrojonym przeciwnikiem. Ukraina w tym starciu z państwa peryferyjnego, jakim była jeszcze jesienią ubiegłego roku, stanie się najważniejszym bastionem i czynnikiem powstrzymywania Moskwy, co też fundamentalnie zmieni sytuację w regionie. Zwycięstwo w wojnie z Ukrainą niczego, jak zauważa Timofiejew, nie rozwiązuje, bowiem, jak pisze „walki na Ukrainie przeciągają się, pochłaniając rosyjskie zasoby materialne i ludzkie. Moskwa może równie dobrze przejąć inicjatywę wojskową. Niewykluczone, że w efekcie terytorium kontrolowane przez Kijów ulegnie znacznemu zmniejszeniu. Jednak samo to nie rozwiąże podstawowych problemów bezpieczeństwa Rosji. Presja wojskowo-polityczna na Moskwę będzie trwała jeszcze przez wiele lat. Historycy długo będą spierać się o to, kto jest przede wszystkim odpowiedzialny za obecny kryzys. Co innego jest ważne. Zagrożenie militarne dla Rosji, wrogość wobec niej Zachodu, a przede wszystkim zakres konkretnych działań mających na celu jej powstrzymanie, wzrosły wielokrotnie.”
           To oznacza trwanie presji wojskowej, sankcyjnej i gospodarczej przez lata, co oznaczać będzie załamanie się rosyjskiego programu modernizacyjnego. Timofiejew jest też pesymistą, jeśli chodzi o skłonność firm „z krajów przyjaznych” do podejmowania ryzyka związanego z obchodzeniem sankcji Zachodu po to aby pomóc Moskwie. Zjawisko takie będzie miało miejsce, jednak jego skala nie zmieni sytuacji rosyjskiej gospodarki i społeczeństwa. Zdaniem eksperta Rosja jest na tyle zasobnym krajem, zarówno biorąc pod uwagę potencjał ludnościowy jak i surowcowy, że może być w stanie wytrzymać presję. Jednak straty są nieuchronne. Utrata, co wydaje się dziś pewne, rynków w Europie wymusi przesterowanie strumieni eksportu do Azji. Na to jednak potrzeba czasu, kapitałów i technologii którymi Rosja dziś nie dysponuje. Dochody w najbliższych latach będą mniejsze a nakłady związane z przebudową strumieni eksportowych większe. Nawet jeśli ta operacja się powiedzie, to rynki azjatyckie będą dla Rosji trudniejsze, konkurencja większa i marże niższe. Zarówno dlatego, że nabywcy bezlitośnie wykorzystają rosyjską izolację jak i koszty transportu są w tym wypadku wyższe. Rosja stoi dziś przed wstrząsem gospodarczym i społecznym o skali, którą trudno przewidzieć. Liberalizacja systemu gospodarczego być może pozwoliłaby zmniejszyć dolegliwość „okresu przejścia”, ale, jak trzeźwo zauważa Timofiejew, Rosja w swej historii nie ma doświadczeń tego rodzaju polityki w sytuacji wojennej. Na wyzwania związane z wojną, również gospodarcze, zawsze do tej pory odpowiadała mobilizacją i wzrostem ekonomicznego znaczenia państwa a nie liberalizacją. Tak zapewne będzie i teraz co dodatkowo wzmocni niewydolność systemu i społeczne, po stronie rosyjskiej, koszty wojny. „Nowe nadzwyczajne okoliczności stwarzają również ryzyko kryzysu państwowości. – diagnozuje sytuację Timofiejew - Są znacznie poważniejsze niż Majdany i Kolorowe Rewolucje. Niedobór zasobów może wywołać niezadowolenie zarówno w społeczeństwie, jak i wśród elit. Na nastroje wpłynie sytuacja militarna i skala strat. Problemem mogą stać się nie tylko i nie tyle „liberałowie”, co szersze kręgi, domagające się czystek, represji i „uporządkowania”. Utrzymanie ich pod kontrolą będzie znacznie trudniejsze niż „liberalny” protest.”

Sytuacja rewolucyjna

Rosja w efekcie znaleźć może się w sytuacji rewolucyjnej a czynnikiem domagającym się zmian wcale nie będą liberalne elity wielkomiejskie. Póki co zagrożeń tych nie dostrzega się – społeczeństwo skonsolidowało się wokół Putina i wspiera wysiłek wojenny a pierwsze uderzenie w gospodarkę udało się przetrwać. Jednak przedłużająca się wojna powodować będzie nasilanie się trendów negatywnych i spadek możliwości przeciwdziałania im. Rosyjska państwowość znajdzie się w obliczu kryzysu, a „kumulacja wstrząsów może prowadzić do wszelkiego rodzaju katastrofalnych scenariuszy, w tym prób zamachów stanu, spontanicznych buntów, a nawet wojny domowej z udziałem zewnętrznym. Może się okazać, że stawka na zmierzch i nieuniknioną śmierć Zachodu jest iluzoryczna, a słabym ogniwem okaże się Rosja”. Timofiejew kończy swój artykuł wezwaniem do wielkiego narodowego wysiłku, wyzwolenia „twórczych sił”, ale ten urzędowy optymizm w jego wydaniu jest strachem podszyty, bo zaraz potem wzywa Rosjan aby „nie zapominać, że ZSRR upadł, będąc w znacznie korzystniejszych warunkach międzynarodowych.”

Tekst ukazał się na portalu wPolityce.pl 2 maja 2022r

 

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
15 Listopada 2025

Prezydent na meczu z Holandią. TVP nie pokazała go ani razu. Semka: To pokazuje śmieszną małostkowość tej ekipy

„Realizatorzy TVP w likwidacji bardzo likwidowali normalność przekazu. Niepokazywanie głowy państwa, która przyjeżdża na mecz, pokazuje śmieszną małostkowość tej ekipy, która przecież ma telewizję publiczną w kieszeni” - powiedział publicysta tygodnika „Do Rzeczy” Piotr Semka w „Salonie Dziennikarskim”, wspólnej audycji portalu wPolityce.pl i Radia Warszawa, transmitowanej na antenie Telewizji wPolsce24. Gośćmi Jacka Karnowskiego byli

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 27 sekund.)


15 Listopada 2025

Prezydent na meczu z Holandią. TVP nie pokazała go ani razu. Semka: To pokazuje śmieszną małostkowość tej ekipy

(216) Redakcja w.polityce.pl

„Realizatorzy TVP w likwidacji bardzo likwidowali normalność przekazu. Niepokazywanie głowy państwa, która przyjeżdża na mecz, pokazuje śmieszną...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 27 sekund.)


12 Listopada 2025

Prezydent odmówił nominacji 46 sędziów! "Kwestionują porządek konstytucjo-prawny RP"; "Słuchają złych podszeptów ministra Żurka"

(768) Edward Brożek

Prezydent Karol Nawrocki odmówił nominacji 46 sędziów, którzy podważają status swoich kolegów, traktując ich jako neosędziów. „To jest nie tylko...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 55 sekund.)


10 Listopada 2025

Sławomir Mazurek ws. Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry: Od razu weto prezydenta spotkało się z falą manipulacji i hejtu

(772) Redakcja wPolityce.pl

„Istotne jest, żeby była akceptacja społeczna. Mówi się o swego rodzaju badaniu opinii, które wskazuje, że bardzo wiele osób chce parku narodowego,...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut.)


03 Listopada 2025

Hotel Miastoprojekt w okolicach krakowskich Błoń cz. 3

(1023) dr inż. Feliks Stalony - Dobrzański

Tym razem będzie nie tylko o technice prowadzącej inwestora do założonego i nie koniecznie ujawnianego celu. W tym przypadku – moim zdaniem ta droga...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 6 minut i 22 sekundy.)


Cookies user preferences
We use cookies to ensure you to get the best experience on our website. If you decline the use of cookies, this website may not function as expected.
Accept all
Decline all
Analytics
Tools used to analyze the data to measure the effectiveness of a website and to understand how it works.
Google Analytics
Accept
Decline
Unknown
Unknown
Accept
Decline
Save