- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 26 sekund.
Kiedy milczał, zarzucali mu, że się ukrywa. Kiedy przestał milczeć, wytykają mu, że mówi rzeczy zgodne z oczekiwaniami społecznymi. Polacy bowiem odmawiają przyjmowania imigrantów, dla których nie do przyjęcia jest integracja ze społeczeństwem, ale od którego zasiłek skwapliwie przyjmą. Na taki absurd Polacy się nie zgadzają i to się chyba nie zmieni w żadnej perspektywie. Chcemy być gospodarzami we własnym kraju, a nade wszystko nie chcemy, żeby jakaś mordercza hołota niszczyła nam państwo.
Jarosław Kaczyński to po prostu powiedział i dokonał tego w swoim najlepszym stylu. Efekt jest piorunujący – na YouTube filmik z jego wystąpieniem ma pół miliona wejść i ciągle ich przybywa. Internauci deklarują często, że nie lubią Kaczyńskiego, mają z nim porachunki, ale ponieważ first things are first, jak mówią Anglosasi, to trzeba na jego partię zagłosować. Na klarowną i merytoryczną wypowiedź Kaczyńskiego mamy ze strony PO odpowiedź rzecznika Tomczyka w stylu politycznego pure-nonsensu:
Jako kraj jesteśmy przygotowani na każdą liczbę uchodźców.
Czegoś tak kretyńskiego w przededniu ważnych negocjacji, świat nie słyszał od żadnego rządu. I taki bałwan - bo jak inaczej delikwenta nazwać? - zarzuca nieodpowiedzialność Kaczyńskiemu.
W zderzeniu z kompletnie pogubioną Platformą, to Kaczyński, choć niemłody, wylatuje ponad poziomy, jak to sobie kiedyś wieszcz dla młodości wymarzył. Czy imię jego będzie „Czterdzieści i cztery” (co najmniej tyle procent w domyśle), czas pokaże. Jednak już teraz wydaje się, że skutecznie zaorał Platformę. Kiedy premier Kopacz wygłaszała rytualne żale nad losem Polski w objęciach Kaczyńskiego, na kanałach informacyjnych równolegle leciały dramatyczne obrazki z granicy Unii, które dobitnie pokazywały, jaki los czeka Europę w objęciach islamskich imigrantów.
Kaczyński nie tylko porwał Polaków swoim wystąpieniem, lecz zapędził do jednego narożnika całe lewactwo, lewicę i lewiznę. Wszyscy oni – od Palikota począwszy, poprzez SLD a na Platformie skończywszy – próbują wmówić Polakom, że nie ma dla nich nic lepszego niż multi-kulti z wojującym islamem. Tym sposobem ustawił sobie scenę polityczną pod kątem plebiscytu w kwestii zagrożenia terroryzmem. Zważywszy na fakt, że co najmniej 70 procent Polaków nie podziela durnej beztroski rządu i Unii wobec tego problemu, rząd Kopacz i Platforma obudzili się z obiema rękami w nocniku.
Kaczyński przemówił głosem olbrzymiej większości wyborców, wyraził ich obawy i nazwał po imieniu, bez chowania głowy w piasek. On jeden miał taką odwagę. Platforma zaś miota się od ściany do ściany, pomiędzy uległością wobec Niemców, sondażami wyborczymi a polityczną poprawnością. Z tego miotania wychodzą takie wypowiedzi na skraju idiotyzmu, jak ta Tomczyka. Generalne przesłanie jest, że ze strony uchodźców płynie do nas samo dobro. A bezpieczeństwo mają zapewnić nam służby, które wodził za nos jeden gość z niewielką pomocą szwagra i dwóch znajomych kelnerów.
Tekst ukazał się na portalu wPolityce 19 września 2015r