- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty i 37 sekund.
Dziś ? pojęcia: zdziwienie, szok ? spowszedniały i służą już tylko za kurtynę zasłaniającą przeróżne czyny, akcje czy nawet i bywa ? nieudolność zawodową. Ludzi już nic nie jest w stanie tak naprawdę zdziwić.
Wręcz można czasem podejrzewać , że o to chodzi by ludzie już nie reagowali stosownie do skali problemu tracąc zdolność oceny rzeczy jakimi one są.
Wszystko jest możliwe ? każde działanie każde słowo dopuszczalne ? zwłaszcza, gdy mieszczą się one w politycznej poprawności.
Praca nad społeczną akceptacją czasem ewidentnie kłamliwych a nawet niespójnych logicznie zdań, twierdzeń, albo nawet ekscesów najnormalniej łamiących prawo, trwa.
Cel jest dość oczywisty. Zobojętnienie, uzyskanie szarej bezwolnej masy, nie reagującej na szwindel, kłamstwo, potwarz, wybiórcze, zwłaszcza, znieważanie prowadzące do poniżenia przeciwnika politycznego ? z punktu widzenia monowładzy i sparaliżowania odruchów obywatelskich po prostu ułatwia rządzenie wedle widzimisię. Uzyskane wolne pole do wykonywania różnych sztuczek ? sam miód. To oswajanie z nieprawością jako z czymś normalnym, z czym nie ma co nawet walczyć, a także wskazywanie reagujących jako na zawodowych maniaków i oszołomów trwa na różnych polach i z różną intensywnością.
Przykłady? Do wyboru do koloru.
Dziedziny ? od spraw afer, korupcji, niegodnych, reklamy politycznej, a jak się okazuje nawet zachowań akceptowanych przez sądy. Wzięła łapówkę, ale nie można napiętnować wyrokiem, podarcie Biblii ma nikogo nie obrażać ? bo sprawca uniewinniony ale nazwanie po imieniu rozwydrzonych młokosów ? jest niedopuszczalne i karalne (to już celowa rezygnacja z wychowania młodych ku prawości ? bez względu na to czy się komuś Krzyż podoba czy nie, bo nie to miało być przedmiotem rozważań sądu). Maczanie flagi w ekskrementach, oddawanie moczu na krzyż, agresja fizyczna na modlących się jest jak najbardziej dopuszczalna, na Scenie Narodowej można z poparciem (!) władzy, wyczyniać rzeczy, których ludzie z kręgosłupem nie wytrzymują, a aktorzy, po dziesiątkach lat i znaczących dokonaniach rezygnują z dalszej współpracy z troglodytami kultury. Przypadek to takie oficjalne przyzwolenie na eliminację wartości, wiary, patriotyzmu nazywanego wprost nawet nienormalnością? Szanujmy się ? to nie są przypadkowe rzeczy.
Z poletka walki z Kościołem.
Weźmy taki ostatni tytuł prasowy ? ?Papież rozgrzeszył polskich biskupów ? Episkopat na dywaniku u Franciszka? Jedno zdanie a ileż oswajaczy z kalumniami.
Rozgrzesza się grzesznika ? ergo ? Episkopat jest grzeszny ? to pierwszy oswajacz- komunikat. No cóż ? też ludzie, choć są u Papieża a rozmowa dotyczy spraw Kościoła lokalnego. Sugestia- Episkopat grzeszy w sprawach wiary. Może i prawda ale kto gdzie i kiedy ? niebawem się zapewne dowiemy. Na razie mamy zaaplikowany oswajacz z rzekomą niegodziwością Episkopatu. Komu - Wy ciemna maso ? zawierzacie? Na dywanik bierze kogoś dyrektor dla dokonania ochrzanu (pozostając przy zastosowanej poetyce) dyscyplinującego. Dyscyplinuje się gdy dokonane jest wykroczenie służbowe ? mamy potwierdzenie podejrzanej roli Episkopatu. I na dodatek ? kicha! ? Wziął na dywanik i rozgrzeszył. Bez sankcji. Jak to? On pilnuje tego Kościoła ten Papież? No i jak ma być dobrze w tym Kościele co to zamiata pod dywan ? pada sugestia. Znów następny oswajacz z wizerunkiem Kościoła jako podejrzanej instytucji. No i mamy w tym tytule też - Franciszka ? nie Ojca Świętego, nie Papieża a - Franciszka. Kolegę sobie znaleźli. Dobrze, jak na razie, że nie Franka ? ale na to oswojenie przyjdzie czas ? odpowiednie przymiotniki i dookreślania można wszak już znaleźć w innych tzw. mediach. To zdanko ? hit okładkowy - zapowiada cały artykuł A. Szostkiewicza, który podobnymi zagrywkami ? oczywiście w szatach życzliwego analityka jest wybrukowany. W nim jako podsumowanie mamy podsunięty ?miły? akcent następnego oswajacza - szczerego zawodu, że całe te rewolucje czy przemiany w Kościele to żaden postęp . W końcu ani nie będzie postępu ani zmian w takich rzeczach, na które oczekuje (to akurat p. A.Szostkiewicz wie, a jak w gazecie napisane to i ludzie mają wiedzieć że tak jest) A na co oczekuje postępowy Kościół ? Oczywiście na zniesienie celibatu, dopuszczenie kapłaństwa kobiet, błogosławieństwa małżeństw homoseksualnych ? poddania się dyktatowi obowiązującej definicji nowoczesności, poprawności politycznej i specyficznemu pojęciu praw człowieka. No bo i jak powszechnie wiadomo Kościół zniewala i to ma się stać przyjętą do wiadomości informacją.
Głównym oswajaczem jest zdanie ? Kościół wrogiem wolności.
Komunikat sumujący ? Ten Franciszek tylko działa pod publiczkę.
I czytelnik takich rzeczy, gdy ma jeszcze wmówione, że z samej istoty czytania Polityki i GW plasuje się w ścisłej elicie ? ma być pewien.
Z innej beczki ? pomijając wszystko inne ? ludzie mają uznać za zgodne z fizyką i logiką, że 80 ton lecące z jakąś prędkością w zderzeniu (wszystko jedno czy mocniejszą czy słabszą stroną) z miękkim gruntem rozbija się na kilka tysięcy kawałków nie pozostawiając konkretnego leja, nie wycinając po drodze przecinki w okolicznych drzewach siejąc na dodatek elementami nie tylko konstrukcji jeszcze przed miejscem upadku. Obrzucanie błotem zadających pytania, pokazujących argumenty i stawiających pytania ma wystarczyć za odpowiedź, której prawdopodobnie się nie zna.
I ludzie mają to brać za poważny sposób rozmowy ? choć przeczy jawnie logice.
Podkreślam- nie rozważam przyczyn katastrofy -pokazuję tylko następny oswajacz z blokadą samodzielnego myślenia. To ma być przyjęte jak z góry założone i podane do wierzenia zaraz po takiej katastrofie
Do braku logiki, poważnego i równoważnego traktowania różnych podmiotów, najwyraźniej ludzie mają się przyzwyczaić.
To ma być normalność, na dodatek, z wyboru.
Czyż nie jest to obraza rozumu? Wszystko jedno, czy jest się człekiem wierzącym czy nie, czy przyjmuje się koncepcję pancernej brzozy ? czy nie.
Bo nie o brzozie jest ten tekst a o granicach manipulacji słowem.