- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 53 sekundy.
Kolejna sensacja – pod nieobecność właściciela – rozebrano dom na Woli Justowskiej, wycięto mu na niej drzewa. Na dodatek właściciel nie może nawet domu odbudować, bo Miasto zmieniło w Planie Zagospodarowania przeznaczenie terenu na zieleń. Bulwersujące? Tak. Absurd – oczywisty. Przyglądnijmy się temu spokojnie, a po napisaniu tego tekstu składam propozycję Kancelarii Prawnej do której Pan właściciel się niechybnie zgłosi, by w razie potrzeby zwróciła się do mnie o skonsultowanie sprawy.
Jeśli oczywiście zostanie uznane, że te fakty i decyzje Miasta są nieodwracalne.
By jednak nie wchodzić w wielkie biznesy – już podpowiadam.
Zauważmy.
Stał sobie na działce dom i to rodzinny i przez całe wcześniejsze lata – tak wynika z krążącej na ten temat informacji. Czyli stał sobie, był zamieszkały, miał adres, miał numer
Pan T. Zieliński wyjechał i najwyraźniej domem się średnio interesował Czy to było mienie porzucone? Działkę można porzucić?
Ktoś może zmienić zapis w księgach wieczystych?
Może niepłacony podatek od nieruchomości przekroczył wartość domu i działki? Mało prawdopodobne. Pan Zieliński się ukrywał? Nikt nie wiedział gdzie jest? Może wygodniej było nie wiedzieć.
Dalej. Zmianę przeznaczenia z działki budowlanej na zieleń – Pan Urzędnik robi –tak na pstryknięcie palca? Złodzieje złodziejami Ale to nie byli tacy sobie szabrownicy – skoro na działce – jak mówią ponoć sąsiedzi – był ciężki sprzęt. Spadł z nieba?
Jest pewne, że na miejscu urzędników – biegiem i samorzutnie z przeprosinami możliwie w trybie specjalnej Uchwały, starałbym się o przywrócenie statusu działce. Dlaczego? Nie sądzę by urzędnik nie miał na tyle wyobraźni by nie wiedział czym się to może skończyć przy dalszej jego bezczynności I szedłbym w tym kierunku.
Rada Dzielnicy też nic nie wiedziała o takiej działce i tej historii? Może. Dziś ma niepowtarzalną szansę włączyć się w temat – jako, ze obywatel na skutek decyzji urzędniczych – zmieniających przeznaczenie terenu zapewne jakoś klepniętych przez Radę Dzielnicy – gospodarza danego terenu a opiniującej Plan poniósł znaczące straty. Podkreślę – zamieniono grunt nie rolny na budowlany a odwrotnie. Oczekiwać należy, że za tą zmianą leżą jakieś tajemne albo niezwykle rzeczowe argumenty – to wtedy powodujący stratę czyniąc to dla realizacji jakiś innych ważnych celów – musi brać pod uwagę kompensatę uczynionych strat. Czy to zaplanował ?
Pan T.Zieliński wyjeżdżając mógł nie zostawić nikomu informacji gdzie wyjeżdża – ale powiadomienia, korespondencja – gdzieś była kierowana, zwroty zapewne gdzieś wracały. By nie wiem co – to było zapewne podłączenie prądu, może gazu, może wody – jakiś podatek od nieruchomości – I nic?
Jest pewne, że w dzisiejszych czasach – to co wygląda jak absurd, wcale absurdem do końca nie jest
To wynik bezczynności i bezduszności.
Oby tylko!