Temat nowej ustawy mającej zmieniać podejście do spraw organizacji Nauki jest od dłuższego czasu maglowany w różnych kręgach, a wedle deklaracji Pana Ministra, ma być przedłożona po przygotowaniu w  ścisłej współpracy ze środowiskiem. Pięknie – i każdy będzie uważał, że to świetnie demokratycznie i w ogóle. Na dodatek, oprócz stojących na stanowisku,  że ma być jak było, oczekiwaniem nie tylko społecznym ale i pozostałej części pracowników nauki jest, by zmiany nastąpiły. I to możliwie radykalne.

I tez uznajmy, że zmiany są potrzebne. Pytanie jakie.- spotka się zapewne z odpowiedzią – to sprawa środowiskowa – co mnie to obchodzi. Mnie obchodzi tylko to by nauka pracowała dla naszego państwa i gospodarki, a uczelnie nie były ileś tam setne w rankingach. Tu się mówi, że się burzliwie rozwijamy a tu kicha. Jak to w końcu jest ?   
Pozwolę sobie wyrazić opinię, iż choć faktycznie nakłady na naukę nie są kwotowo powalające – to wcale nie one są głównym powodem niskich jej ocen. Nie mówmy tu  rankingach – choć te coś oznaczają,, a o pozycji nauki w jej głównej roli – dostarczania kadr, informacji i rozwiązań dla Państwa i jego gospodarki. Jak sądzę – suma myśli, które przedłożę może być przydatna do uzupełninia i korekty wypowiedzi na płaszczyźnie umożliwiającej przybliżenie istoty problemu szerszej opinii publicznej. Opowieści przytaczane w sprawie losów Nauki w komunie o kolejnych czystkach ideologicznych czy o ukształtowaniu postaw konformistycznych, o pajęczynie powiązań – choć nie są do zakwestionowania, to jednak sądzę, iż nie sięgają one wcale  podstaw stanu rzeczy. A to do podstaw trzeba nawiązać podejmując czynności naprawcze. Twierdzę, iż niestety w te rejony nie sięga pokazywane do tej pory myślenie o reformach nauki – łącznie z tym, jak z docierających informacji wynika, co obejmują obecne propozycje. Pozwolę sobie powtórzyć przekonanie, które wyraziłem już 8 lat temu w książce „Historia Nienaturalna Naukowca Polskiego” Jestem przekonany – i tego jestem w stanie bronić - podstawą sytuacji jest demolka elity będąca ideologiczną kontynuacją pracy i Niemców i Rosjan nad obezwładnieniem potencjału polskiej inteligencji. Wszak i jeden i drugi okupant (i ich delegaci na prywiślanski kraj)  – po wcześniejszych doświadczeniach zaborów i okupacji zauważyli, że  to w ten splot należy uderzyć dążąc do  likwidacji tego bękarta Traktatu – jak to oni nazywają Polskę.  Twierdzę – zastosowana siła destrukcyjna leży w użyciu zupełnie naturalnego i działającego pozytywnie od zawsze – od Egiptu faraonów - mechanizmu tworzenia elity, a tu - nakierowanego na autodestrukcję tej warstwy społecznej. Proszę zauważyć, iż elita intelektualna powstaje i sama się odtwarza w zupełnie naturalnym procesie kontynuacji. Stopniując –  zawsze wyżej stojący w hierarchii promują (nigdy jeden) następcę. Innej drogi nie ma i być nie może. Wszak rzeczywistą wartość tego co adept myśli i co zrobił mogą ocenić tylko tacy, kompetentni ludzie. Niemniej – i to jest fundament - ten naturalny proces wymaga co  najważniejsze; wyjątkowych kwalifikacji; samodzielności myślenia i decyzji, umiejętności krytycznej oceny merytorycznej, niezależności  i równie ważne - właściwego poziomu etyki osób uprawnionych do promowania i oceniających uczciwość osoby promowanej. Już w średniowieczu to ostatnie było ważnym kryterium awansu. Nie dającym się łatwo ocenić niemniej – wykazanie w jakiejś sprawie postawy nieetycznej– eliminowało ze środowiska. Ostracyzm. Nawet królowie nie ingerowali w ten proces – ceniąc niezależność Uczelni – a nawet z historii wręcz jej eksterytorialność prawną, Widzieli dobrze,. że usłużna informacja – jest bezwartościowa.
Meandry rozwoju nauki nie są też niczym nowym. Zawsze stare myślenie o poprawności doświadczenia czy wywodów – zwalczało to proponowane jako nowe. Jednak póki ścieranie się poglądów odnosiło się do fechtunku na argumenty, następował postęp – dobra zmiana jakości. Gdy tylko wtrącała się ideologia (to nie wynalazek komuny) następowała stagnacja
Komuna bezwzględnie i w każdym okupowanym kraju potrzebowała informacji na zamówienie. Wyjątkowo tylko rzetelnej. Naród miał zostać odmóżdżony.
Wymyślono więc – coś, co można było nawet przedstawić jako dobre rozwiązanie – ingerencję w opisany naturalny proces odtwarzania się elity. Powiązano mianowicie finansowanie i awansowanie w Nauce od Państwa, administracji czyli  urzędnika Dystrybucja kasy – biegnie administracyjnie a wszelkie awanse tak też są zatwierdzane  – łącznie ze szczytowym mianowaniem na nietykalnego, z prawem do zabijania, dokonywanym przez najwyższego, ale jednak Urzędnika w Państwie. Jakie to wygodne i bezpieczne bytowo Pajęczyna, o której mówi dr J. Wieczorek pokazując jak to całe towarzystwo jest oplątane i związane - choć jest rzeczywistością – to jednak jest objawem czy raczej skutkiem tej zmiany. I tak, o ile elita II RP w swych zrębach była oparta o naturalny mechanizm jej odtwarzania, to komuna zastosowaniem ręcznego sterowania ją „domieszkowała” swojakami.- swoimi usłużnymi ludźmi Kompetencja stała się mniej ważna niż konformizm, wierność i usłużność. Nonkonformizm – stal się wadą  upór przy własnym zdaniu – niedopuszczalny.  Kolejne zmiany – które bywają pokazywane jako czystki – były „zastrzykami” kolejnych porcji swojaków. Beczka miodu domieszkowana łyżką dziegciu jest zepsuta – a  gdyby następowało jej samoodtwarzanie – to zepsucie tylko może się pogłębiać. I z każdym obrotem pokoleniowym może być już tylko gorzej Tu żadne zabiegi kosmetyczne nie pomogą. Z tego administracyjnego panowania  nad niezależnością nauki – czyli myśli, biorą się postawy konformistyczne i wyciąganie kasy na poprawne  „naukowo” hasła. Dziś w każdej ankiecie starający się o grant wpisuje tzw. słowa klucze – bo  to ułatwia formalną legalizacje tego co administracja chce zrobić. Urzędnik przecież nie wie co zawiera papier, który przed nim leży. Ma się zgadzać formalistyka.
Nie ma jednak prosto Mogę wręcz tu dać przykład wyłamujący by się wydawało z ogólnie silnie destrukcyjnego procederu utworzenia tzw. docentów marcowych. Mój wieloletni szef i Mistrz naukowy – do którego mogę mieć tylko szacunek i jako do naukowca i jako do człowieka – był właśnie takim docentem macowym. Obsadzono Go tak – bo było to potrzebne w ówczesnej grze wewnątrzpartyjnej. Jego osobista niezależność myśli i niestandardowość wyników – de facto Go – i nas -  jako grupę – zniszczyła To dla mnie koronny dowód na chorobę,, o której piszę. Inny przypadek prof. Jacka Rońdy i w ogóle stosunek oficjalnej „Nauki” do sprawy Smoleńska – to klinika.  Jeszcze inny przykład – prof. Krzysztof K.  z PW – zapewne ciężko się zdziwił, gdy CBA Go zapuszkowało za przekręty przy grantach. On wszak działał w centralnej dystrybucji pieniędzy, tak samo jak działał Jego nazwijmy to dziadek a potem i ojciec naukowy Z tej samej pajęczyny. Czy Mu się co stanie? Nie sądzę – raczej wypadnie czy już został jakoś wyeliminowany z tego systemu,  który nadal systemowo pozostaje. Będą inni.  Dalej - osoba, która doprowadziła do demolki Wydziału – nie sama – a jako aktywna w pajęczynie – by pozostać przy tej nazwie, już miała być usuwana z funkcji i pracy  – za Uchwałą Senatu – dyscyplinarnie – i co? Zostaje przez tego samego Rektora, który miał ją wyrzucić– przyjęta – tyle, że na inny Wydział – by było jasne – nie powiązany merytorycznie z poprzednim. Zapewne znaleziono niszę dla systemowo – osoby – nietykalnej.
Zauważmy - żadna propozycja tzw. reform nie sięga rezygnacji roli administracji w tych sprawach. Nadal Państwo – czyli budżet ma dystrybuować pieniądze na naukę. Wedle jakiegoś klucza – jaki to klucz i jakie procedury – to drugorzędne – choć właśnie do tego  mają się sprowadzać zmiany Zawsze  będzie działała kolejna wersja pajęczyny działającej dla swojego dobra. I dla – właśnie – kogo – jak nie ma Partii wszechpanującej?
Źródło korupcji pozostaje  to samo
I następna kwestia plagiatów i patentów. To sfera – nie poważanej w istocie – wartości produktu intelektu. Tego, co było w najwyższej cenie – przykład prof. Banacha czy prof. J. Czochralskiego o tym mówi. O roli myśli pierwszego, nawet dla takiej sprawy jak Enigma – a więc i wyniku II Wojny, nie potrzeba mówić. Bez drugiego – nie byłoby dzisiejszej masowej mikroelektroniki, a Jego nazwisko, z nazwisk Polaków - do dziś jest najczęściej cytowane w literaturze światowej. Ktoś to mierzy rankingami? Po co zresztą. Tyle, że prof J. Czochralski został pochowany w rodzinnej Kcyni początkowo jako NN inżynier – chemik Tak się bano pamięci o Nim, o Jego dokonaniach i postawie. Dobito Go oskarżeniem o kolaborację, choć pracował dla Polski i w czasach wolności i w czasach istnienia Państwa Podziemnego.
Plagiat – z kolei, to nie tylko dosłowne i prawie bezmyślne zerżnięcie tekstu – a to tylko wyłapują mechanizmy detekcji zjawiska. Plagiatem i to większym i z istoty niegodnym, jest przejęcie koncepcji, interpretacji. To dlatego dziś tylko ktoś naiwny, albo wariat, patentuje rzeczywistą istotę rzeczy. Dziś składam wniosek – i myśl niby jest chroniona. Badanie, przeciwstawienia, to ok. 5 lat a na samym początku ogłoszenie w Biuletynie. Każdy kto ma potencjał badawczy i siedzi w dziedzinie – jest w stanie rozpracować pokazany kierunek rozwiązania – przerobić na swoje (ileż razy łamaliśmy własne patenty dla innych wniosków) W technice – dziś, na rozwiązaniu zarabia się w ciągu pierwszych paru lat – albo w ogóle. O opłatach patentowych i własności patentu  - nie wspomnę bo po co.
Nad tym wszystkim króluje systemowy zanik fechtunku na argumenty i rzetelnego życia seminaryjnego czyli realnej rozmowy akademickiej. Ma być układnie grzecznie – by pajęczyna nie zadrgała - a krytyczna uwaga jest traktowana jak atak personalny Dziś jak Seminarium to tylko takie wymagane na etapie otwierania przewodu. Pro forma  
Nie chcę przedłużać tekstu dlatego powiem tylko jedno
Żadne grzebanie w istniejącym systemie korzystania – niekorzystania z wyników pracy myśli nie spowoduje, że pieniądze podawane jak kroplówka z budżetu do systemu Nauki – będą do końca właściwie wykorzystane. Wszak – dziś już wedle Prawa Parkinsona – Administracje Uczelni, w zasadzie mogłyby nie potrzebować działalności naukowej. Nie ma się co dziwić dlaczego kasa idzie na budynki i aparaturę – często traktowaną przez luminatów  jak zabawki do chwalenia się przed kolegami i umieszczania we wnioskach grantowych,  Ludzie z koncepcją i chęcią pracy – wykonują to, co uważają za ciekawe – na piechotę, aparaturą  nieraz niezwykle oryginalną, sprokurowaną pod konkretne potrzeby często własną zaradnością i życzliwością otoczenia (jest takie). Sam takiej doświadczałem Pieniądze idą w gwizdek – w życie pajęczyny - pod hasłem nauka.
Innowacja? Ta dziś może dotyczyć dobrego do pokazania w TV skonstruowania robota, pojazdu księżycowego. To świetne słowo – klucz. Zwłaszcza z hasłem euro
W zmianach trzeba sięgnąć do podstaw. Do zaczynu naturalnej elity i przywrócenia mechanizmu jej rzetelnego samoodtwarzania. Sama pajęczyna powiązań - zaskoczę - nie jest do końca czymś złym – to naturalne drogi współdziałania w pracy Pytanie czy nakierowanej właściwie i na wypełnianie faktycznej roli Nauki dla społeczeństwa czyli Państwa – czy na wygodne życie członków tej swoistej mafii. Życie i osiągnięcia, metoda pracy i działanie dla II RP wspomnianych tu przykładowo naukowców, z tego punktu widzenia – warte są głębokiej analizy
Na koniec można powiedzieć – ponarzekałeś Pan – to co Pan proponuje? Tak – takie propozycje są, można je pokazywać i są one stawiane, lecz nikt dziś siedzący w istniejącym systemie ich nie zaakceptuje Tak jak Wymiar Sprawiedliwości sam się nie oczyści – tak i nauka nie zadziała jak Baron Munchhausen – wyciągając się sama za czuprynę. Nawet powiem więcej  – jest o tyle ciężej – że patologie Sądownictwa są powszechnie widziane i doświadczane, a to co się dzieje w Twierdzy Nauka – kogo to w istocie obchodzi – to sprawa jajogłowych
Zmiany – tak, lecz choć w porozumieniu ze środowiskiem, ale nie z establishmentem Ten jest wdrożony do działania „jak zawsze” i jednak z naczelną myślą – by było jak było - a fanów tego poglądu jest mrowie. Ważne byłoby uwzględnienie myśli środowiska i jego argumentów (nie znaczy postulatów) – w przekształcanie warunków, w których działa Nauka. Ta ma działać nie dla siebie samej I to w każdej dziedzinie.
A wcale nie działa .
Piszę to uprzedzając Kongres, który właśnie w Krakowie ma się odbyć sumując opinie, które już wcześniej przedkładałem Może te – skoro to ma być konsultacja ze społecznością akademicką – zostaną zauważone. I też istotne– nikt w twórców finalnej formy nowych rozwiązań nie będzie mógł powiedzieć – nie wiedziałem Teraz już po raz kolejny wie – że jest taka identyfikacja problemu jaką przedkładam
Robię to też w zaprezentowanej formie, bo na Kongresie – ten głos nie mógłby być pokazany publicznie. Przyjęty być może do segregatora okrągłego.
A sprawa Nauki – jest sprawą i organizacji Państwa i jego bezpieczeństwa i gospodarki i każdej dziedziny życia – Czyli nas wszystkich Wyścigi w rankingach naprawdę nieco mniej mnie obchodzą.
Choć to jest wyścig na czas, lecz  stoperem nie są punkty tylko efekty. 

 


Dr inż. Feliks Stalony-Dobrzański

Kraków   -17.09.2017

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
17 Listopada 2025

Znikający napis na ogrodzeniu hotelu Miastoprojektu w Krakowie

felekNa ogrodzeniu terenu budowy hotelu, w skrócie powiedzmy na miejscu Miastoprojektu, pojawił się napis – baner. Co prawda wisiał krótko. lecz został zauważony. Miał on spore rozmiary i treść, którą trudno tu cytować ze względów nie tylko procesowych. W każdym razie treść odnosiła się do osoby

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 50 sekund.)


17 Listopada 2025

Znikający napis na ogrodzeniu hotelu Miastoprojektu w Krakowie

(805) Feliks Stalony - Dobrzański

Na ogrodzeniu terenu budowy hotelu, w skrócie powiedzmy na miejscu Miastoprojektu, pojawił się napis – baner. Co prawda wisiał krótko. lecz został...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 50 sekund.)


15 Listopada 2025

Prezydent na meczu z Holandią. TVP nie pokazała go ani razu. Semka: To pokazuje śmieszną małostkowość tej ekipy

(730) Redakcja w.polityce.pl

„Realizatorzy TVP w likwidacji bardzo likwidowali normalność przekazu. Niepokazywanie głowy państwa, która przyjeżdża na mecz, pokazuje śmieszną...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 27 sekund.)


12 Listopada 2025

Prezydent odmówił nominacji 46 sędziów! "Kwestionują porządek konstytucjo-prawny RP"; "Słuchają złych podszeptów ministra Żurka"

(835) Edward Brożek

Prezydent Karol Nawrocki odmówił nominacji 46 sędziów, którzy podważają status swoich kolegów, traktując ich jako neosędziów. „To jest nie tylko...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 55 sekund.)


10 Listopada 2025

Sławomir Mazurek ws. Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry: Od razu weto prezydenta spotkało się z falą manipulacji i hejtu

(873) Redakcja wPolityce.pl

„Istotne jest, żeby była akceptacja społeczna. Mówi się o swego rodzaju badaniu opinii, które wskazuje, że bardzo wiele osób chce parku narodowego,...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut.)


Cookies user preferences
We use cookies to ensure you to get the best experience on our website. If you decline the use of cookies, this website may not function as expected.
Accept all
Decline all
Analytics
Tools used to analyze the data to measure the effectiveness of a website and to understand how it works.
Google Analytics
Accept
Decline
Unknown
Unknown
Accept
Decline
Save