- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty.
Nieco ponad 3 miesiące dzielą nas od najważniejszego sprawdzianu politycznego w tym roku. Widać, że najbardziej w tej sprawie puszczają nerwy dwójce eurodeputowanych z Platformy Obywatelskiej Róży Thun i Bogusławowi Sonikowi.
Ich plakaty już zaczynają być widoczne na ?okrąglakach? reklamowych, a w przypadku Sonika jeszcze w komunikacji miejskiej. O kandydatach PO się najwięcej mówi, a raczej spekuluje, tylko o pierwszych trzech miejscach. Czyli listę podobno ma otwierać Thun, drugi ma być reprezentant Świętokrzyskiego, wybitny b.trener kadry polskich piłkarzy ręcznych Bogdan Wenta a prawdopodobnie trzeci Sonik. O parlamentarnych brukselskich dokonaniach Sonika i Thun mam zdanie jak najgorsze i obie te kandydatury, według mnie, są zupełnie bez sensu. Ale na ciekawą rzecz zwrócił mi uwagę jeden z członków PO, stojący w otoczeniu podwójnego przewodniczącego Grzegorza Lipca. Otóż , przy jakimś piwku, zadał mi pytanie dlaczego moim zdaniem Lipiec po wyborze na szefa Regionu nie przekazał swoich obowiązków w Zarządzie Powiatu komu innemu, narażając się na złośliwy komentarz z mojej strony ?podwójny przewodniczący?. Odpowiedziałem, że dla takiego samego powodu dla którego kiedyś jego żona Katarzyna Matusik ? Lipiec będąc posłem nie zrezygnowała z funkcji radnej dzielnicowej. Rodzinnie oboje lubią kumulować funkcje. Dodałem też - chyba zgodnie z prawdą - ?Tylko, że oboje zupełnie nie wiedzą po co o te funkcje zabiegali, nie licząc oczywiście kasy? bo mój rozmówca kiwnął z aprobatą głową. Niemniej zwrócił mi uwagę, że na listach kandydatów do Parlamentu Europejskiego nie pojawia się więcej nazwisk aniżeli te wcześniej wymienione. Otóż jego zdaniem Lipiec zamierza na którymś dalszym miejscu, ale nie dalej niż 5 umieścić swoją żonę posłankę. Gdyby się tak faktycznie miało stać, to całkiem zrozumiałe jest łączenie przez niego obu funkcji w jednym ręku. Wówczas większość członków Platformy i w Krakowie i w szeroko rozumianym terenie pracowałaby na rzecz Katarzyny Matusik ? Lipiec. A taki podwójny przewodniczący ma w ręku ogromnie silne źródło nacisku. Przecież za kilka miesięcy odbędą się wybory samorządowe od gmin poprzez miasta i powiaty aż do sejmiku. Każdy z potencjalnych kandydatów będzie usilnie zabiegał o lepsze miejsce na liście. Decyzja w większości będzie należała do szefa Regionu. Kto się w majowej kampanii żony szefa będzie bardziej starał, to w jesiennych wyborach zostanie na listach ulokowany wyżej. Kolega dodał też nieco żartobliwie, że Lipiec, mając jedno miejsce do dyspozycji, ma wrodzony dar obiecać je kilku osobom.
Ciekawa koncepcja, z pozycji podwójnego przewodniczącego, realna do przeprowadzenia i z poważnymi szansami na sukces. Więc ten jeden mandat, który prawdopodobnie przypadnie PO w naszym regionie, może znaleźć zupełnie innego właściciela. Szczerze mówiąc uważałbym to za totalne nieporozumienie, ale skoro ma być taka wola tych nielicznych wyborców PO, to niech będzie.
O mandatach PiS dalej trudno spekulować bo jak nie ujawniają kandydatów, to może oddają te wybory walkowerem? Moim zdaniem niekwestionowanym, indywidualnym zwycięzcą w Malopolsce będzie Jarosław Gowin, który zdobędzie więcej głosów aniżeli cała lista PO.
Warning: No images in specified directory. Please check the directory!
Debug: specified directory - https://krakowska.biz/images//zdjecia/polityka/ew14