Budujemy nasz dom na piasku
cena nie gra roli dziś,.....
/Sylwia Grzeszczak,"Małe rzeczy"/

Ośmioletnie rządy ekipy Tuska zawsze kojarzyły mi się ze zgrają chłoptasi w krótkich majtkach, którzy zajęli największą piaskownicę w  kraju. Kiedy nielubiany dzieciak zbuduje zamek z piasku, reszta rzuca się na ten zamek z furią, depcząc budowlę i waląc grabkami na oślep. Tak właśnie wyglądała polityka Tuska, który "nielubianych dzieciaków" tępił wyjątkowo zaciekle i mściwie.

Kiedy wszystkich takich wytępił, ze zgraną i swoją już ferajną, zaczął rządzić  wszystkimi piaskownicami w Polsce. Dzięki dostawom piachu i łopatek "made in Germany" zrobił z Polski "piaskownicowe" mocarstwo i na bonus dał nawet ciepłą woda w kranie, żeby  z piachu i kurzu się od czasu do czasu obmyć. Domy na piachu, fasadowe budowle dosłownie i w przenośni, to znak firmowy, tej niesławnej ekipy chłoptasi w krótkich majtkach, którzy w przerwach od haratania w gałę, potrafili w nieprawdopodobny sposób przykrywać swoją nieudolność, głupotę i absolutną amatorszczyznę w zarządzaniu państwem. Posiedli przy tym fenomenalny profesjonalizm w kłamstwie, obłudzie, manipulacji i służalczości wobec dostawców piachu i łopatek. Dostawcy w nagrodę herszta tej zgrai ubrali nawet w garnitur od Armaniego i posadzili na brukselskich salonach. Siedzi tam do dziś, ale mentalność krótkich gaci pozostała niezmienna...

Kiedy Prawo i Sprawiedliwość w 2015 roku, spektakularnie i definitywnie przegoniło z piaskownicy chłoptasi, kiedy zdecydowanie i skutecznie zaczęło burzyć fasadowe budowle, kiedy ciepłą wodę w kranie zaczęło zastępować zmaterializowanymi efektami wzrostu gospodarczego i coraz bardziej zasobnego budżetu państwa, wydawało się, że to koniec państwa zbudowanego na piasku, że nadszedł wreszcie czas na wylewanie solidnych fundamentów pod silne, zasobne i prężne państwo, mające swoje zdecydowane zdanie  i silny głos w Europie i na świecie. Trudna i mozolna to jest harówka, tym bardziej, że chłoptasie w krótkich majtkach (i ten ich herszt w garniaku) z zaciekłością godną lepszej sprawy, sypali i (sypią wciąż) ulubiony, niemiecki piach w tryby maszyny wylewającej fundamenty. Nie zauważyli przy tym, że łopatki nie są już "made in Germany" ale "made in Poland". Szczegół, bo przecież najważniejsza dla nich jest beztroska piaskownica i żeby było tak, jak było... Bo na cóż im silne państwo? Przecież lepiej, jak poklepią po plecach i może nawet dadzą garniak...
Tak, twarz Tuska to twarz upokorzonej fasadowej Polski, która historycznie, poza pewnymi okresami świetności, nigdy nie była państwem w pełnym tego słowa znaczeniu. Pewnie dlatego, że polskiej wspólnocie politycznej - najczęściej mocno podzielonej -  brakowało zawsze  siły i powagi dla tworzenia silnej państwowości, która sprawiłaby, że polityka zewnętrzna i wewnętrzna stałaby się sprawcza sama z siebie. W tej naszej dziwnej, niepewnej kondycji państwa i wiecznie rozchwianego narodu, nieustannie balansujemy  na granicy bytu i niebytu państwa, którego może nie być w dowolnej chwili - to wiedza z lekcji, której udzieliła nam historia. Ale nie chodzi przecież tylko o byt terytorialny, chodzi także  - a nawet przede wszystkim - o byt suwerenności,  rodzimej kultury i tradycji. Jeżeli nasze polskie byty są wciąż zagrożone, to znaczy, że polski naród nie zamieszkuje państwa mającego siłę, pamięć, powagę i układ odpornościowy – cechy, które obywatelom pozwalają wierzyć, że żyją w stabilnym państwie. Śpiewamy wszak, że " jeszcze Polska nie zginęła” - z naciskiem na " jeszcze”. Polska to wciąż taki byt, który co pokolenie utrzymywany jest przy życiu przez garstkę tych, co powtarzają " póki my żyjemy ". Zasadne jest pytanie, czy należymy do tego " my” i czy wybrani przez nas politycy do tego "my" należą także. Na pomyłkę miejsca jest mało, ponieważ pomyłka oznacza stratę czasu, którego nie mamy za wiele.  

Po latach irytacji - wręcz dzikiej złości - na zachowania chłopatasiów w krótkich majtkach, wydawało mi się, że wreszcie mogę wskazać polityków , którzy należą do tego "my". Mojego 'my". Jednak finał politycznej telenoweli pt."Rekonstrukcja rządu" uświadomił mi, że w Polsce wciąż wszystko płynie i nic nie pozostaje takie samo. Muszę znów weryfikować, kto jest "my", a kto nie dorósł i nigdy już nie dorośnie do powagi swoich urzędów. Trzeba znów ocenić, kto mądrość zastąpił złośliwością i tępym okazywaniem siły po to tylko, żeby dążyć jedynie do utrzymania władzy, tak naprawdę bez określonego celu - poza swoim prywatnym. No cóż, pewnie kiedy już wskoczy się do piaskownicy, w towarzystwie podobnych sobie, w piachu giną refleksje o państwie i nikt tam nic nie wie - a nawet nie słyszał - o Marku Aureliuszu, który będąc cesarzem rzymskim, prowadził skromne, spokojne życie, mając jednocześnie głębokie poczucie obowiązku służenia krajowi i obywatelom Rzymu.

Nie wiem, czy twarz umierającego Marka Aureliusza, miała taki sam wyraz bezsilności i skrajnego wyczerpania co twarz Beaty Szydło w ostatnich godzinach swojego premierowania. Bezdyskusyjnie najlepsza Premier wolnej Polski, na swój sposób charyzmatyczna, inteligentna i błyskotliwa, polityk niewątpliwie należąca do "my", zgasła nie na skutek intryg opozycyjnej dziczy, ale w efekcie "piaskownicowej" wojny, w której podtatusiali panowie w ładnych garniturach, z taką samą jak chłoptasie furią, podeptali jej dwuletnią harówkę, waląc przy okazji grabkami na oślep. Robili też pewnie wyliczankę: raz, dwa, trzy - premierem/ministrem będziesz ty...

Nie da się inaczej wytłumaczyć irracjonalności nie tyle nawet samej premierowskiej roszady, co żenującego spektaklu, w którym piaskownica okazała się bardziej ważna od kruchych jeszcze fundamentów polskiej państwowości. Nikt, łącznie z prezesem Kaczyńskim, nie wykazał minimum umiaru i pokory wobec oczywistości, w której należy obywateli i wyborców najpierw wysłuchać i zrozumieć, a dopiero później działać. Nigdy odwrotnie, bo to w konsekwencji doprowadzi nas to nie do bram wymarzonej państwowości, lecz...do chaosu. Biorąc pod uwagę wewnętrzne i zewnętrzne uwarunkowania, ten chaos może trwać długo - znacznie dłużej niż sam Jarosław Kaczyński. A co, jeżeli w jakimś momencie, okaże się, że zamysł zbudowania czegoś na trwałe nie będzie mógł być zrealizowany i uświadomimy sobie, że znów ulegliśmy złudzeniu?

Światowiec Morawiecki jest pewnie lepszy od powiatowej Szydło. Problem w tym, że Polacy w przeważającej większości też są "powiatowi", a ich "światowość" ogranicza się do burgera z McDonalda. Ale jeżeli ktoś liczy, że nachalna i coraz bardziej głupkowata propaganda, w której Szydło była znakomitym premierem, ale Mateusz Morawiecki to dopiero jest "Gość ", trafi bezrefleksyjnie do świadomości wyborców, to wciąż po gacie tkwi w piaskownicy - i niech tam lepiej pozostanie. Jeżeli Jarosław Kaczyński uważa, że że polskie państwo trzeba wymyślić na nowo, to owszem - ma bezdyskusyjną rację. Tyle, że nie da się państwa wymyślać na nowo co kilka miesięcy, bo to już nie jest projekt - to jest szaleństwo.

Rekonstrukcja rządu okazała się prymitywnie przeprowadzoną zmianą premiera. Dobrze, niech lepszy zastąpi dobrego, chociaż to wbrew chińskiej mądrości. Poraża jednak prymitywizm sposobu zmiany, wizerunkowa amatorszczyzna i zwyczajny brak klasy połączonej z brakiem należnej powagi.  Przy okazji - pewnie niechcący - po raz kolejny zdewaluował się Urząd Premiera Rzeczpospolitej Polskiej, który - jeżeli serio myślimy o silnej państwowości - musi mieć realną rangę, umożliwiającą zarządzanie ministrami, tworzeniem i ograniczaniem ich kompetencji -  po to, żeby sprawnie kierować państwem: w sferze gospodarczej, społecznej i polityki zagranicznej. Dopóki tak się nie stanie, dopóty będziemy państwem na piasku, w którym nic nie jest stabilne a wszystko jest płynne. Państwo politycy - porzućcie, do cholery, te łopatki, grabki i chore pędy do wysokich stołków! Ale, choć nawet wznosząc się ponad wszelkie wasze ambicje, pozostaniecie wciąż w syndromie małpiej złośliwości wywijania grabkami w piachu , to żadnej nie będzie tu z was żadnej korzyści, żadnego postępu... Żadnego państwa.  

Chyba, że na piasku.... 

Tekst ukazał się na Salon24 w dniu 9 grudnia 2017r

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
17 Listopada 2025

Znikający napis na ogrodzeniu hotelu Miastoprojektu w Krakowie

felekNa ogrodzeniu terenu budowy hotelu, w skrócie powiedzmy na miejscu Miastoprojektu, pojawił się napis – baner. Co prawda wisiał krótko. lecz został zauważony. Miał on spore rozmiary i treść, którą trudno tu cytować ze względów nie tylko procesowych. W każdym razie treść odnosiła się do osoby

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 50 sekund.)


17 Listopada 2025

Znikający napis na ogrodzeniu hotelu Miastoprojektu w Krakowie

(844) Feliks Stalony - Dobrzański

Na ogrodzeniu terenu budowy hotelu, w skrócie powiedzmy na miejscu Miastoprojektu, pojawił się napis – baner. Co prawda wisiał krótko. lecz został...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 50 sekund.)


15 Listopada 2025

Prezydent na meczu z Holandią. TVP nie pokazała go ani razu. Semka: To pokazuje śmieszną małostkowość tej ekipy

(732) Redakcja w.polityce.pl

„Realizatorzy TVP w likwidacji bardzo likwidowali normalność przekazu. Niepokazywanie głowy państwa, która przyjeżdża na mecz, pokazuje śmieszną...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 27 sekund.)


12 Listopada 2025

Prezydent odmówił nominacji 46 sędziów! "Kwestionują porządek konstytucjo-prawny RP"; "Słuchają złych podszeptów ministra Żurka"

(838) Edward Brożek

Prezydent Karol Nawrocki odmówił nominacji 46 sędziów, którzy podważają status swoich kolegów, traktując ich jako neosędziów. „To jest nie tylko...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 55 sekund.)


10 Listopada 2025

Sławomir Mazurek ws. Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry: Od razu weto prezydenta spotkało się z falą manipulacji i hejtu

(875) Redakcja wPolityce.pl

„Istotne jest, żeby była akceptacja społeczna. Mówi się o swego rodzaju badaniu opinii, które wskazuje, że bardzo wiele osób chce parku narodowego,...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut.)


Cookies user preferences
We use cookies to ensure you to get the best experience on our website. If you decline the use of cookies, this website may not function as expected.
Accept all
Decline all
Analytics
Tools used to analyze the data to measure the effectiveness of a website and to understand how it works.
Google Analytics
Accept
Decline
Unknown
Unknown
Accept
Decline
Save