Tekst Pana Tomasza Pollera na temat zaliczenia budowy spalarni odpadów komunalnych do osobistych sukcesów Pana Prof. J.Majchrowskiego prosi się i o komentarz i o uzupełnienia. Na wstępie należy wyjaśnić dlaczego piszę, że Pan Prezydent zalicza ową inwestycje miejską  do osobistych sukcesów?

Miejską (?) inwestycję realizowaną w zasadzie pod egidą Holdingu czyli tworu gospodarczego związanego z Miastem, ale nie miejskiego w sensie budżetowym. Warto na ten drobny element zwrócić uwagę. Zauważmy, używa się tu tego przykładu w akcji wyborczej nie Miasta – bo miasto nie startuje przecież w wyborach (choć to ono płaci – czyli realizuje), nie Holdingu – bo ten też nie ma miejsca na listach wyborczych. Startuje osoba, kandydat, z których każdy stając do tego konkursu piękności ducha, siły projektów i roztaczanych perspektyw – ma pokazywać czy raczej zachwalać swoje osobiste zalety. Pan Prezydent jako żywo fauluje na wstępie – wpisując to, co kosztuje całe miasto - na swoje dobro. Korzysta w akcji wyborczej ze swego stanowiska. Rozumiał bym gdyby powiedział – jako prezydent spowodowałem dokładne wyważenie opłacalności i strategicznego znaczenia tej inwestycji – zorganizowałem korzystny dla miasta montaż finansowy, spowodowałem wybranie najlepszej technologii, dopilnowałem dyscypliny finansowej, w końcu udało mi się doprowadzić do zlokalizowania inwestycji w sposób nie budzący najmniejszych wątpliwości technicznych, środowiskowych i społecznych.
Tymi jednak trudno się chwalić. Samo zestawienie ram finansowych dużo mówi w tym zakresie. Zgoda, każda inwestycja może „puchnąć”, ale żaden prywatny inwestor nie pozwoliłby sobie na wielokrotne przekraczanie preliminowanych wydatków. Kto budował choćby dom wie, że preliminarz od kosztów może się – ale realnie - różnić, nie kilkakrotnie. Taki inwestor przed lustrem nie mógł się patrzeć na swoje odbicie jak na rozsądnego człowieka. A tu tym się jeszcze Pan urzędujący Prezydent chwali? Nieszczególne musi się mieć zdanie o zdolnościach oceny rzeczywistości przez co tu dużo nie mówić – wyborcę, sądząc, że się tym go do siebie zachęci.
W kwestii pozyskania zgody społecznej też bym się tak znów nie przechwalał. Oczywiście nie miejsce tu na szczegóły opowieści o zastosowanych wtedy technikach, o świadomych zagraniach-faulach  ówczesnego kierownictwa holdingu – dziś nagrodzonego przejściem na inne odpowiedzialne stanowiska, a w końcu o karierach politycznych zrobionych na ochronie tej sprawy i to z różnych punktów widzenia. Cały tzw. Okrągły Stół – którego wyniki zwane rutynowo chyba z braku zrozumienia, w trakcie obrad - ogólnikami – służył chyba tylko temu, by się formalnie odbył, był głośny medialnie, a by w papierach można było odhaczyć stosowne pozycje wykonu. Warto by było dodać słów parę o dumnej tzw. umowie społecznej z Dzielnicą XVIIII, której warunki o charakterze koncertu życzeń miały mało wspólnego ze sprawą rzeczywistego ukształtowania właściwego bezpieczeństwa środowiskowego okolicznych mieszkańców. A jakże, było to dzieło lokalnych polityków, którzy dostali tą drogą przecięcie wstęgi do dalszej drogi. Jakby nie było – bronili; a to wiaty, boiska, chodnika. Ludzie już dziś powoli jeszcze ale widzą co oznaczają obiecanki na poziomie finansowym zbliżonym do kosztów (wtedy) całej inwestycji, a dopiero rzecz zauważą jak spalarnia zacznie działać i nie daj Boże przydarzy się jeszcze jakaś awaria techniczna. Tfu! Odpukać.
Ciekaw jestem czy to dzisiaj podawane ponad 800 mln – jest liczone z tymi, czy bez tych obiecanek dla tak ponoć „zaniedbywanej” i „pomijanej” Nowej Huty. Już się chciała przecież oddzielać. Że na potrzeby wyborcze – ludzie wiedzieć nie muszą, a i z pochodzenia tych 500 mln z kasy miasta (co  prawda wirtualnych) mieszkańcy wcale nie muszą sobie zdawać sprawy i to akurat w kontekście tej akcji politycznej propagowania wydzielania się dzielnicy z całego organizmu.   
W sumie – miasto płaci za inwestycję, a szkody społeczne można oceniać jako spore i nie dotyczące tylko spalarni.
Sukces? Jeśli tak nazwać siłowe przepchanie lokalizacji a brać pod uwagę tylko fakt., że budowa trwa. Sukces gry ze społeczeństwem osiągnięty zresztą też niebagatelnymi wysiłkami ekspertów sprowadzanych nawet z zagranicy. Nie sądzę by wolontariuszy. Niestety, ogólniej rzecz oceniając, właśnie z punktu widzenia interesu wyborcy, to jest tylko przykład na słuszność diagnozy, że owszem dążenie do społeczeństwa obywatelskiego jest dobrze brzmiącą i nośną deklaracją ale nie daj Bóg by ono zaczęła funkcjonować w warunkach władzy kadencyjnej. To dla niej to bardzo realne zagrożenie. Czy jest to zachęta wyborcza? Dla analizujących sytuację wątpię, chyba że red. Lis ma rację w swej ocenie możliwości intelektualnych społeczeństwa, a może zna on tylko swoje otoczenie. Miejmy nadzieję.   
Następna kwestia – jeśli już mówimy o spalarni - odnotowuję pewną zmianę, a właściwie przyznanie się do stosowania onegdaj pewnych gier słownych służących uśpieniu opinii społecznej. Spalarnia odpadów komunalnych dziś się nazywa ekospalarnią. Niegdyś była Zakładem Termicznego Przekształcania Odpadów przewijała się też nazwa – jeśli pamiętam  - Termicznej Utylizacji. Tak jakoś miało to brzmieć przyjaźnie, nie tak groźnie jak to wieszczą zieloni od straszydła globalnego ocieplenia. Ekospalarnia – biorąc dosłownie – też nie brzmi zbyt dobrze, jeśli brać rzecz na logikę (spalanie – Eko - czegoś czy jakoś – mniejsza o to), za to niewątpliwie wykorzystuje przyjazność wszystkiego co ma ten przedrostek. Jest Eko pralnia, Eko turystyka, Eko żywność – to dlaczego nie miałoby być Eko spalania. Zamiast po prostu spa-lar-nia.  Zwłaszcza, że to akurat spalanie, faktycznie co do skutków jakiegokolwiek innego spalania, ma się tak jak Mercedes do Syrenki i nie tu na pewno leży punkt ciężkości co do obaw.
W tekście Pana T. Pollera przewijają się motywy terenu zalewowego i przewietrzania.
W moim przekonaniu to znów strzały może i jakoś słuszne, ale i mało racjonalne. Wystarczy wyjechać gdziekolwiek na brzeg „wanny” terenu, na którego to dnie leży sobie Kraków, by zobaczyć i czemu przed wiekami zawdzięczał osadnictwo i dlaczego dziś można mówić bardziej nie o przewietrzaniu a zadymianiu Miasta. Przy generalnie wiatrach zachodnich spalarnia jeśli już, to prześle swe dymy - od a nie - do -  miasta. Huta onegdaj skalą swego oddziaływania a nie tylko kierunkami wiatrów sięgała po Rynek a dziś jesteśmy raczej pod wpływem Śląska – właśnie w linii Walu Tęczyńskiego na kierunku zachód- wschód. Mapy to mówią, a nie ja wymyślam.  
Każda też inwestycja swym zaistnieniem czyli i lokalizacją zaburza środowisko. Ważne jest by i inwestycja była chroniona od zachowań natury (kłania się choćby Fukushima) i by ona sama nie degradowała środowiska. Na ile i z jakim prawdopodobieństwem teren ten jest zalewowy bez możliwości ochrony – to jest pytanie. Od oceny tego jest prawo obowiązujące już nawet na forum międzynarodowym a ukształtowane z dobrym udziałem Polaków. Ono mówi – nie ma priorytetu gospodarki nad środowiskiem i odwrotnie – ma być osiągana równowaga minimalizująca zużycie środowiska i zachowująca zasoby i energię.  I pod tym kątem i nie tylko – bo czynników było sporo były analizowane możliwe, dostępne w Krakowie lokalizacje. Formalne wskazanie tej właśnie ma oparcie w prawie.
Inwestycja, formalnie, otrzymała zgody  środowiskowe więc raczej stawiałbym, i to nie teraz, a kiedyś, pytania o racjonalność udzielonych zezwoleń. Robiliśmy to w trakcie tzw rozprawy środowiskowej z wynikiem wiadomym. To jest temat wraz z pytaniem o zasadność wyboru spalania jako przedostatniego (podkreślmy) etapu utylizacji odpadów i z pytaniem o etap ostatni, o którym jakoś się nie mówi. Z popiołami coś trzeba będzie zrobić. Etatowy ekspert mówił w trakcie tejże rozprawy - wszystko na podsypkę. Na podsypkę gdzie i na jak długo?
Było już też maglowane – jakie realistycznie mogłyby być brane pod uwagę inne technologie postępowania z odpadami. Tu kwestie skali aglomeracji – czyli wielkości strumienia oraz też lokalizacji – rozstrzygnęły wybór spalarni. Oczywiście są inne technologie i ich lobbyści – ale jednak analizy wskazały takie rozwiązanie. I o wykorzystanie tych analiz można pytać prezydenta i dla rozliczeń i dla wykazania podstaw jego faktycznej kompetencji do podejmowania strategicznych decyzji.
Jedna olimpiada już sama dużo powiedziała.
Są więc pytania, które można zadawać w kontekście przechwałek przedwyborczych lecz to nie te, które się zadaje.  Dziś, w sprawie spalarni,  to już jest dyskusja dla dyskusji, nawet tylko po to by się pokazać jak się to jest zdeterminowanym w obronie środowiska. To że wcześniejsze uwagi, zarzuty i protesty nie doczekały się zbyt troskliwego potraktowania – trudno by kandydat wyborczo tym się chwalił. W tych zagadnieniach mieści się problem wyboru technologii spalania jako przeważającej swymi walorami w tym realnością i skutecznością w działania nad innymi teoretycznie możliwymi technikami. Każde rozwiązanie ma swoich fanów, hobbystów i lobbystów  Niech sobie naciskają. Jako obywatela teraz interesuje mnie analiza sposobu podejścia do wyboru pomiędzy możliwościami przedkładanymi decydentowi. I tu Pana Prezydenta i część decyzyjną jego ekipy, jako obywatel oceniam co najmniej krytycznie.
 Reaguję jedynie na tekst Pana T.Pollera, który ma zieloność we krwi. I dobrze – bo są tym ostro stawiane racje środowiskowe – ale ostro – nie zawsze oznacza racjonalnie w odniesieniu do rzeczywistości. Sprawą decydenta jest mieć mocne uzasadnienie wybranego wariantu.  
Jak więc podnosić problemy środowiskowe skutecznie – to w konsekwentnym odwoływaniu się do prawa i roli obywateli. Tu władzę boli szczególnie, a wie, że na dziś ma tu wolne pole w funkcjonowaniu otoczona wszelkiego rodzaju lobbystami, naciskami i zielonymi z głębokiego przekonania o wyższości mitów nad rzeczywistością.

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
05 Października 2025

Hotel Miastoprojekt w okolicach krakowskich Błoń cz.2

Przeciw a nawet za czyli o postawie Rady Dzielnicy VII wobec projektów inwestora . Hotelu Miastoprojekt. Oto powstaje super hotel w super lokalizacji.
Za istniejącym od lat 50 tych budynkiem Miastoprojektu - budowa już trwa, a niebawem, w drugim etapie – za pozostawioną jego fasadą ma się odbyć gruntowna zmiana jego wnętrza po prostu nowa budowa przysłonięta starym frontonem. To taki rodzaj nowej formy dbania o obiekt wpisany

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 9 minut.)


05 Października 2025

Hotel Miastoprojekt w okolicach krakowskich Błoń cz.2

(805) dr inż. Feliks Stalony - Dobrzański

Przeciw a nawet za czyli o postawie Rady Dzielnicy VII wobec projektów inwestora . Hotelu Miastoprojekt. Oto powstaje super hotel w super...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 9 minut.)


30 Września 2025

Mocne słowa szefa Pentagonu do generałów: Nie będzie miesięcy tożsamości w armii, facetów w sukienkach. Koniec z tym g***em.!

(528) Edward Brożek

• Szef Pentagonu Pete Hegseth w mocnych słowach zwrócił się do setek generałów w bazie w Quantico pod Waszyngtonem, zapowiadając rewolucję w armii....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty.)


29 Września 2025

Jedno słowo z Campusu Trzaskowskiego

(259) Feliks Stalony - Dobrzański

Codziennie mamy do czynienia z różnymi wypowiedziami i zdarzeniami. Jedne zauważamy z innymi mamy ochotę polemizować jedne nam się podobają inne...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 42 sekundy.)


28 Września 2025

W zieleni

(216) Joanna Zakrzewska

  Kiedy świat wali się w każdej swojej cząstceA serce tak boli...... Ja pragnę zieleni tej prostejChłonę ją z każdą chwilą Gdy oddałam sie...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 20 sekund.)


Cookies user preferences
We use cookies to ensure you to get the best experience on our website. If you decline the use of cookies, this website may not function as expected.
Accept all
Decline all
Analytics
Tools used to analyze the data to measure the effectiveness of a website and to understand how it works.
Google Analytics
Accept
Decline
Unknown
Unknown
Accept
Decline
Save