„Zauważaliście, że każda władza w Ukrainie zaczyna inaczej, a kończy w ten sam sposób - politycznym samobójstwem? ...Posiadając historyczną szansę, władze nie wiedzą, jak sobie z nią poradzić, męczą się ze sobą i włącza się im jedyny instynkt, który pozostał - pragnienie śmierci.”
Ołeksij Arestowycz były doradca prezydenta Ukrainy
……………………………..
W XVII wieku Kozacy na Rusi zbuntowali się przeciwko Rzeczypospolitej, odrzucili umowę hadziacką, w której Rzeczpospolita zapewniała im utworzenie trzeciego podmiotu w państwie „obojga nardów”, obok Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego miało powstać Księstwo Ruskie z własnym rządem, armią, Kozakami jako szlachtą i wyznaniem państwowym prawosławiem.

Chmielnicki wolał poddaństwo Moskwie. Rosjanie zajęli odebraną Polakom Ruś, wymordowali Sicz Zaporoską i ogłosili utworzenie Małorosji, a Rusinów odtąd zaczęli nazywać Małorosjanami.
W XX w. pod odzyskaniu przez Polskę niepodległości Ukraińcy usiłowali zbrojnie zawładnąć Lwowem, nie chcieli szukać rozwiązania godzącego ich interesy z Polakami. Tworzący w Kijowie władze ukraińskie Semen Petlura walczący z Rosjanami „czerwonymi” i „białymi”, zagrożony klęską zdecydował się na sojusz z Polską. Polacy zapewnili, że uzbroją armię ukraińską – miało powstać sześć dywizji. Nie było chętnych – zgłosiło się ledwie 6 tys. Ukraińców, gdy 120 tysięcy poszło do bolszewików. Petlura przegrał, Polska zawarła pokój z Sowietami. Ukraina została sowiecką republiką, Stalin zafundował jej kolektywizację i wielki głód, zmarło miliony Ukraińców i tysiące Polaków mieszkających na Ukrainie.
Główną siłą polityczną Ukraińców w II Rzeczypospolitej była Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, która blisko współpracowała z Niemcami (Abwehra) i uderzała terrorystycznie w państwo polskie. W 1939 r. po rozbiciu Polski przez Niemców i Sowietów nacjonaliści ukraińscy zaczęli mordować Polaków. W 1941 r. po ataku Niemiec na ZSRS Stepan Bandera utworzył rząd i proklamował Samostijną Ukrainę. Niemcy aresztowali ten rząd, ukraińskie państwo nie powstało. Mimo to nacjonaliści ukraińscy nadal wysługiwali się Niemcom, a kilkadziesiąt tysięcy ochotników zgłosiło się do Waffen SS. Ukraińska Powstańcza Armia dopuściła się masowych okrutnych zbrodni na Polakach, ziemie województw wołyńskiego, lwowskiego, stanisławowskiego, tarnopolskiego spłynęły krwią polskich dzieci, kobiet, starców.
Sowieci zajęli Polskę i Ukrainę zniszczyli polskie podziemie, wytępili ukraińskich nacjonalistów.
Po rozpadzie ZSRS Ukraina w 1991 r. ogłosiła niepodległość. Polska jako pierwsza to uznała. Odtąd Polacy zawsze wspierali Ukraińców i kiedy Rosja napadła na Ukrainę w lutym 2022 r. użyła wszystkich sił, aby Ukrainie pomóc. Polacy w swoich domach przyjęli miliony ukraińskich uchodźców, do armii ukraińskiej trafiła polska broń, Polska stała się „hubem” pomocy światowej dla Ukrainy. Prezydent i rząd Polski budowali międzynarodowe poparcie dla Ukrainy, krytykowali nieskore do tego Niemcy. Wtedy politycy ukraińscy mówili, że gdyby nie pomoc Polski to nie obroniliby się przed rosyjskim najazdem.
W czasie wizyty w Polsce prezydent Ukrainy zapewniał, że wdzięczność Ukraińców i przyjaźń z Polakami jest tak silna, że nic nie może jej zniszczyć. Każdy kto słyszał te słowa miał prawo myśleć, że jest to szczera deklaracja. Ostatnio jednak Zełenski i władze Ukrainy zaczynają zachowywać się jakby tych ukraińskich deklaracji nie było.
Polska wiele straciła, gdy ziemie Rusi Kijowskiej, będące w granicach I Rzeczypospolitej zagrabiła Rosja. Ukraińcy bez Polski nie byli w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwa. We własnym dobrze pojętym interesie Ukraina powinna iść ramię w ramię z Polską. Wiadomo, że wdzięczność w polityce jest rzadkim zjawiskiem, ale postępowanie szkodzące własnym interesom jest po prostu samobójczą głupotą, a przykłady z historii pokazują jak marnie wychodzili Ukraińcy na konszachtach z Moskwą i Berlinem.
We wrześniu 1939 r. Francja powinna była uderzyć na Niemcy nie tylko dlatego, że zobowiązała się pomóc Polsce, ale zwłaszcza w swoim własnym dobrze pojętym interesie. W 1939 r. Wehrmacht maszerował w zdobytej Warszawie, ale już rok później w Paryżu, gdy Francja skapitulowała.

Tekst ukazał się na Salon24.pl 21 września 2023r

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
12 Stycznia 2025

Tusk panicznie boi się, żeby nie zainteresował się nim Elon Musk, tak jak zainteresował się brytyjskim premierem Starmerem

Im więcej Musk mówi o bezwzględnej konieczności zagwarantowania wolności słowa i odsunięcia od władzy tych, którzy tę wolność niszczą, tym bardziej jest atakowany jako wróg demokracji. Donald Tusk dołączył do premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera, prezydenta Francji Emmanuela Macrona i kanclerza Niemiec Olafa Scholza. Dołączyli także jego niektórzy ministrowie oraz gorliwi obrońcy w mediach, np. Dorota Wysocka-Schnepf z neoTVP. Ta

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 4 minuty i 38 sekund.)


12 Stycznia 2025

Tusk panicznie boi się, żeby nie zainteresował się nim Elon Musk, tak jak zainteresował się brytyjskim premierem Starmerem

(520) Stanisław Janecki

Im więcej Musk mówi o bezwzględnej konieczności zagwarantowania wolności słowa i odsunięcia od władzy tych, którzy tę wolność niszczą, tym bardziej...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 4 minuty i 38 sekund.)


10 Stycznia 2025

O rzekomym szaleństwie Donalda Trumpa. "Ci, którzy tak twierdzą, nie potrafią interpretować tego, co dziś się dzieje"

(717) Marek Budzisz

Po ostatnich deklaracjach Donalda Trumpa w sprawie Grenlandii i Kanady oraz wcześniejszych związanych z Kanałem Panamskim nasi komentatorzy są...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 8 minut.)


10 Stycznia 2025

Elon Musk czyli lis w kurniku

(467) marek.w

Jako żywo nie planowałem tak szybko kolejnego tekstu o Musku, bo monokultura nie jest korzystna również w działalności intelektualnej, jednak jego...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 4 minuty.)


09 Stycznia 2025

Szkoły naukowe

(574) dr inż. Feliks Stalony - Dobrzański

Niegdyś Prof. Stanisław Waltoś w jednym ze swych esejów wprost zadał sobie i czytelnikom pytanie - właściwie retoryczne - czy w Polsce istnieją...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 6 minut i 26 sekund.)