- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty i 33 sekundy.
Konsulatowi została przywrócona ranga i rola odpowiednia do rangi Rzeczypospolitej Polskiej. Nie powinno to być miejsce do zabaw, rautów i przyjęć organizowanych dla kolegów i koleżanek Konsula, posłusznych przytakiwaczy, ale powinna to być kuźnia pracy na rzecz dobra Państwa Polskiego i jego obywateli — pisze Witold Rosowski, działacz polonijny w USA, o odwołaniu Urszuli Gacek, z Platformy Obywatelskiej, byłej senator i europoseł tej partii, z funkcji Konsula Generalnego RP w Nowym Jorku.
Publikujemy w całości list skierowany do ministra Witolda Waszczykowskiego i wiceministra Jana Dziedziczaka, przekazany portalowi wPolityce.pl.
Być może dojdą do Pana Ministra głosy i listy w obronie Pani Konsul, tak, jak ukazałysię artykuły w tygodniku o nazwie Nowy Dziennik, gdzie jako argumentu podaje się zorganizowanie pokazu mody czy wystawy fotograficznej. Sam pracuję w mediach amerykańskich i wielokrotnie, na przestrzeni lat brałem udział w obsłudze medialnej pokazów mody w Nowym Jorku. Odbywają się one zazwyczaj w Bryan Park na 42 Ulicy lub w Armory przy 27 Ulicy lub galeriach i studiach w okolicy 14 Ulicy. Nigdy nie widziałem ani nie słyszałem o pokazie mody w jakimkolwiek Konsulacie jakiegokolwiek państwa.
Wystawy fotograficzne, plastyczne, koncerty powinny się odbywać natomiast w Polskim Instytucie Kultury, tak jak ma to miejsce w Instytutach Kultury innych Państw w Nowym Jorku. Za przykład niech posłużą Instytuty Kultury Republiki Czeskiej czy Austrii, państw o wiele mniejszych i o innym znaczeniu niż Polska. Państwa te posiadają 4 piętrowe budynki na Manhattanie, w których mieści się, kolejno na każdym piętrze, galeria, sala koncertowa, biblioteka i biura. Prowadzą one prężną działalność propagując kulturę i sztukę swoich Narodów. Wiem, bo często jestem tam zapraszany na różne koncerty i wystawy. Życzyłbym takiej działalności Polskiemu Instytutowi Kultury.
Szanowny Panie Ministrze,
Z radością i nadzieją przyjęliśmy Pana decyzję o zdymisjonowaniu Konsula w Nowym Jorku. Pragniemy, aby Konsulatowi temu została przywrócona ranga i rola odpowiednia do rangi Rzeczypospolitej Polskiej. Nie powinno to być miejsce do zabaw, rautów i przyjęć organizowanych dla kolegów i koleżanek Konsula, posłusznych przytakiwaczy, ale powinna to być kuźnia pracy na rzecz dobra Państwa Polskiego i jego obywateli . Kiedy w ostatnią sobotę ukazał się szkalujący list trzech amerykańskich Senatorów do Pani Premier Beaty Szydło, społecznicy polonijni w Nowym Jorku zorganizowali odpowiedź. Zaniedbując swoje rodziny i domy po nocach ślęczeliśmy nad odpowiedzią, w obu językach, a następnego dnia w niedzielę, wysyłaliśmy e-maile i obdzwanialiśmy całe Stany Zjednoczone. Co robił wtedy Konsulat? Konsulat się bawił na zorganizowanej dla swoich stałych bywalców zabawie walentynkowej! Kiedy Pani Premier, odciągnięta od ciężkiej pracy dla Polski, przygotowywała a następnie wystosowywała odpowiedź na list trzech Senatorów, Konsulat, razem z grupką swoich „obrońców” o mentalności nastolatków, urządził sobie Walentynki! Gdzie jest reakcja pani Konsul na zagrożenia dla Państwa Polskiego powstające na jej terenie oddziaływania, USA, gdzie jest JEJ list do Senatorów? Trudno się doszukać.
Szanowny Panie Ministrze,
W obliczu nagonki na polski rząd, który został powołany w wyniku demokratycznych wyborów, również dzięki naszej nieugiętej pracy społecznej przez całe lata, w wyniku której Prawo i Sprawiedliwość uzyskało w naszym okręgu wyborczym prawie 90% wszystkich głosów, stajemy do Pana dyspozycji.
Czas nagli, amerykańska opinia publiczna jest urabiana ze szkodą dla Polski każdego dnia. Proszę się do nas zwracać ze wszystkimi sprawami, od tych najbłahszych do najważniejszych. Nie zawiedziemy, tak jak nie zawiedliśmy, kiedy skrupulatnie pilnowaliśmy wyborów.
Panie Ministrze, oddajemy się w służbę, służbę Polsce.
Witold Rosowski
Klub Gazety Polskiej Nowy Jork
Ruch Kontroli Wyborów
Solidarni2010 NY/NJ
Tekst ukazał się na portalu wPolityce 17 lutego 2016r