Nowe prawo, wprowadzane od stycznia 2016 r. nakazuje, by po otrzymania prawa jazdy obowiązywał swego rodzaju okres stażowy, w czasie którego świeżego kierowcę będą obowiązywały pewne ograniczenia, a także, by taki delikwent musiał w okresie między 4 tym a 8 mym miesiącem po uzyskaniu prawa jady odbyć kurs doszkalający.Oczywiście płatny. Ot – taka sobie decyzja władzy może i nawet dobra, pomyśli sobie niejeden, w końcu bezpieczeństwo – najważniejsze.

Nie dyskutujmy teraz nad tym, jaki może być związek tego rozwiązania z bezpieczeństwem, skoro tego rozwiązania dotychczas nie było (to i nie wiadomo czy takowy związek faktycznie istnieje) a na dodatek, rzadko który wypadek dzieje się na oczach nie tylko policji ale nawet i świadków. Wina za wypadek jest przypisywana na drodze dowodów, poszlak, doświadczenia prowadzącego dochodzenie i zeznań uczestników oraz świadków – jeśli tacy są. Zbyt wielka szybkość, niedostosowanie do warunków, nie zachowanie bezpiecznej odległości, brawura – to słowa zaklęcia, często mające silne podstawy, ale też służące pewnej konieczności – winę komuś trzeba przypisać. Można jechać prawidłowo, przy zielonym świetle, ktoś się właduje na czerwonym – i udowodnij kto miał jakie światło? Tego ani świeży ani często wieloletni kierowca z właśnie rutyny – nie bierze pod uwagą

Odejdźmy od tych dywagacji – choć powtarzam tylko częściowo mogę się godzić na zastosowaną motywację. Sam pierwszy wypadek – miałem z własnej nieprzymuszonej winy, bez udziału osób trzecich, przy prędkości 40 km, z braku doświadczenia, którego żadne szkolenie by mi nie dało i miał on miejsce po chyba dwóch latach jeżdżenia. I to dość intensywnego, codziennego.

Szkolenie w tych sprawach nie zastąpi wszczepienia pokory i upuszczenia dobrego samopoczucia. Te wytwarza kilka przeżytych sytuacji i widoków nieszczęść.

Pragnę jednak zwrócić uwagę na inny - bardzo podstępny rys tego nowego rozwiązania.

Jest to po pierwsze para podatek. Proszę rozważyć. Wybrańcy – Radni, Posłowie mają od nas zlecenie stanowienia prawa w tym też nakładania podatków. Na to się godzimy Ich wybierając bo ufamy że dla nich polityka to działanie konieczne dla dobra wspólnego. Wcześniej podatki nakładał władca – kierując się potrzebami państwa, ludzi i oczywiście swoim. Jak przesadził – no cóż – bywała na końcu podatność ludu na podszepty lewaków chętnych do przejmowania i ograniczonego rozdawania nieswojego i - gilotyna. Od niej to zaczął się tak naprawdę pochód wszelkiej maści światłej myśli lewackiej i podatki na potrzeby władzy jako takiej. To taki super – król – na dodatek odpowiedzialny kadencyjnie i tylko utratą stołka. Niewielkie w końcu ryzyko – to mamy Sowę i Przyjaciół.

Podatki są wprowadzane dla wszystkich. Zawsze zwiększają napięcie społeczne, mobilizują sprzeciw, wpływają na gospodarkę. Czasem nawet dobrze – jeśli są przemyślanie motywowane jakimś wspólnym dobrem. Na wojsko, policję, a nawet na polityków z głową itp.– opłaca się płacić bo nie płacenie – skończyłoby się fatalnie. Teraz, wobec faktycznego przekroczenia granicy powyżej której wprowadzenie następnych powszechnych podatków prawdopodobnie nie skończyło by się dobrze – wymyślono wprowadzanie, krok po kroku, pomalutku, za to obligatoryjnych, para podatków dla izolowanych grup. Takie dotyczą niektórych – nie wszystkich – mnie nie - mówi sobie szary obywatel. Innymi słowy- mnie to nie obchodzi Tak jest, na przykład gdy wprowadza się nie wiadomo czym dyktowane umowy z firmami autostradowymi dyktując opłaty z sufitu, bez obowiązku świadczenia usługi – czyli przejazdu autostradą, gdy nadaje się uprawnienia Sądu – patrolowi suszarkowemu, gdy szaleje dowolność interpretacji urzędniczych w US i trwa obrona urzędników przed podejmowaniem decyzji w sytuacjach rozjemczych bo łatwiej pchnąć sprawę wyżej lub z wysoka – niżej. Za tym idą tracone pieniądze i .. zarobek Urzędów czyli Państwa. Nie podatek ale jednak wyciąganie kasy pod przymusem administracyjnym Nie są to formy wymuszeń? Albo – też nie zły – wprowadzony centralnie obowiązek płacenia za usługę z góry bez względu na jej jakość (badania techniczne samochodu). To są – nie da się ukryć wszak działania na rzecz wybranych wykonawców usługi i pobór haraczu na rzecz Państwa. Kto się zbuntuje? Każdy kierowca zaciśnie zęby i powie – trudno.

Cóż oznacza w istocie to przymusowe doszkolenie? Już sam przymus odbywania kursu stoi w jawnej sprzeczności z tym o co niby a w istocie chodzi - nabycie umiejętności jeżdżenia i zachowania się w ruchu. Ma być kontrolowana umiejętność a nie godziny na sali i na placu. Że to trudne do sprawdzenia? Nie zaprzeczam ale kontrola organu do siedzenie nie zastąpi kontroli organu do myślenia – jak rzekł klasyk. Pytanie czy umiejętność rozwiązywania testów i milimetry do słupka na placu, świadczą o czymkolwiek? Top oficjalny sposób na kolejne tury egzaminacyjne – oczywiście słono płatne. Gdy robiłem prawo jazdy – wymuszanie dodatkowych jazd było procedurą indywidualną niektórych instruktorów. Teraz widać już zinstytucjonalizowaną. Ośrodki szkolenia zmieniają się w bankomaty o odwrotnym działaniu a nie są jak widać dostarczycielami rzetelnych umiejętności. Zostaje to jawnie powiedziane – kurs i otrzymane prawo – to za mało. My wiemy że wypuszczamy niepełnowartościowych kierowców – produkujemy buble.

Ten przepis to dosłownie i bez ogródek mówi.

Idąc na kurs zawieram umowę z Ośrodkiem Szkoleni. Płacę a Wy mnie uczycie bycia kierowcą. W tym też tego, że samochód to w nieodpowiedzialnych rękach narzędzie zabójstwa. Łamania życia sobie i innym Mógłbym, na przykład wkuć Kodeks, prywatnie nauczyć się samej jazdy – i gdybym był tak dobry, że po tym umiałbym się zachowywać w ruchu – powinienem mieć możliwość zdawania prawa jazdy eksternistycznie. Niech mnie solidnie sprawdzają a nie przymuszają do kursów – które jak sami wykonawcy teraz mówią - usługi nie dają takiej jak powinny. Z drugiej strony - wiem, że sam tej umiejętności nie opanuję – idę na kurs do ośrodka – mojego korepetytora i potem zdaję egzamin przed tymi, którzy sprawdzą moje umiejętności. Zdam, przed tymi, którzy są w tym zakresie koncesjonowani, wykażę się – otrzymuję prawo. Korepetytorzy – to wolny rynek – egzamin to kontrola umiejętności. Końcowe sprawdzenie zdolności do używania samochodu w ruchu. Nawet Kubica w F 1 mógł nie mieć prawa jazdy – bo poruszał się w zamkniętym obszarze toru, gdzie obowiązują, ale obowiązują, inne zasady Lecz rajd – to droga publiczna i tu obowiązuje posiadanie prawa jazdy. Student medycyny po zdaniu przypisanych egzaminów staje się lekarzem i na drugi dzień może pracować w karetce lub w szpitalu. Owszem przechodzi staż, kolejne stopnie specjalizacyjne – ale pod okiem kogoś z doświadczeniem. Jest ciągła kontrola. Sam czas nie wystarcza. Inżynier – z dyplomem – zatrudniony w przemyśle – owszem przechodzi szczeble zatrudnienia, ale dyplom ma i nikt go nie kwestionuje. Idzie na szkolenia – bo poszerza wiedzę w stosunku do tej, która wystarczała jako niezbędna dla uzyskania tytułu To doszkalanie nie mówi – wypuściliśmy quasi – inżyniera i jak nie przyjdzie na dokształcenie i za to nie zapłaci to dyplom będzie nieważny. W przypadku prawa jazdy ta kontrola umiejętności praktycznych jest ciągła, trwa bez przerwy. Nazywa się punkty karne i manaty. Działa od momentu dostania do ręki prawa i kierownicy.

Cóż więc oznacza to przymusowe doszkalanie? To nic innego jak oficjalne przyznanie się – owszem zdobyłeś prawo jazdy, ale Cię nie wyszkoliliśmy jak trzeba, zapłaciłeś – ale nie otrzymałeś tego co było w kontrakcie. Musisz dopłacić. Nie możesz – jak chcesz nauczyć się czegoś dodatkowo – tylko douczysz się tego czego, jak wiemy z góry (bo nie sprawdzamy tego nawet) nie umiesz po naszych kursach. O ile z biedą można się zgodzić na trudno zresztą egzekwowalnym w tym przypadku wymogiem rodzaju stażu, to wymuszanie dodatkowych opłat po zdaniu egzaminów i próby praktycznej – może być więc wyjaśniane tylko na dwa sposoby. Pierwszy – kantujemy Cię oficjalnie, bo mamy monopol na szkolenie i możemy to robić bo i co nam zrobisz za to, że dostarczamy Ci niepełną usługę. Drugi – ponieważ działalność szkoleniowa jest w tym zakresie koncesjonowana przez Państwo – to Państwo wymusza ekstra opłatę – para podatek właśnie - na jednej grupie społecznej – chętnych do jeżdżenia samochodem.

Na marginesie – absurdalność obowiązującą w tym zakresie uzyskiwania prawa jazdy jest to ciekawe określenie „zdobycie prawa jazdy” które już weszło w obieg jako coś opisującego rzeczywistość. Zdobywa się górę, zdobywa się coś w istocie niedostępnego – bo schody są spore ale jak widać – przez samych ich konstruktorów widziane jako lipne.

Czyż nie jest uzasadnione powiedzenie – oto następny z wielu para- podatek

Warto zapamiętać, kto tak podstępnie goli nas i to pod szczytnymi hasłami

Tu bezpieczeństwa – inny spec – pod hasłem ratowania zdrowia.

To nie przypadek – to system golenia i uzyskiwania władzy nad każdym

Dziś prawo jazdy odbiera swą decyzją suszarkowy, a nie Sąd.

Trwa ciągła zmiana zasad, aż do ich likwidacji – a przykłady można mnożyć

Ale nie o tym ta opowieść. Tu powiedzmy, że było tylko o usankcjonowaniu mocą Prawa stanowionego nierzetelności usługi. To tak jakby dać szewcowi prawo do knocenia roboty. Koniecznie ustawowo.

Czy dziwne by było pytanie, na kształt tego z anegdoty o rozważaniach delegacji firmy samochodowej po wizycie u Papieża. Mieli oni prosić by Papież swą mocą umieścił nazwę ich firmy w modlitwie Ojcze Nasz” Brak zgody wygenerował pytanie ile musieli dać przedstawiciele FIAT- a skoro w tej modlitwie mamy Fijat voluntas tua, sikut in celo et in terra.

To ja się zapytowywuję – kiedy była w Sejmie delegacja Ośrodków Szkolenia Kierowców?

A może to tylko potrzeba obgolenia następnej grupy obywateli.

Para – podatkiem.

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
30 Maja 2025

Targowica rozproszona

felekTargowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy może powiedzieli – formalnie należeli do elity. W ich pojęciu – Konstytucja 3-ciego Maja była zagrożeniem nie tylko ich praw ale i całkiem nieraz

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


30 Maja 2025

Targowica rozproszona

(186) Feliks Stalony - Dobrzański

Targowiczanie końca XVIII w należeli do warstwy, wedle wtedy istniejącego systemu politycznego, uprawnionej do wpływu na życie publiczne. Dziś byśmy...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


28 Maja 2025

Prosty wybór…

(589) Prof. Grzegorz Górski

To co się dzieje od 2 – 3 dni w Polsce w związku z wyborami, z pewnością przejdzie do historii. I nawet nie dlatego, że wynik tych wyborów w sposób...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty.)


11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

(489) dr Feliks Stalony - Dobrzański

Nie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


10 Maja 2025

"Człowiek, który się nie boi. Jest wojownikiem". Takiego Karola Nawrockiego nie znaliście! "Czuję się przez całe życie odpowiedzialny za Polskę"

(963) Redakcja wPolityce.pl

„Patriotyzm to jest właściwie tylko i wyłącznie i aż miłość do ojczyzny” - mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut i 50 sekund.)