Tylko ten kto nic nie, robi nie popełnia błędów. Sztuką i dowodem dojrzałości jest umiejętność wycofania się z nietrafnej decyzji. Ta zasada nie jest obca PiS – tak przecież stało się ws. komendanta policji Zbigniewa Maja. Gdybyż zechciał ją zastosować również ws. dyrektorów stadnin koni arabskich! Niestety nic na to nie wskazuje. Sprawa nieoczekiwanego odwołania wieloletnich dyrektorów największych polskich stadnin – w Janowie Podlaskim i Michalowie – przerodził się w konflikt polityczny. I to źle wróży sprawie.

Przypomnijmy – w ub. tygodniu Agencja Nieruchomości Rolnych odwołała Marka Trelę i Jerzego Białoboka z dotychczasowych stanowisk. Portal w Polityce.pl – informował o tym jako jeden z pierwszych.
Sprawa szybko stała się głośna i wzbudziła gwałtowne protesty środowiska hodowców i miłośników koni. Od rzeczowych i grzecznych listów, przez emocjonalne apele po petycje, pod którymi podpisało się już kilkanaście tysięcy osób.
Protest zapowiedziano także podczas odbywających się w najbliższy weekend zawodów Cavaliada w Warszawie.
Szokujące dla środowiska koniarzy okazało się zwłaszcza szczere wyznanie nowego szefa Janowa, Marka Skomorowskiego, który w pierwszym dniu urzędowania oświadczył w rozmowie z reporterem Polsatu, że „z końmi dotąd nie miał do czynienia, ale czuje, że to będzie jego nowa pasja”.
Przyznaję, że mnie ręce opadły, gdy usłyszałam te słowa…
Na wesoło do sprawy podszedł Asz Dziennik ironizując, że nowy dyrektor gotów jest osiodłać krowę.
Ale rzecz jest tyleż śmieszna co smutna. Bo tu idzie o markę polskich koni, o branżowy prestiż na świecie. Niewiele mamy takich dziedzin, w których Polska cieszy się tak niekwestionowanym autorytetem. Naprawdę szkoda byłoby zmarnować dorobek kilku pokoleń.
Od wczoraj do sprawy stadnin zaczęli odnosić się politycy PiS. Niestety nie najszczęśliwiej. Beata Kempa pytana prze Monikę Olejnik o kompetencje nowego dyrektora stwierdziła, żeby nie przesadzać i że nowy dyrektor na pewno sobie poradzi. Dziś Elżbieta Witek kontynuowała wyjaśnienia przekonując, że trudno było znaleźć innego fachowca, bo to branża elitarna, a odwołany dyrektor też się kiedyś uczył od zera. I że po trzydziestu latach czas zmienić dyrektora.
To prawda pani minister. Uczył się. Tyle, że jest z wykształcenia weterynarzem, a  doświadczenia nie zaczął zdobywać od stanowiska dyrektora. Najpierw przez wiele lat pracował pod nadzorem legendarnego Andrzeja Krzyształowicza – który poniósł Janów z wojennej pożogi. Podobnie – przez lata doświadczenie zdobywał dyrektor Białobok. Tymczasem dziś mianowani szefowie stadnin mają uczyć się praktycznie od zera. To naprawdę dla każdego, kto coś wie o tej branży, jest nie do pomyślenia. Zasada, że „jakoś to będzie” naprawdę rzadko się sprawdza.
Żeby była jasność - nie mam pretensji, że Beata Kempa i Elżbieta Witek nie znają się na koniach. Naprawdę nie muszą. Ale zadaniem polityków jest umiejętny dobór fachowych kadr.
Tymczasem ANR przez kilka dni nie podawała nawet żadnego uzasadnienia swoich decyzji personalnych. (Jeszcze w we wtorek – na zadane pytania - zarówno z ANR jak i z ministerstwa rolnictwa uzyskałam lakoniczne – nic nie wnoszące odpowiedzi). Agencja zwlekała z tym aż do wczoraj, kiedy to opublikowano krótki komunikat.
Jako powód zmian podano „utratę zaufania” do obu dyrektorów, w tym:
1. Brak odpowiedniego nadzoru hodowlano-weterynaryjnego nad końmi arabskimi czystej krwi w przypadku Janowa Podlaskiego. Skutki braku odpowiedniego nadzoru potwierdzają m.in. okoliczności związane z zachorowaniem, leczeniem i eutanazją klaczy Pianissima, która wyceniona została na 3 000 000 €. Śmierć klaczy nastąpiła w październiku 2015 r. Dla porównania w rekordowej aukcji, jaka odbyła się  w Janowie Podlaskim w sierpniu 2015 r.,  uzyskano za klacz Pepita kwotę 1 400 000 €.
2. Dopuszczenie przez Zarządy obu stadnin do pobierania przez zagranicznych kontrahentów większej liczby zarodków niż dopuszczają to polskie regulacje.
3. Zawieranie przez Zarządy obu spółek umów dzierżawy klaczy z zagranicznymi ośrodkami hodowlanymi w sposób, który nie zabezpieczał w pełni interesów polskich podmiotów oraz ograniczał możliwości dochodzenia roszczeń.
Rzecz w tym, że żadnemu z dyrektorów nie pozwolono się odnieść do zarzutów przed wręczeniem dymisji, a wiele wskazuje, że są one mocno nietrafione.
Nie ma żadnych dowodów, by twierdzić, że śmierć klaczy Pianissima była czymś innym niż wypadkiem losowym. Zwierzę padło w październiku ub. roku na skręt jelit. Natychmiast po stwierdzeniu choroby klacz przetransportowano do warszawskiej kliniki na Służewcu. Niestety nie udało się jej uratować. Nie przeżyła operacji. Każdy, kto ma choć trochę do czynienia z końmi – wie, że takie przypadki się zdarzają. W mojej stajni też niedawno straciliśmy konia z tego powodu.
Pianissima była chlubą i dumą Janowa. Wygrała w swoim życiu wszystkie możliwe championaty. Nie było takiej drugiej na całym świecie. I tak też była traktowana w stadninie. Jak najcenniejszy skarb. Jej śmierć była tragedią dla hodowców. Obciążenie personalną odpowiedzialnością dyrektora – wymagałoby przedstawienia jakichś dowodów, opinii weterynarzy, protokołu z sekcji. Taki zarzut jest szczególnie bolesny dla kogoś, kto całe życie poświęcił koniom. A dyrektorowi nie pozwolono się z niego nawet wytłumaczyć. Obecnie przebywa za granicą – w sprawach stadniny. Ale z pewnością po powrocie wyjaśni wszelkie wątpliwości.
Dziś zresztą wyrzuceni dyrektorzy opublikowali wspólne oświadczenie w którym odpierają wszelkie zarzuty:
Chcieli coś znaleźć, to znaleźli. Zarzuty są absurdalne
-– smutno konstatuje b, dyrektor Białobok w rozmowie z portalem Strefa Agro
Tak czy owak, nawet gdyby sformułowane po 5-ciu dniach zarzuty ANR były prawdziwe – nic nie usprawiedliwia powołania na stanowiska dyrektorów stadnin osób bez doświadczenia i kompetencji.
Może ratunkiem i gwarancją zachowania poziomu hodowli koni arabskich w Polsce byłby odpowiedni nadzór ze strony ANR. Cóż skoro wraz z dyrektorami odwołano zarazem Annę Stojanowską, inspektora ds. hodowli koni …
Sprawa dyrektorów stadnin będzie wyjaśniana przez Sejm. Informacji w tej sprawie domagają się posłowie PO. Głos zabrał też PSL.
Szczerze mówiąc, sądzę, że to wróży sprawie jak najgorzej. Politycy opozycji zaatakują PiS nie przebierając w słowach, wykorzystując ją jako kolejną okazję, by dokopać rządzącym. PiS się usztywni i będzie bronił decyzji, która obronić się nie da argumentami, a jedynie uporem. Wszystko to normalna logika politycznego sporu. I tylko koni – naprawdę szczerze żal…

Tekst ukazał się na portalu wPolityce

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

felekNie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika. Porządkując pole rozmowy może od tego należałby zacząć. Polemika przecież to reakcja na jakiś pogląd a tekst pani Langiewicz jest serią zdań, opinii,

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

(391) dr Feliks Stalony - Dobrzański

Nie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


10 Maja 2025

"Człowiek, który się nie boi. Jest wojownikiem". Takiego Karola Nawrockiego nie znaliście! "Czuję się przez całe życie odpowiedzialny za Polskę"

(801) Redakcja wPolityce.pl

„Patriotyzm to jest właściwie tylko i wyłącznie i aż miłość do ojczyzny” - mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut i 50 sekund.)


09 Maja 2025

Polemika wyborcza

(353) Aniela Langiewicz

Moi mili z reguły piszę wiersze i są publikowane od czasu do czasu. Ale tyle się dzieje w naszej polityce jeśli chodzi o wybory prezydenckie, że...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 24 sekundy.)


08 Maja 2025

Ośmiogwiazdkowa kawalerka. Bez kłamstwa ośmiogwiazdkowa koalicja nie istnieje

(549) Jerzy Szmit

„Operacja kawalerka” skierowana przeciwko Karolowi Nawrockiemu to przykład ośmiowiązkowego amoku, w jakim żyje ten odłam społeczeństwa. Wiedzą, że...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 26 sekund.)