- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 1 minuta i 57 sekund.
Mam swoje lata i nie jedno w życiu widziałem, mimo, że z miejsca zamieszkania wcale się specjalnie aktywnie nie ruszałem. Jedno jednak z tego wynika, że zwracam uwagę na rzeczy, decyzje, zmiany przepisów, które wydają się być niewinne i właściwie dobre, ale potem w praktyce pociągają bardzo złe skutki. Można by było zacząć od wysokiego „c” dając przykład głosów protestów wobec i to udokumentowanego określenia jako zamach stanu, skutków tego co się dziś dzieje małymi krokami na poziomie organizacji życia społecznego czyli Państwa.
Zrezygnuję z mnożenia tak poważnych przykładów, to nie na ten tekst. Warto jednak pokazać jeden niby właśnie drobny przykład. Dotyczy rzeczy poważnych i nieraz wielkich dramatów. Pozwala on jednak na pokazanie jak niby dobra intencja może fatalnie zadziałać w praktyce. Dlatego podnoszę wątpliwość czy aby to dobra droga została obrana pewną zmianą w prawie .
Oto ponoć w definicji gwałtu została dodana fraza – bez zgody. Nie domniemanej a udokumentowanej – bo prawo ma zapis i już.
Pozornie – wygląda na to że to dobre – usuwa wątpliwości w konkretnych przypadkach. Jednak zastanówmy się – mówimy o wymogu prawnym czyli wymaganiu udokumentowania stanu zgody. Brak tego udokumentowania wypełnia wymóg zapisu definicji czynu objętego penalizacją.
Widzimy co to w praktyce może oznaczać?
Mam kontynuować?
Dobrze. W realiach oznacza to właściwie konieczność posiadania i to przez obie strony jakiegoś poświadczenia zgody. Też skoro równouprawnienie – więc dlaczego miałby być mowa tylko o jednej z wielu możliwych dziś płci – kobiecie i tylko jednej stronie aktu?
Oto po fakcie – może się np. pani przypomnieć że ona tej zgody nie udzieliła – i już mamy gwałt i jego skutki prawne.
Strach się bać.
Nie mówmy nawet o tych paniach zawodowo (choć określenie jako zawód jest dla mnie wątpliwe) zajmujących się stosownymi usługami. Zobaczmy jakie wrota zostały otwarte przed tzw, nowoczesnymi pannicami, które swą ogólnie rozumianą kobiecość daną przez naturę, uważają za rodzaj karty bankomatowej nawet tylko do użycia jako szansy, nawet i ostatniej, i szukają tylko PIN –u i bankomatu do wykorzystania stosownie do stanu zapasu w tym bankomacie. Oto po fakcie pannicy może się przypomnieć, że skądże ona żadnej zgody nie dawała.
I co ? Gość ląduje w kleszczach. PRAWA.
Stańmy na nogach. Czy to oznacza, że od dziś zawsze i wszędzie równolegle że do środków jak się to dziś określa – ochronnych ma dojść następny – najlepiej notarialnie potwierdzony papierek? Bo nawet przecież akt ślubu tego nie załatwia, co też jest znane z praktyki.
Nie ma to jak grzebanie przepisami.
Acha – jest jeden przepis działający od wieków. Nazywa się on Dekalog i po ludzku – przyzwoitość i po prostu uczciwość, rzetelność jako norma, wzorzec.
I tak można zacząć rozważania o przewadze prawa Boskiego nad Stanowionym - bo zauważmy dziś nawet formalna nauka o nazwie etyka w wydaniu niejednego z jej tuzów – niczego nie gwarantuje,
Zwłaszcza tego co się nazywa normalnością bo i to określenie zmiennym jest – i tyle.
FSD