Jak było do przewidzenia – ponownie odżywa temat stref parkingowych Zdania w sprawie stref są podzielone – bo wiadomo – wszyscy znają się na transporcie, a już legitymacje szczególną daje prawo jazdy – zaś o nieomylności na dodatek zapewnia posiadana władza. Jestem użytkownikiem samochodu – i uznaję konieczność podejmowania starań dla uporządkowania i opanowania kwestii parkingowej.

W mieście pod tym względem wcześniej zaniedbywanym przez lata, a w którym poruszają się nie tylko mieszkańcy a także cała znacząca liczba przyjezdnych to nie jest ani prosty ani błahy problem. Czasy gdy Kraków był jeszcze bardziej niż jest Krakówkiem obsługiwanym przez dryndy i nieliczne taksówki minęły. Mam zdjęcia (już tyle żyję!) ulic, dziś zastawionych samochodami i o zerowej przejezdności, a na których to widać w oddali jeden pojazd m-ki Warszawa. Już nie mówię stara bo dla młodych owo rozróżnienie stara-nowa paka tego paliwożernego pojazdu nie istnieje. Auto masą ustępowało tylko pancernej Wołdze a osiągami przypominało muła.

Jako kierowca wiem, że strefa to tylko plaster na bolące miejsce – a na rzeczywiste operacje naprawcze brakuje środków. Robi się co można. Zadam jednak pytanie jako mieszkaniec – czy naprawdę robi się rozsądnie? I z jakiego punktu widzenia, to co się robi, ma dobre skutki. Chwila zastanowienia wystarczy by w tej sprawie dokonać „odkrycia” ,że owe zakładanie kolejnych stref ma przy okazji zupełnie inną niż ta porządkująca ruch – funkcję.

Co bowiem oznacza rozszerzanie i rozszerzanie stref i to ze zrównaniem cenowym ścisłego centrum z dzielnicami względnie peryferyjnymi. W konsekwencji - całe miasto stanie się jedną strefą. Stanie się miastem zamkniętym. Tu pojawia się problem, na który chciałbym jako mieszkaniec otrzymać odpowiedz – czy są szacunki – jaki to będzie miało związek z wpływami miasta z turystyki. Podpowiadam – sądzę, iż nie ma oszacowania ile miasto konkretnie zarabia na turystach. Łącznie ze znaną nam funkcją reprezentacyjnego i bardzo potrzebnego parkingu na Placu na Groblach. Za to w tej sytuacji – każdy mieszkaniec w „nie swojej” strefie jest obcym – a to razem z tymi faktycznie obcymi (gdzie równość wobec prawa?) daje konkretny przychód. Następnym więc łatwym do przewidzenia krokiem będzie jak można sądzić zmniejszanie obszaru każdej strefy, bo to dałoby zwiększenie liczby nieuprawnionych do parkowania w danym miejscu, co oznacza wzrost wpływów. Taktownie nie pytam się, do której kasy - czy miasta czy operatora, ale to jest ponoć – choć mówimy o naszych pieniądzach i gospodarce miasta – temat tabu – objęty tajemnicą handlową. To organizatorzy tego interesu wiedzą. My ponoć nie musimy wiedzieć, tak jak i gospodarzenie parkingiem na Groblach ma nas nie obchodzić. Jednak wolałbym wiedzieć gdzie trafiają pieniądze z mojego abonamentu i każdorazowego zatrzymania się w „obcej” strefie. Przypuszczenie co do zmniejszania obszaru oddziaływania strefy – ma swe podstawy i nie jest pomysłem nowym, gdyż, jak pamiętamy, pierwotnie, w strefie uprawnienie abonamentowe miało sięgać paru – trzech czy czterech okolicznych ulic. Jak wiem na przeszkodzie wprowadzeniu tego rozwiązania stanął z jednej strony opór – nie bójmy się tego powiedzieć – mieszkańców golonych z kasy, ale i prozaiczny kłopot z zdefiniowaniem tego co to w wielu przypadkach są te okoliczne ulice przy których abonament miałby działać.

Spokojnie – wszystko przed nami.

Tu w tle pojawia się niewątpliwa korzyść miasta jako organizacji gospodarczej z utrzymywania i tylko słabego zwalczania postawy – parking, owszem ale nie przy mnie. Sądzę, iż już dawno można było uruchomić działania w kierunku stworzenia takich warunków, że taka zgoda każdorazowa byłaby dobrym interesem dla mieszkańców i każdego przysłowiowego Kowalskiego. Można mieć o mieszkańcach takie zdanie jak red. T. Lis o Polakach – ale ja mam zdanie zupełnie inne. Ludzie są w sumie mądrzy i skłonni racjonalnie bronić swoich interesów. Im więcej na takiej zgodzie zarobi pierwszy, który taką zgodę wyrazi – tym liczniejsza będzie grupa wprost zadowolonych z propozycji ulokowania parkingu w ich okolicy. Do tego potrzebny jest drobiazg – porzucenie myśli że władza jest właścicielem obywateli, a przyjęcie, iż celem jej istnienia i działań ma być obsługa potrzeb mieszkańców. To może zbyt trudne zwłaszcza dla kogoś kto już od lat dzierży monopol jedynie słusznej decyzyjności. Nie tylko oczywiście w tej jednej sprawie – parkingowej

Sumując – strefy – tak, niemniej nie tak jak jest to dziś robione – bez zdefiniowania celu i zrobienia bilansu z punktu widzenia miasta, uwzględniającym też interesy mieszkańców i ludzi ich obsługujących – w którym to bilansie również powinno się znaleźć powiązanie decyzji odnośnie stref z turystyką jako dziedziną gospodarki a nie kłopotem miasta.

Ktoś może powiedzieć – pisze Pan, a nie wie Pan nad czym się debatuje w gabinetach gdzie zapadają decyzje. Zgadza się – nie wiem, ale widzę skutki. Strefy mające głównie funkcje poboru opłat i tylko lokalnej ulgi dla mieszkańców danej okolicy. Czas jest przedwyborczy – to temat można sprzedać jako atrakcyjny – póki ludzie się nie zorientują jakie owe strefy spełniają dodatkowe funkcje i jak wpływają one na kieszeń mieszkańca. Nie tylko w formie wpłat do parkomatów – by nie rzec – bankomatów firmy zarządzającej strefami, ale i w cenach towarów i usług oferowanych przez działających w nich handlowców i usługodawców.

Wiara w skuteczność rozwiązań administracyjnych jest jednak wielka.

Kwestią wyboru jest, czy się na nią zgadzać czy jednak nakłaniać decydentów do zmian w myśleniu o opłacalności podejmowanych kroków z punktu widzenia miasta i jego mieszkańców.

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

felekNie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika. Porządkując pole rozmowy może od tego należałby zacząć. Polemika przecież to reakcja na jakiś pogląd a tekst pani Langiewicz jest serią zdań, opinii,

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

(391) dr Feliks Stalony - Dobrzański

Nie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


10 Maja 2025

"Człowiek, który się nie boi. Jest wojownikiem". Takiego Karola Nawrockiego nie znaliście! "Czuję się przez całe życie odpowiedzialny za Polskę"

(806) Redakcja wPolityce.pl

„Patriotyzm to jest właściwie tylko i wyłącznie i aż miłość do ojczyzny” - mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut i 50 sekund.)


09 Maja 2025

Polemika wyborcza

(353) Aniela Langiewicz

Moi mili z reguły piszę wiersze i są publikowane od czasu do czasu. Ale tyle się dzieje w naszej polityce jeśli chodzi o wybory prezydenckie, że...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 24 sekundy.)


08 Maja 2025

Ośmiogwiazdkowa kawalerka. Bez kłamstwa ośmiogwiazdkowa koalicja nie istnieje

(549) Jerzy Szmit

„Operacja kawalerka” skierowana przeciwko Karolowi Nawrockiemu to przykład ośmiowiązkowego amoku, w jakim żyje ten odłam społeczeństwa. Wiedzą, że...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 26 sekund.)