- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty.
Takie bardzo mocne stwierdzenie, odnoszące się do rządu Donalda Tuska, zawarł w swoim liście do premiera, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Cezary Kazimierczak. Prezes Kazimierczak jako jedyny szef ogólnopolskiej organizacji przedsiębiorców, zabierał już publicznie głos na temat zawartości taśm prawdy dotyczącej tego środowiska, mówiąc 31 lipca w wywiadzie dla Rzeczpospolitej, że z rozmowy ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką, wynika „głęboka pogarda dla przedsiębiorców”.
Rzeczywiście niejako przy okazji z tej rozmowy, dowiadujemy się jak minister Sienkiewicz widzi relacje pomiędzy państwem i dużym biznesem funkcjonującym w Polsce ale tym, który bywa oporny wobec obecnej władzy (tzw. tłuste misie). Taki biznes państwo może dowolnie „okradać”, a jeżeli właściciele tych firm protestują, to można ich postraszyć wizją „okradzenia” na jeszcze większą skalę. Co więcej do dyscyplinowania „tłustych misiów” minister Sienkiewicz ma w resorcie powołany zespół składający się z funkcjonariuszy CBŚ, kontrolerów z urzędów kontroli skarbowej i urzędników MSW, którym wyznacza się tzw. kontrole zadaniowe, które są w stanie przywołać do porządku właścicieli firm z pierwszej setki najbogatszych ludzi w Polsce.
Teraz w liście do premiera Tuska, prezes Kazimierczak, pisze o narastającej fali kontroli dokonywanych przez służby skarbowe w małych i średnich przedsiębiorstwach i wymierzaniu zaległych ich zdaniem podatków za ostatnie 5 lat razem z ustawowymi odsetkami i karami z ustawy karno - skarbowej.
Po takich kontrolach i naliczeniu zaległych podatków za ostatnie 5 lat, rzadko które przedsiębiorstwo jest w stanie się z tych zobowiązań wywiązać, zwłaszcza że najczęściej jak to ujmuje Kazimierczak, mają one „wyimaginowany charakter” i w związku jego właściciel składa wniosek o upadłość albo je likwiduje.
Szef ZPP stwierdza nawet, że jest w posiadaniu protokołu z narady kadry ministerstwa finansów, podczas którego wiceminister Kapica, grozi konsekwencjami tym urzędnikom, którzy nie dość entuzjastycznie wdrażają nową interpretację podatkową.
I w tym kontekście oświadcza „jesteście gorsi od mafii. Mafia żąda płatności od dziś. Wy od dziś i 5 lat wstecz”.
Proponuje również premierowi Tuskowi aby oddał na rzecz np. Caritasu 50% swoich zarobków za ostatnie 5 lat, wtedy zobaczy jak to jest.
Rzeczywiście takie kontrole skarbowe, są szczególnie intensywne w tym roku i dotyczą zaległości podatkowych za ostatnie 5 lat, a bardzo łatwo je ustalić szczególnie w podatku dochodowym, wystarczy że urzędnik skarbowy zakwestionuje jakiś rodzaj wydatków zaliczonych przez podatnika do kosztów uzyskania przychodów i wtedy pojawia się dodatkowy dochód i w konsekwencji zaległy podatek.
Podobne kontrole dotyczą podatku VAT tyle tylko, że tutaj kwestionowane są faktury z podatkiem naliczonym (zawartym w fakturach zakupu) i na tej podstawie zwiększa się wymiar zaległego podatku należnego powiększonego o ustawowe odsetki.
To kwestionowanie wydatków (czy podatku naliczonego) przez kontrolerów skarbowych, ma miejsce nawet w sytuacjach kiedy podatnik uzyskał wcześniej korzystną dla siebie indywidualną decyzję podatkową ministerstwa finansów.
Do urzędników skarbowych dołączyli ostatnio kontrolerzy z ZUS, którzy masowo kwestionują zatrudnienie pracowników na umowy o dzieło, twierdzą że powinny to być umowy zlecenia lub umowy o pracę i naliczają zaległe za ostatnie 5 lat składki emerytalno - rentowe razem z ustawowymi odsetkami.
Prezes Kazimierczak podsumowuje swój list do premiera Tuska stwierdzeniem, że nie oczekuje już od niego żadnej reakcji ale pisze tylko po to „aby ograniczyć mu możliwość mówienia, że o niczym nie wiedział, a wszystkiemu byli winni źli urzędnicy”.
Rząd, który mienił się reprezentantem przedsiębiorców, oskarżony przez ich przedstawiciela za gorszy od mafii. Nic dodać nic ująć na podsumowanie 7 lat rządzenia ekipy Platformy i PSL-u.
Tekst ukazał się na Portalu wPolityce 13 sierpnia 2014r