- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 55 sekund.
W porządku obrad Rady Powiatu PO RP w Krakowie odbytej 10 stycznia br. Znalazł się punkt: Omówienie propozycji zespołu ds. prawyborów. Można się domyślać, że chodzi o prawybory mające na celu wyłonienie kandydata PO na prezydenta Krakowa.
Dla mnie punkt dziwny i zupełnie niezrozumiały. Zazwyczaj prawybory robi się wówczas, gdy jest kilku wyrównanych liderów i trzeba spośród dobrych wybrać najlepszego. W krakowskiej PO nie ma niczego podobnego. Po ostatnich wyborach niekwestionowanym liderem jest Grzegorz Lipiec. Więc po co prawybory? Po co te propozycje? Tym bardziej, że Lipiec w jednym z wcześniejszych wywiadów zapowiedział, że nie wszyscy w prawyborach będą mogli stratować. A teraz jakieś igrzyska związane z prawyborami. Całkiem niepotrzebnie. Kto jak nie lider powinien ubiegać się o najbardziej prestiżowe stanowisko w mieście? Gdyby było inaczej, to zacząłbym podejrzewać, że Grzegorz Lipiec tchórzy. Czyżby się bał weryfikacji mieszkańców miasta? No to co to za lider? Jeżeli nie zgłosi swojej kandydatury w prawyborach i ich bardzo przekonywująco nie wygra, wystawi bardzo marne świadectwo nie tylko sobie, ale całej partii którą reprezentuje.
A tak na marginesie wolałbym, żeby Platforma w Krakowie bardziej zajęła się tym, co do tej pory w mieście zepsuła. Nietrafione inwestycje: jak choćby stadion Wisły, którego budowę tak mocno PO forsowała przez ostatnie lata, fatalnym stanem powietrza Krakowie, rozwojem komunikacji zbiorowej, zadłużeniem miasta itp.