- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 4 minuty.
Niby to nudne, choć prawdziwe – niemniej podobne historie należy opowiadać choćby po to, by pokazać jak ludzie dają się wodzić za nos. To – miejmy nadzieję – rodzaj szczepionki przed wirusem odmowy wiedzy i wskazanie ile nas kosztuje unikanie przez decydentów rzetelnej oceny podstaw, na których opierane są ich decyzje i co więcej – jak kosztowne jest zastępowanie oceny niezależnej informacji krótką inwektywą – „tak mówią oszołomy” my wiemy lepiej i robimy co robimy bo mamy władzę.
Ta pycha władzy na każdym szczeblu już zaczyna nas zbyt wiele kosztować i to w wielu wymiarach. Też i tym mierzonym w złotówkach, euro czy dolarach.Widać jestem jednym z tych oszołomów, skoro mam sporą już kolekcję tych „a nie mówiłem”
Podkreślam. Nie ja jeden. Jestem jednym z wielu – widać – definicyjnych oszołomów.
Mówię tak, gdyż w naszym, wszystkich, interesie leży to, by jak największa grupa ludzi uodporniła się na przeróżne manipulacje chętnych do utworzenia ze społeczeństwa masy spolegliwej wobec nakłaniania do „odpowiednich” zachowań przy kasie i urnie.
Rzecz, o której krótko napiszę można by było zatytułować „Jak ludziom podwędzono sporą kasę uzyskując przy okazji i w nieświadomości tłumów - ich poklask” Sprawa dotyczy mostu zwierzynieckiego i trasy prowadzącej ruch od ul Armii Krajowej do ul. Kapelanka z tunelem pod Kopcem Kościuszki. To jedna z wielu niezaprzeczalnie ważnych inwestycji infrastrukturalnych miasta. Duża to i kosztowna inwestycja. Duża to znaczy trudna do realizacji w jednym ruchu i wymaga bardzo planowego podejścia do realizacji poszczególnych jej etapów podporządkowanych końcowemu zamiarowi. Kosztowna – to znaczy wymagająca bezwzględnie etapowego planowania i finansowania.
Dziś konkretny – projekt jest na etapie konsultacji w Dzielnicy VII i jak rozumiem co najmniej V – tej i VIII-mej.
W tym miejscu nietaktownie może przypomnę zdarzenia sprzed – uwaga! – 18 –tu lat. Lecz i nie wtedy wcale sprawa się zaczęła – ten rok 1997 – styczeń – to tylko data Forum „Przeprawy Zachodnie Krakowa” zorganizowanego przez Okręg Małopolska Polskiego Klubu Ekologicznego. Forum było zorganizowane w obliczu ówczesnych zamiarów budowy Mostu Zwierzynieckiego w jego obecnym kształcie. Współorganizatorami Forum były też – co podkreślam – zainteresowane Rady Dzielnic. Forum było głosem obywatelskim ale zawierającym opinie nie tylko zwykłych obywateli, ale i ludzi kompetentnych w temacie. Nie było głosem rzuconym w powietrze i znalazło swe spuentowanie w materiałach pokonferencyjnych przedłożonych – ogólnie nazywając – wszelkim decydentom w sprawie.
Warto przywołać choćby tylko niektóre końcowe wnioski Forum.
Przypominam – dziś już są one pełnoletnie.
Nie podlegała dyskusji, jako niewątpliwa, konieczność budowy mostu. Kwestionowano za to proponowaną (a dziś zrealizowaną) jego lokalizację jako irracjonalną z punktu widzenia dalszych planów budowy tunelu w osi kopca. Zresztą w pierwszych zamysłach w tym miejscu miała powstać przeprawa piesza – po prostu kładka pieszo – rowerowa. Wskazywano konieczność budowy mostu w miejscu odpowiadającym przebiegowi późniejszej trasy z tunelem pod wzgórzem św Bronisławy i zaplanowania w tym otoczeniu rezerwy terenu na nową pętlę tramwajową i na odpowiedni wymiarami parking P-R.
No tak – ale skoro aktualne potrzeby przedwyborcze wymagały wtedy sukcesu i realizacji już, najszybciej – zrealizowano to co zrealizowano, a głosy Forum, z moim włącznie – to były z definicji glosy oszołomów.
To i nie wzięto ich pod uwagę.
I co mamy dziś?
Mamy przedłożony do tzw. konsultacji Plan dokładnie realizujący tamte pomysły. Za to most dziś stoi nie tam gdzie trzeba, podłączenia do niego to też były spore wydatki inwestycyjne. Tak więc dziś wykonanie tak potrzebnej trasy będzie wymagało budowy nowego mostu i nowych podłączeń. To nie są małe złotówki.
Powiedzmy wprost wtedy zmarnotrawione.
Dopowiedzmy może przez co. Przez zlekceważenie głosów obywatelskich. Przez kogo?
Komunę może?
Wcale nie.
Był Komitet Obywatelski i wywodzący się z niego ludzie, którzy stawali się decydentami, potem kolejne mutacje organizacyjno partyjne – aż po Platformę – jasne, że Obywatelską, która i w innych sprawach potrafiła wsadzić do niszczarki nawet miliony głosów obywateli, które dziś po cudownej przemianie – popiera. Wiadomość z dnia dzisiejszego nie aż tak by pytania w tych sprawach dołączyć do zapowiedzianego referendum. Aktualnie jeszcze panujący Prezydent wprost i bez zahamowań wyśmiewa pomysł że dołączyć się można do wycieczki. Buta nigdy nie opuszcza. Co nie przeszkadza temu by w poczuciu dalszej kontynuacji trwania u władzy za to w trybie czasu przyszłego (jak doświadczenie uczy z reguły niedokonanego) PO obiecywała (też rutyna) ich szybką realizacją. Dziś w obliczu ściany widać obowiązuje – mamy dla każdego coś miłego. Chcesz in vitro – masz in vitro itd. W realu realizacyjnym za to trwa równolegle zabezpieczanie tyłów w postaci nagłej i pośpiesznej obsady stanowisk, takiej i takich, by następcy mieli kąpiel w błocie niemożności ruchu z hamulcami tarczowymi w kołach.
Tu, mamy wspaniały plan w sprawie dużej inwestycji.
On nie jest nowy – on już jest – przypominam pełnoletni kotlet podany w sosie odkrycia ku szczęśliwości obywateli
Jednak przynajmniej część tej inwestycji mogła by być już zrealizowana
Tako mówiły jednak tylko oszołomy
Jaka suma tej opowieści?
Życzę udanych wyborów – bo na poziomie samorządowych już ich dokonano – oddając faktycznie decyzje w ręce umysłów już tradycyjnie lekceważących niezależne opinie
Zwiększyła się co prawda liczba gości zadekretowanych jako pochodzących z otmętów szaleństwa, ale to nadal ma być tylko folklor polityczny na tle postępowej jedynie słusznej opcji.
Uwaga! Pojawiła się też frakcja tych, co są tak przeciw, że aż za. Tu nasza spalarnia jest następnym dobrym przykładem na analizę karuzeli stanowisk i karier.
Konsultacje – to też znakomity przykład na sposób traktowania podmiotowości obywateli.
Projekt trasy jest też tego przykładem
Są konsultacje, ale jakoby by ich nie było.
Wyższa Szkoła Jazdy Zarządzania. Oczywiście skutecznego.
Pytanie dla kogo? – pozostawiam otwarte.