- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 47 sekund.
Wpierw z uwagą a później z rosnącym rozbawieniem przeczytałem ulotkę programową Komitetu Wyborczego Wyborców (…)z Gminy Nowy Wiśnicz podpisaną przez kandydatkę na burmistrza tej miejscowości Małgorzatę Więckowską. Jej zawartość podzieliłem z grubsza na trzy części:
1. naiwna autopromocja kandydatki
2. krytyka aktualnej władzy w tym burmistrza Stanisława Gaworczyka, choć zapewne z ostrożności procesowej (tryb wyborczy} nazwisko burmistrza w ulotce nie pada.
3. zapewnienia na przyszłość, czyli abyśmy wszyscy byli piękni, zdrowi i bogaci.(w domyśle ale dopiero po ewentualnych wygranych przez nią wyborach) Ponieważ ilość tych ulotek na ulicach Nowego Wiśnicza i okolicznych miejscowości może tylko konkurować z ilością liści spadających z drzew, nie będę fragmentów z tej ulotki cytował. Kto się jeszcze z nią nie zapoznał, radzę udać się do najbliższego kosza na śmieci i tam z pewnością jeszcze będą. Pani Więckowska na początku ulotki zapomniała o czym pisze na końcu. Bo chwali się na początku, że od 8 lat jest dyrektorem nowoczesnej szkoły z wysokim poziomem nauczania a na końcu pisze, że jej celem będzie nowoczesna szkoła w Gminie Nowy Wiśnicz. Więc niech się na coś zdecyduje. Znam Nowy Wiśnicz bardzo dobrze i jestem pod wrażeniem inwestycyjnych dokonań, szczególnie w oświacie (przykład pierwszy z brzegu: pięć nowoczesnych sal gimnastycznych) burmistrza Gaworczyka. Jak czytam takie bajdurzenie kandydatki Więckowskiej to zapala mi się natychmiast światełko ostrzegawcze. Uwaga, ona może wszystko co dobre w oświacie zniszczyć. Sądzę, że nie tylko mnie, ale i większości mieszkańcom gminy.
Poprosiłem burmistrza Gaworczyka - w trybie dostępu do informacji publicznej -o udostępnienie dokumentacji związanej z tym pozyskaniem. Okazało się, że umowy o dofinansowanie zawierane były pomiędzy instytucją finansującą, a Gminą Nowy Wiśnicz, reprezentowaną przez burmistrza Stanisława Gaworczyka. Pani Więckowska była płatnym koordynatorem projektu pobierając za to stosowne wynagrodzenie. Według innych informacji też pozyskanych w trybie informacji publicznej – uzyskanych od współpracowników Małgorzata Więckowska wykonywała tylko swoje obowiązki,a także podobno zatrudniała przy realizacji projektu członka swojej najbliższej rodziny. Kandydatka Więckowska bezceremonialnie przywłaszczyła sobie dokonania burmistrza Gaworczyka,
Posiłkowałem się tytułem z Jana Brzechwy, bo jak inaczej ocenić pisanie w ulotce o samej sobie. W tej sprawie, jako nauczycielkę, oceniam Panią Więckowską „miernie”. Gdyby superlatywy o jej dobrym postrzeganiu jako dyrektora szkoły w Kobylu, napisało Kuratorium, organ założycielski, Szkolny Komitet Rodzicielski, w ostateczności Rada Sołecka to taka opinia mogłaby mieć jakąś wagę. A tak to tylko puste słowa kandydatki.
Burmistrz zwrócił mi uwagę, że Pani Małgorzata Więckowska prezentuje się na ulotce zdjęciem wykonanym w gabinecie dyrektora szkoły w całości wybudowanej przez Samorząd, który stanowili: Kazimierz Wójs, Kazimierz Kargul, sołtys wsi Kolarz, on jako burmistrz, a szczególnie Jan Wątroba, jej były dyrektor który prowadził zajęcia i organizował pracę tej placówki w najtrudniejszym okresie jej przebudowy i rozbudowy. Należy jednoznacznie powiedzieć, że Małgorzata Więckowska otrzymała w 2006 roku do zarządzania rozbudowaną, piękną i zmodernizowaną szkołę w Kobylu w której patronem został ks. Jan Twardowski. Uroczystość nadania imienia również została przygotowana przy olbrzymim zaangażowania lokalnego Samorządu. Jeśli w swojej ulotce pisze o marazmie inwestycyjnym w Gminie Nowy Wiśnicz, to myśli chyba i wyłącznie o sobie, bo jako dyrektor szkoły w wymiarze inwestycyjnym nie może się pochwalić żadnymi większymi inwestycjami. Plac zabaw w ramach Radosnej Szkoły zrobił również burmistrz Gaworczyk wraz z radnymi koalicyjnymi.
O długiej liście domniemanych zarzutów kandydatki Więckowskiej pod adresem gminnej władzy postaram się podyskutować w następnych tekstach. Zresztą i ja też mam zarzut do burmistrza o decyzję sprzed 8 lat dotyczącą powołania dyrektora szkoły w Kobylu. Burmistrz prawdopodobnie liczył, że nazwisko patrona szkoły, uchroni wmieszanie jej w bieżącą politykę. Zapewne jest mu przykro, że zrobiła to osoba, na której lojalność miał prawo liczyć. Tymczasem sama przyznała, że od miesięcy pisała „program” swojego komitetu – czytaj knuła - skierowany nie do poprawy ( bo w gminie nie bardzo jest co poprawiać) ale przeciwko komuś. To nie jest lojalność wymagana na stanowisku szefa placówki wychowawczej jakim jest szkoła. Takie postępowanie jest bacznie obserwowane przez młodzież. O ile po tej ulotce będzie pani nadal traktowana poważnie to jest to fatalny przykład wychowawczy. Ale może też spotkać się pani z totalnym lekceważeniem, co też nie będzie lepsze.
A może Kandydatka Więckowska wzięłaby sobie urlop na czas kampanii?