- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 35 sekund.
Smutna, a jak z relacji widziałem, bardzo godnie przeprowadzona świecka uroczystość pogrzebowa Kory. Osobiście nie podzielam wielkich zachwytów nad Jej twórczością i kunsztem wykonawczym – lecz to tylko kwestia gustu, niemniej poziomu profesjonalizmu nie podważam, uznając go za godny szacunku. I dla talentu i zapewne wielkiej pracy. Oczywiście to wszystko odnoszę w sobie właściwej klasy i rodzaju muzyki. Kora była osobą – jak to się określa niewierzącą – ściślej, wierzącą - ale w to, że Boga nie ma. Ze swymi poglądami tym zakresie i nie tylko się nie kryła – ale i była konsekwentna do końca. Jej wybór.
W relacji z uroczystości pogrzebowej uderzyły mnie dwie konkretne rzeczy.
Pierwsza to przemowa Jej męża nad urną. Niezwykle proste a prawdziwe być musiało być Jego uczucie, bo płynęło jak osobiste wyznanie – z tym prostym – związek tal ścisły, ze byliśmy jedną osobą. Pozazdrościć.
Drugie, to powiedzenie Jej siostry – zawsze tęskniłaś do Mamy – dziś jesteś na Jej rękach. Też znaczące – niemniej – jak dla mnie było czymś jakby mało pasującym – choć chwytającym za serce. Zauważmy przecież – dla osoby wierzącej w to, że Boga nie ma, Niebo i Piekło – to fikcje dla ludu jak zmarła Matka i gdzie, ma oczekiwać na swoja Córkę? Po śmierci – mamy stawać przecież w niebycie. Rozpadamy się na atomy i wracamy do obiegu a dusza, życie emocjonalne – jeśli już to pozostaje, to wśród żywych. Wedle powiedzenia – żyjesz tak długo jak żyje pamięć po tobie. Zapewne zarówno wśród publiczności, fanów i wśród bliskich – w tym znaczeniu Kora będzie żyć długo.
Zasadniczo nie zgadzałem się i nie zgadzam z Jej postawą życiową i tym podejściem do kwestii zasadniczych, o którym można było wiedzieć tylko z przekazów i Jej zachowań oraz wypowiedzi. Nigdy jednak nie widziałem w Niej osoby agresywnej światopoglądowo, wyrazistej – tak, ale bez odczuwalnej nietolerancji. I za to Ją szanowałem.
A piosenki, utwory? Jak mówię – nie moja estetyka i tyle.
Jak widać jednak miała otoczenie osób faktycznie i dosłownie bliskich a to wcale nie jest takie częste.
To warto zauważyć i zapamiętać.

