- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 55 sekund.
7 czerwca w sercu Nowej Huty zafundowano mieszkańcom... instalację artystyczną, przedstawiającą jaskrawożółtozielonego sikającego Lenina, kierującego strumień moczu nie gdzie indziej, tylko akurat w kierunku pobliskiego Pomnika Solidarności. Dzieło nazwane zostało "Fontanną Przyszłości"* i jest pomysłem nowohuckich środowisk okołoplatformianych.
Nie wiadomo, o co właściwie w tym dziele pierwotnie chodziło, jednak niezamierzenie uzyskało ono nader nieoczekiwaną wymowę.
Bo, doprawdy, nie dało się bardziej trafnie wyrazić dokonań a także postawy rządzącej wraz z postkomunistami w Krakowie Platformy Obywatelskiej wobec mieszkańców miasta! Lenin sikający na Placu nomen omen Ronalda Reagana i kierujący przy tym swój interes w stronę Pomnika Solidarności to również doskonała kwintesencja tego, co z właściwym sobie wdziękiem postkomuniści i Platforma określają mianem "25 lat wolności".
Nowa Huta jest największą i najludniejszą dzielnicą Krakowa, słynącą z niedoinwestowania i zaniedbania. W niektórych miejscach mieszkańcy, dochodzący do swych bloków przez błoto, czekają na budowę chodników od kilkunastu lat. Dwa i pół roku temu Rada Dzielnicy Kraków - Nowa Huta, zdominowana przez osoby związane częściowo z Platformą Obywatelską, częściowo zaś z grupą określaną popularnie mianem majchrowszczyzny, zasłynęła projektem uchwały, na podstawie którego osoby zasiadające w Zarządzie przyznały same sobie medale za zasługi w rozwoju samorządności. Żeby było ciekawiej, nieco wcześniej ta sama lokalna platformiano-majchrowska koalicja rozwaliła, otwarte pierwotnie dla mieszkańców i służące debacie o problemach dzielnicy, lokalne media samorządowo-społeczne, zastępując je propagandą tworzoną pod cenzurą wspomnianego platformiano-majchrowskiego gremium.
* Nazwa "Fontanna Przyszłości" jest również wiele znacząca. Z lokalnych propagandówek dowiedzieć można się było ostatnio, że krakówek po raz kolejny odgrzewa (ileż to razy już odgrzewanego) kotleta pod nazwą "Nowa Huta. Miasto Przyszłości". Częstotliwość nagłaśniania tego hasła jest dziwnie zbieżna z kolejnymi kampaniami wyborczymi do władz różnych szczebli. Tytuł sprzed paru dni z lokalnego dodatku Wybiórczej brzmi: "Nowa Huta Przyszłości. Ile to kosztuje i dlaczego tak tanio".
Post Scriptum:
Dzień po postawieniu sikającego dzieła do Nowej Huty zajechał sam pan prezydent Bronisław Komorowski w ramach obchodów "25 lat wolności". Ktoś uznał że o ile Lenin obsikujący zwykłych obywateli i wymownie kierujący strumień w stronę Pomnika Solidarności jest, owszem, wyrazem artystycznego geniuszu niewątpliwym, to akurat przy występach pana Komorowskiego sikać nie będzie. No i wybitne, sikające dzieło, a właściwie czasowo niesikające, zostało? szczelnie opakowane. Tak to, nie wiadomo dlaczego właściwie, pan Komorowski kontaktu ze światem postępowej sztuki pozbawiony został i wyrafinowanych przeżyć estetycznych związanych ze znalezieniem się w zasięgu tryskającego strumienia nie dostąpił. Dzień później dzieło znikło zresztą z Placu Centralnego, aby? kolejnego dnia pojawić się w sąsiadującej z nim Alei Róż (zresztą w miejscu, gdzie pierwotnie przez lata 70-te i 80-te stała jego wersja poprzednia). Jak wieść głosi, za kilka dni ten wyjątkowej klasy artefakt uświetnić ma okolice jednej z nowohuckich? placówek kulturalnych.