- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta.
Można odpowiedzieć tylko jednym słowem: marnie. Myślę tutaj i o sytuacji w Krakowie i o zbliżających się wyborach prezydenckich. Nie ukrywam, że mocno mnie zdziwiło takie demonstracyjne poparcie włodarza naszego miasta Jacka Majchrowskego dla Bronisława Komorowskiego. Przez długie lata prezydent Majchrowski karmił nas opowieściami o tym, że on jest tylko samorządowcem, że wielka polityka go nie interesuje itp. Tymczasem chyba jako jedyny bezpartyjny prezydent dużego miasta poparł kandydata PO na urząd prezydenta RP.
I to takiego wyjątkowo nieciekawego kandydata. A jeszcze dodatkowo „kadził” mu konwencji PO, zabierając głos zaraz po ś.p. Władysławie Bartoszewskim. Długo szukałem odpowiedzi na to pytanie dlaczego tak lizusowsko w stosunku do centralnej władzy nasz krakowski prezydent postępuję i chyba znalazłem. Otóż kilka tygodni temu Rzeczpospolita zamieściła taką króciutką informację:
Uczelnie niemedyczne chcą kształcić lekarzy
Kolejne trzy szkoły czekają na zgodę minister nauki. Bez niej nie można uruchomić kierunku lekarskiego. Uniwersytet w Rzeszowie, Uniwersytet w Zielonej Górze i Akademia Frycza-Modrzewskiego – prywatna uczelnia z Krakowa – otrzymały właśnie pozytywną ocenę Polskiej Komisji Akredytacyjnej dotyczącą uruchomienia kierunku lekarskiego.
Znalezienie się w tym gronie uczelni z Zabłocia jednoznacznie pokazuje jakie to ważne dla niej interesy się załatwia. Kierunek lekarski to jest rzeczywiście wyzwanie. Moim zdaniem jest to porywanie się z motyką na księżyc. Abstrahując od tego wydaje mi się, że prof. Majchrowski mógł postawić na niewłaściwego konia. Przekonany jestem, że Komorowski tych wyborów nie wygra. Prezydentem zostanie krakowianin Andrzej Duda i może raczej z nim by należało trzymać. Przecież w 2010r praktycznie poparcie Dudy zagwarantowało Jackowi Majchrowskiemu wyborcze zwycięstwo ze Stanisławem Kracikiem. Sądzę, że Andrzej Duda popełnił wówczas błąd, którego niestety sam się też nie ustrzegłem.