Specjalnie wklejam w całości, bo naprawdę warto posłuchać. Otóż dowiadujemy się nareszcie od bliskiego współpracownika Morawieckiego, że główny spór i zarazem przyczyna zmiany premiera to konflikt na linii PBS/PMM, a dotyczył on (ten spór) rozwoju gospodarczego kraju w bardzo szerokim ujęciu. Dowiadujemy się, że nadal nie ma spójnej, politycznej wizji gospodarczego rozwoju i, co oczywiste w takiej sytuacji,  dostosowanych do niej odpowiednio budżetów zadaniowych.

Czyli brakuje tego, o czym tłukę tu od dawna. Mogłabym ileś linków wkleić, ale kto mój blog czyta, to przecież doskonale to pamięta.
Dowiadujemy się też, gdzie - zdaniem Józka Orła, a więc pewnie także i PMM - tkwi przyczyna. Jest to mianowicie niedobry prawnie sposób zarządzania radą ministrów, polegający na konieczności uzgodnień, a nie na wydawaniu rozkazów. 

I tu, przyznaję, co nieco opadła mi szczęka, bowiem (mówiąc brutalnie) diagnoza brzmi tak > nie można tych ministrów "wziąć za twarz" jak w korporacji, robią to, co uważają za słuszne, a nie to co im PMM każe i dlatego to się wszystko rozjeżdża i nie ma wspólnego planu.

To ja uprzejmie przypominam, że istnieje coś takiego jak Ministerstwo Rozwoju i to jego głównym zadaniem jest stworzenie takiego planu, który na końcu zazwyczaj przybiera postać Strategii Rozwoju Kraju i odpowiednio do tego dostosowanej Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju. Istnieje również Ministerstwo Finansów, którego jednym z głównych zadań jest układanie budżetu i budżet zadaniowy mógłby powstać, gdyby rząd przyjął KPZK i Strategię, a przynajmniej główne założenia strategiczno-przestrzenne przyszłego planu.
Takie zadanie wykonała śp. Grażyna Gęsicka w dwa lata. Podobne zadanie, niestety psujące plan Gęsickiej i niekorzystne dla Polski, ale w pełni kompletne - wykonała Bieńkowska w rządzie PO/PSL, też w dwa lata.

Obecny premier był (i nadal jest) ministrem rozwoju i finansów, właśnie po to dostał te dwa ministerstwa, żeby powstał projekt spójny i kompatybilny. Niestety, taki spójny, uzgodniony projekt nie powstał, bowiem PMM po prostu nie potrafił tego zrobić...
Zabrał się do tego od tyłu, czyli żądając od poszczególnych ministrów ich planów. Dostał, co dostał (albo i nie) – każdy po swojemu i wg swojej oceny, na różnym poziomie, wg różnych metod. Oczywiście nic do siebie nie pasuje, bo ministrowie nie są od wyznaczania polityki, mogą co najwyżej zrobić swoje „koncerty życzeń”. Gdyby mieli narzuconą wstępną koncepcję całego rządu, musieliby się dostosować, sęk w tym, że taki dokument nie powstał, bowiem słynna strategia Morawieckiego nie spełnia kryteriów takiego dokumentu.
Beata, będąc  pozbawiona podstawowego narzędzia, czyli pomocy Ministerstwa Rozwoju, dawała jakoś radę „w głowie” (i przy pomocy min. Kowalczyka) składać pewne spójne fragmenty - i żądała konkretów. Teraz ma to szczęśliwie "z głowy", zobaczymy, co nowy premier zrobi.

Nie mogę tylko wyjść ze zdumienia, bo kto jak kto, ale Józek Orzeł przecież doskonale wie, jak to działa. Chyba jednak nie zdołał wytłumaczyć MM, do czego zostało powołane jego ministerstwo.
I chyba widzi, że ta zmiana, jak sam przyznaje - wymuszona przez Kaczyńskiego, nie jest koniecznie „lekiem na całe zło”. W każdym razie w linkowanym materiale optymizmu nie ma.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Uzupełnienie - dla tych, którzy twierdzą, że nagle przeszłam na złą stronę mocy. Otóż tłukę temat od półtora roku, proszę sobie daty posprawdzać. Natomiast opcja wiary w Genialnego Stratega mnie nie interesuje, nie mam takich skłonności > 

https://www.salon24.pl/u/eska/723449,res-publica-na-dzis-czyli-rzeczywistosc-obrazkowa

https://www.salon24.pl/u/eska/721441,list-otwarty-do-pana-ministra-morawieckiego

https://www.salon24.pl/u/eska/723652,napiszmy-sobie-doktorat-dla-polski


I jeszcze jedno - bezrefleksyjne popieranie władzy ze strachu przed opozycją jest zwyczajnie głupie. To klasyczna lemingoza, tylko prawicowa. Nie piszę się na to, nie mam zamiaru patrzeć z oślim zachwytem, jak władza, którą świadomie wybierałam, lezie w szkodę na własne życzenie.

Tekst ukazał się na Salon24 w dniu 17 grudnia 2017r

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
30 Maja 2025

Targowica rozproszona

felekTargowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy może powiedzieli – formalnie należeli do elity. W ich pojęciu – Konstytucja 3-ciego Maja była zagrożeniem nie tylko ich praw ale i całkiem nieraz

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


30 Maja 2025

Targowica rozproszona

(186) Feliks Stalony - Dobrzański

Targowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


28 Maja 2025

Prosty wybór…

(589) Prof. Grzegorz Górski

To co się dzieje od 2 – 3 dni w Polsce w związku z wyborami, z pewnością przejdzie do historii. I nawet nie dlatego, że wynik tych wyborów w sposób...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.)


11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

(489) dr Feliks Stalony - Dobrzański

Nie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


10 Maja 2025

"Człowiek, który się nie boi. Jest wojownikiem". Takiego Karola Nawrockiego nie znaliście! "Czuję się przez całe życie odpowiedzialny za Polskę"

(964) Redakcja wPolityce.pl

„Patriotyzm to jest właściwie tylko i wyłącznie i aż miłość do ojczyzny” - mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut i 50 sekund.)