Mamy do czynienia z zamachem na zasadę konstytucyjną poszanowania państwa prawa. Trybunał Konstytucyjny wczoraj przekroczył znacznie swoje kompetencje — podkreślił w „Poranku Wnet” mecenas Piotr Łukasz Andrzejewski, senator i sędzia Trybunału Stanu. Wybitny znawca prawa i jeden ze współtwórców instytucji demokratycznych w Polsce bardzo krytycznie odniósł się do postawy sędziów Trybunału Konstytucyjnego i poprzedniej większości sejmowej.

Wskazał też, że za frazesami o obronie konstytucji stoją całkowicie polityczne interesy poprzedniej władzy, która nie może się pogodzić z demokratycznym werdyktem wyborców.

Mamy do czynienia w Sejmie z chamstwem i z próbą wywołania destrukcji, która ma przesłonić reformy, realizowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości i wspierane prezydenta w ramach programu naprawy państwa i prawa polskiego

— wyjaśniał.

Pracowałem m.in. nad tą konstytucją, byłem jednym z jej twórców, i zastanawialiśmy się jakie kompetencje mamy nadać Trybunałowi Konstytucyjnemu. Był model rosyjski, gdzie TK ma inicjatywę legislacyjną i bierze udział w tworzeniu prawa. Jednocześnie poprzednio był problem czy dać TK prawo wykładni treści prawa. Polski Trybunał Konstytucyjny jest tak usytuowany, że nie ma ani prawa inicjatywy ustawodawczej i nie ma prawa interpretacji prawa. Ma jedynie zadanie, jako instytucja, kontroli zgodności z konstytucją istniejącego i ustanowionego przez kogo innego prawa, ma uprawnienia do punktowania niezgodności przepisów podkonstytucyjnych z konstytucją. Wczoraj Trybunał znacznie przekroczył te kompetencje

— wyjaśniał mecenas Andrzejewski.

Tak samo przekroczył je przy tworzeniu prawa w sprzężeniu z parlamentem poprzedniej kadencji, z większością Platformy i PSL. Reprezentanci Trybunału wzięli udział w naruszającej konstytucję poprawce, która w ostatniej chwili została wrzucona wtedy, kiedy zachwiała się możliwość utrzymania władzy przez PO-PSL. Trybunał orzekając dokonał interpretacji, która jest sprzeczna nie tylko z prawem, z konstytucją , ale i z zasadami zdrowego rozsądku

— mówił Andrzejewski, wskazując na wypowiedź sędziego Kieresa, który mówi o obowiązkach prezydenta.

Po wyborze, gdyby przyjął od nich ślubowanie, mielibyśmy nie 15 sędziów a 20

— mówił sędzia Trybunału Stanu.

Prawny stan faktyczny jest taki, że mamy ilość sędziów TK zgodną z Konstytucją. Natomiast to, co się dzieje to typowa sytuacja, kiedy złodziej ucieka i krzyczy: łapaj złodzieja, żeby odwrócić uwagę, że to on zniszczył funkcjonowanie państwa prawa

— podkreślił prof. Andrzejewski.

Mecenas odniósł się także do wypowiedzi prof. Zimmermanna, wg którego prezydent złamał konstytucję i to w trzech miejscach.

Oczywiście, ze się z tym nie zgadzam, bo to zależy jakie kryteria bierze się pod uwagę. Wszyscy zapominają, że prezydent jest zobowiązany do kontroli przestrzegania konstytucji. Nie ma takiego uprawnienia ani profesor, który wyraża zdanie, ani Trybunał Konstytucyjny. Nie ma prawa interpretacji prawa, zakazaliśmy mu temu, choć czasami TK uzurpuje sobie prawa, których nie ma

— mówił.

TK przypisuje sobie i realizuje kompetencje, których nie ma

— dodał.

Prof. Andrzejewski przeanalizował wczorajsze uzasadnienie prof. Kieresa.

Wystąpienie prof. Kieresa grzeszy wieloma niekonsekwencjami ale i elementami, które nie są zgodne z rzeczywistością. Przykro mi bardzo, ale Polska jest podzielona, i poglądy prawne zależą od tego, kto jakie ma poglądy polityczne. Nie ma niepolityczności i tylko interesów prawa w tym, z czym zetknęliśmy się w orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego

— podkreślił mecenas Andrzejewski.

Robi się ludziom wodę z mózgu krzycząc, machając konstytucją. Jest to dawna polityka tamtej kadencji, większości, która nie chce się pogodzić z zasadami demokracji. Generuje konflikt i zarządza konfliktem

— dodał.

Myślę, że siła spokoju to jedno, ale siła argumentów, a nie argument krzyku i łamanie dobrych obyczajów jest naszą siłą

— zakończył sędzia Trybunału Stanu.

mall/RadioWnet.pl

tekst ukazał się na portalu wPolityce 4 grudnia 2015r

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
10 Października 2024

Złamana obietnica ze 100 konkretów. Wyborcy poczekają na nią długie lata

Nie będzie kwoty wolnej od podatku na poziomie 60 tys. złotych ani w 2025 roku, ani do 2027, gdy upłynie kadencja tego rządu. Mimo hucznych i licznych zapowiedzi ze strony Donalda Tuska i Andrzeja Domańskiego z kampanii wyborczej, udogodnienie dla podatników znika z planu finansowego gabinetu.
Obietnice przedwyborcze
We wtorek rząd Donalda Tuska przyjął średniookresowy plan budżetowo-strukturalny na lata

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta.)


10 Października 2024

Złamana obietnica ze 100 konkretów. Wyborcy poczekają na nią długie lata

(822) Redakcja Salon24.pl

Nie będzie kwoty wolnej od podatku na poziomie 60 tys. złotych ani w 2025 roku, ani do 2027, gdy upłynie kadencja tego rządu. Mimo hucznych i...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta.)


02 Października 2024

Dlaczego Pola Matysiak musi ogłosić swoją kandydaturę na prezydenta RP

(683) Rafał Woś

Nie ma już na co czekać. Zbuntowana polityczka Lewicy powinna jak najszybciej stanąć do wyścigu o prezydenturę w roku 2025. Jeżeli nie teraz, to...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.)


30 Września 2024

Ardanowski: Kandydat PiS wg Kaczyńskiego? Ken od Barbie

(579) Aleksandra Cieślik

– Według kryteriów określonych przez prezesa Kaczyńskiego kandydatem na prezydenta mógłby być Ken (ten od lalki Barbie), bo takie jego cechy...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut.)


29 Września 2024

Tusk nic nie zrozumiał z lekcji, które ostatnio dostał?

(892) julian olech

Powódź to klęska, którą trudno przewidzieć, mamy jednak pewne narzędzia, dzięki którym walka z takim kataklizmem powinna być o wiele skuteczniejsza,...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 49 sekund.)