Po przeczytaniu tego co zostało podane do publicznej wiadomości do konsultacji społecznych jako opracowanie na temat „Strategia rozwoju Gminy Dobczyce” wykonanego na zlecenie Urzędu Gminy Dobczyce, zauważyłem kilka problemów związanych z tym opracowaniem. Dałem je w formie pisemnej pod rozwagę Burmistrzowi, Radnym i firmie wykonującej opracowanie – a zasadnicze z tych uwag pozwoliłem sobie opublikować dla wiadomości PT Mieszkańców Gminy w www.krakowska.biz.

Mówimy wszak o ważnym dokumencie, ramowym dla Gminy, a sięgającym podstaw prawa lokalnego aż po rok 2022. Oprócz wielu – podniosłem w szczególności uczynione w tym opracowaniu dość ryzykowne jak na strategię założenie Ten dokument widzi mianowicie tylko dwa źródła napędowe rozwoju Gminy: dopływ środków zewnętrznych i uruchomienie zalewu Dobczyckiego do użytkowania turystycznego.

I właśnie to mnie głównie zaniepokoiło.

Wprost zadaję pytanie czy dziś jest rozsądne oczekiwanie na te dwa źródła – i tylko na nie? Oby one zaistniały – ale czy nie jest to ułuda? Nastąpi zaburzenie pierwszego lub niespełnienie drugiego – i co? Leżymy. Cała strategia staje się fikcją.

Stańmy w realiach.

W perspektywie czasowej 5- ciu lat, środki unijne będą się raczej wyczerpywały. Mało tego, dotychczasowe, w dużej mierze zostały przeznaczone na podniesienie komfortu i czasem nawet – potrzeby PR - a nie na tworzenie źródeł napędowych. To akurat nie tyle jest specyfiką Dobczyc, a raczej ogólną przez te lata panującą koncepcją wykorzystania środków w okresie ich większego (co nie znaczy równego) dopływu. Autostrady czy Polski Przemysł – to modele tego traktowania spraw. Rond – u nas dostatek – można by było skwitować.

Tym bardziej dziś – sprawą strategiczną staje się myślenie o własnych aktywach i o zagrożeniach wynikających z realnie kończącego się dopływu środków unijnych. Dziś na nim w całości opierać się chyba nie powinniśmy. Na dodatek te fundusze nie są darem – jako, że staliśmy się już płatnikiem netto w tych relacjach. Co będzie dalej? Może wiedzą Schetyna mówiący o wstydzie za suwerenność lub poseł – uznająca za haniebną i godną wyrzucenia do kosza uchwałę o tejże suwerenności – ale nie śmią powiedzieć. Nie do zaniedbania jest fakt, którego też nie wolno lekceważyć, że w tych sprawach polityka – ta realizowana nie na trybunach, w deklaracjach czy poprzez czołgi, a ta prowadzona narzędziami bankowymi i decyzjami biznesowymi – ma głos decydujący. Nie czarujmy się – kapitał i biznes mają narodowość. I trudno by było się temu nawet dziwić. Raczej dziwi spychanie swego własnego interesu pod wpływem rzekomej i narzucanej politycznej poprawności, na co nie ma cenzuralnych określeń. To dla biznesu jest wyraźnym sygnałem głupoty kontrahenta. Dlaczegóż z tej głupoty nie skorzystać?

Drugi z postawionych w Strategii filarów, już wielokrotnie był i nie tylko przeze mnie pokazywany jako fatamorgana. Uruchomienie zbiornika Dobczyckiego do celów turystycznych, rekreacyjnych itd.

Ciągle słyszę – każda sprawa ma swych lobbystów, a uruchomienie zalewu – to tylko kwestia decyzji administracyjnej. Blokowanie tej sprawy – to po prostu działanie przeciw Dobczycom. Kto mówi coś przeciw czy wyraża wątpliwości – to wróg. W Dobczycach - Publiczny. I tak to w Dobczycach uczyniono już z tego hasła rodzaj wytrycha – uniwersalnego klucza do sukcesu wyborczego. Od wyborów do wyborów idzie sobie fama – o wrażych siłach, o niemocy urzędniczej w tej sprawie – którą każdy z kolejnych kandydatów na lokalne stołki – podejmuje się zwalczyć. Podejmuje się, a ludzie wciąż w to samo wierzą. Miło jest słuchać o deszczu złotówek które spadną za pstryknięciem palców i podpisem jednego urzędnika.

Po opublikowaniu mojej wspomnianej wypowiedzi odebrałem od jej czytelników uwagi sprowadzające się do pytania – a właściwie to dlaczegóż by nie można było zbiornika udostępnić, skąd ten dziki upór urzędniczy? Z tymi funduszami to może i jest jakaś prawda – ale – uruchomienie? Po raz kolejny więc – w sposób możliwie syntetyczny pozwolę sobie przybliżyć swą – i jak sądzę istotną i godną zastanowienia – argumentację w tej kwestii.

Ponad wszystko jednak – czy ktoś uwierzy w pokazaną argumentację czy nie - dziś – w sprawie oceny strategii z punktu widzenia mieszkańca Gminy nakłaniam przynajmniej do zastanowienia się jaki będzie los całych tych ambitnych zamierzeń – obiecanek- deklaracji strategicznych – gdy obydwa filary owej strategii legną w niemożności. Gdy to nie ziści się ani strumień kasy z nieba UE ani strumień dochodów z udostępnienia zbiornika. Z jakich powodów – obojętne. Nie ma planu B, nie widzi się innych możliwości, innych dróg, innych aktywów dojścia do celów – które będą decydowały o rozwoju Dobczyc i całej Dobczyckiej Gminy. Takie należy bezwzględnie pokazać i mieć przygotowane do użycia. A zapewniam takie możliwości są.

Wróćmy do argumentacji w sprawie udostępnienia zbiornika.

Mówiąc najkrócej o wodzie w tym i pitnej –

Klasy wody są ustalane na podstawie jej parametrów traktowanych łącznie (obniżka jednego parametru – obniża klasę wody) dopuszczają wodę do jej przeznaczenia

Czym dysponujemy:

Wody

Klasa I – wszej –tylko takie wody nadają się do zaopatrywania ludności w wodę do  

picia                                                                                                                   - 1%

Klasa druga – woda nadająca się do hodowli zwierząt i celów rekreacyjnych – 6%

Klasa trzecia – woda do celów przemysłowych i do nawadniania                    -33 %

Wody pozaklasowa – wody nie odpowiadające żadnym normom –                  60 %

1/ Na tym tle – woda w zalewie Dobczyckim ma utrzymywaną klasę pierwszą.

Perła!

2/ woda jest pobierana do celów spożywczych dla ok. miliona osób (dla Krakowa to ok. 60% wody pitnej – tak można szacować) – jest pobierana i co ważne – uzdatniana przed przesyłem. Woda w kranie jest więc produktem uzyskiwanym w procesie wymagającym odpowiedniej jakości wsadu – czy jak kto woli możemy go nazwać surowcem do produkcji.

3/ Zobaczmy – a przytoczę tu informacje tylko przykładowo i dla porównania i dla refleksji jedynie najistotniejsze dane dla argumentacji i tylko dla trzech zbiorników.

Podaję – powierzchnię, pojemność i funkcję.

Zbiornik Goczałkowicki zbiornik zaporowy na Wiśle.

Powierzchnia 3200 ha, ma pojemność 168 mln m³; Jest zbiornikiem retencyjnym zaopatrującym w woda pitną większą część Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Pełni on także inne funkcje, jak: przeciwpowodziową, technologiczną oraz wodociągową. Jest również miejscem wypoczynku i rekreacji.

Obowiązuje zakaz kąpieli, uprawiania sportów wodnych i biwakowania w bezpośredniej bliskości linii brzegowej

Zbiornik Czorsztyński - zbiornik zaporowy na Dunajcu.

Powierzchnia jeziora – 1050 ha pojemność całkowita – 234,5 mln m3

Zbiornik Wodny Sromowce Wyżne: - poj. całkowita – 7 mln m3 pow. zalewu – 88 ha.

Woda pitna nie jest pobierana – funkcja retencyjno-rekreacyjna i energetyczna (ok. 100 MW mocy zainstalowanej) w funkcji szczytowo-pompowa Dopuszczona pełna rekreacja.

Zbiornik Dobczycki zbiornik zaporowy na Rabie.

Powierzchnia 1070 ha i pojemność całkowita 127 mln m3.

Funkcja retencyjna i pobór wody pitnej

Może być dla nas dodatkową a interesującą informacją, że powierzchnia zlewni Raby do przekroju zaporowego wynosi 768,0 km2.

Dodajmy, że zbiornik jest zbudowany na rzecze górskiej prowadzącej rumosz i zwłaszcza po opadach zawiesinę wypłukanej opadem gleby ze zlewni – jest faktycznie rodzajem oczyszczalni, w której osadzają się cząstki zanieczyszeń stałych. I nie tylko.

4/ Zbiornik Dobczycki był budowany i zalewany w szybkim tempie wobec silnego deficytu wody pitnej w całej aglomeracji.

Brak dobrego oczyszczenia niecki przed zalaniem – co dla ludzi w Dobczycach nie jest tajemnicą.

Jest prowadzony ścisły nadzór jakości wody, prowadzone pomiary jakości wody w przekrojach profilu zalewu. Stacja PAN umiejscowiona w zatoce Zakliczyńskiej i współpracujące z nią Gospodarstwo Rybackie mające prawo odłowu ryby dla regulacji proporcji pomiędzy rybą drapieżną i denną, co jest ważne dla kontroli jakości wody (badanie ryb) i naturalnego prowadzenia zbiornika.

Tylko na tle tego co powyżej zostało zestawione -zastanówmy się choćby nad tym, że zbliżony pojemnością do Zalewu Dobczyckiego Zalew Goczałkowicki, z którego też jest czerpana woda pitna dla dużej aglomeracji (ok. 30% wody pitnej dla Okręgu Górnośląskiego – ok. 1mln osób – czyli połowa zapotrzebowania pobieranego z Dobczyc) nie ma dopuszczenia do użytkowania w pełnym zakresie, choć zaraz po uruchomieniu takowa była dopuszczona. Dziś ochrona sięga nie tylko czaszy zbiornika ale i zlewni okolicznych potoków Na zbiorniku tym również mamy gospodarkę rybacką o funkcji analogicznej do tej z jaką mamy do czynienia w Dobczycach.

Tam – 30 % - tu 60 % , tam i tu podobna pojemność.

Mówienie z kolei o dopuszczeniu rekreacji i pełnym użytkowaniu z powoływaniem się na Czorsztyn – jest z gruntu nieprawdziwe. Czorsztyn ma dwa razy większą pojemność i w ogóle nie ma z tego zalewu poboru wody pitnej. O tym zresztą na ogół się nie wie. Dlaczego? – to oddzielna opowieść, którą teraz trudno rozwijać. Dość powiedzieć tylko że jest to wynikiem świadomej akcji propagandowej. Po kłopotach w trakcie budowy zapory.

5/ Do sprawy realności udostępnienia akwenu należy dodać i inne argumenty.

a/ Skoro mówimy o wodzie pitnej dla milionowej populacji – zagadnienie bezpieczeństwa ma znaczenie fundamentalne, tak jak i odpowiedzialność każdego z decydentów, który obniży w jakikolwiek sposób, nawet tylko teoretycznie to bezpieczeństwo Dziś jest oczywiście strefa ochronna – wyznaczona ogrodzeniem – istniejącym co prawda często na papierze, a nie w rzeczywistości – niemniej – zbliżenie się do Zalewu jest zabronione. Ktoś kto wejdzie w tą strefę w złej intencji – będzie przestępcą, ale urzędnik nie będzie nigdy tym – który to wtargnięcie umożliwił. Znając zagrożenia – nikt szybko i co ważne odpowiedzialnie nie podejmie ryzyka wydania dopuszczającej decyzji administracyjnej. Nie jest to - by było jasne – jakiś główny motyw, ale dla uzmysłowienia z jakim problemem zmierzy się decydent – warto go pokazać.

b/Powinno się też przypomnieć głośną przed kilku laty akcję Gmin leżących poniżej Zapory żądających i to w sposób dość agresywny (a wyborczy) obniżenia rzędnej poziomu Zalewu – co zdaniem lokalnych polityków i wierzących im ludziom, miało Ich zabezpieczyć przed skutkami powodzi poprzez zwiększenie zdolności retencyjnych Zbiornika Dobczyckiego. Gdyby nie upór – silnie umotywowany wiedzą - ówczesnego szefa OGDW Pana dr J. Greli - co byśmy dziś mieli? Pamiętacie Państwo poziom zbiornika w czasie gdy nie było suszy i co się działo przy wysokiej temperaturze otoczenia i niskim stanie wody – gdy zakwitał zbiornik. I jaki jest poziom dziś. A wielu wtedy też i w Dobczycach mówiło – głupi upór urzędasów. Okazuje się, że warto uszanować rzetelną informację i wiedzę.

c/ Następny aspekt

Mamy wolny rynek i równość w konkurencji. Mówi się o ograniczonym dostępie, takim malutkim, kontrolowanym – nieszkodliwym dla akwenu. Pomijam rozważania jakie użytkowanie rekreacyjne ma być i w jakiej skali nieszkodliwe dla stanu zalewu. Przypominam na Goczałkowicach mamy zakaz kąpieli. Dopuszczenie na przykład pływania na desce albo łodzi żaglowych Natychmiast musi się pojawić molo, stanica, wc, prysznic, przebieralnia, knajpka, nocleg Jedna? Zezwolenia po znajomości czy w drodze przetargu, ile i jakich punktów, gdzie i na jakich zasadach lokalizowanych? itd. Nie ma takiej możliwości by po paru latach nie było powtórki z tego co stało się udziałem wielu jezior na Kaszubach. Jeziora gęsto obsadzone pensjonatami, ośrodkami nad wodą – o której czystości można mówić tylko w czasie przeszłym. Tą czystość akurat pamiętam z sielawami odławianymi przez miejscowych rybaków. W przypadku Dobczyc jest za to całkiem racjonalny, a nawet wręcz konieczny, rozwój ściśle kwalifikowanego użytkowania akwenu – jako niezbędnej pomocy w racjonalnym jego prowadzeniu. Niemniej wtedy nie mówimy o jakiejkolwiek liczności użytkowników, o wielkich dochodach dla Gminy. Mówimy o działalności właściwie – społeczników - dla akwenu. O deszczu złotówek z takiego użytkowania nie da się mówić. O dziedzinie mini gospodarki lokalnej – jak najbardziej.

Czy to jednak oznacza, że Gmina mając na swym terenie perłę ma na nią tylko patrzeć i mieć z tego tytułu więcej kłopotu niż pożytku ?

Tego nie mówię. Utrzymywanie perły w dobrym stanie, jako źródła cennego surowca i to odnawialnego – mówiąc na skróty – powinno kosztować korzystających. A korzystających jest cała lista – by było śmieszniej – w Strategii widzianych jako wrogowie, obciążenie.

Ten wraży Kraków – krwiopijca. Nonsens, z którego powinno się wyciągnąć wnioski

Myślę, że pokrótce pokazałem, dlaczego opowieści o raju turystycznym na samym akwenie – należy i to szybko między bajki włożyć.

Czy to oznacza, że sam Zbiornik Dobczycki nie może być jednym z filarów rozwoju Gminy? Może i powinien być. Oznacza to przecież jedynie, że stawiane w projektowanej strategii filary, na których ma się opierać rozwój Gminy Dobczyce są fantasmagorią i ich przyjęcie jako jedynej wersji napędu będzie oznaczało to, że Gmina wyda pieniądze na opracowanie całkiem składne w przyjętych (błędnie) założeniach i …. skaże się na stagnację.

W tej sytuacji zaproponowałem w swym opisywanym tu wystąpieniu to, na co Gmina już od lat powinna się zdecydować, mając u siebie taki skarb jak zbiornik wody o pierwszej klasie – udostępnianej dla miliona osób. I to już było proponowane na początku kadencji Burmistrza L. Sobonia, jak sądzę umiejętnie blokowanego z przyczyn politycznych.

Ale to moje prywatne zdanie.

Wyprowadzenie pozytywnych przesłanek rozwoju – można zrobić rozpisując to, co zaraz napiszę, na głosy i tylko w porozumieniu z mieszkańcami. W tej Gminie wymaga to jednak zobaczenia i wykorzystania naturalnych, niezwykle specyficznych i unikalnych możliwości jakimi dysponują ludzie Gminy i sama Gmina.

Widzę dwa główne kierunki jakie tu można zauważyć, a na które już od lat Gmina jest ślepa w zafascynowaniu mitem o pełnym trzosie po udostępnieniu wody o temperaturze zniechęcającej do zamoczenia kostek dla zabiegów rekreacji trwających parę tygodni w roku. Pierwsza – to zauważenie. że w tej Gminie są – choć wedle Urzędu – prawie ich niema – tacy pół- mieszkańcy. Maja Oni zupełnie inne spojrzenie na sprawy Gminy. Może by tak ich potraktować jako silne aktywa Gminy? Drugi nurt – to zarabianie na istnieniu zalewu poprzez nastawienie całej gospodarki Gminy na kompleksową dbałość o jakość wody. Próbowaliśmy to onegdaj robić w ramach realizacji programu wtedy nazwanego „Ekozlewnia”, gładko zablokowanego wtedy dla lokalnych gier politycznych. Zaskoczę Państwa ale program ten realne wsparcie uzyskał – skąd? – Od tego niby wrogiego Krakowa, którego ówczesne władze doskonale zdawały sobie sprawę z tego jak ważną rolę dla Krakowa pełni Zalew Dobczycki. Po wycofaniu się z promess współfinansowania przez całą listę organów samorządowych i wyczerpaniu środków własnych fundacji – cały program uległ zawieszeniu. Twierdzę, że kontynuacja tej myśli – wtedy – już dziś by owocowała. Na szczęście – są pojedyncze przykłady wypełniania zaprezentowanego wtedy myślenia o funkcji gospodarki w Gminie. Jestem oczywiście pewny, że inicjatywy te są realizowane bez związku z owym wspomnianym programem, niemniej pokazują, że ten kierunek gospodarowania ludzie nie czekający biernie na darowiznę z nieba – sami wymyślają. Czy Gmina im pomaga? Nie zauważam. Dlaczego? Bo sama czeka na ów strumień z nieba. To widać z opracowywanej Strategii

By było jasne – dla zaznaczenia też swego rodzaju prawa autorskiego – podobnych myśli nie widzę w pokazanym projekcie Strategii. Dodam – bo trzeba – ważnym inicjatorem zaprezentowanego tu myślenia o Zalewie, zlewni i gospodarce wśród innych był Pan Władysław Zawiślak. Młodzieniec duchem – 90 –cio latek, harcerz Szarych Szeregów, więzień katowni bezpieki, człowiek ceniący praktyczne znaczenie tego o czym Dobczyce zdają się zapominać – wagę powiązania własnych specyficznych możliwości, tradycji, ugruntowanego systemu wartości – z uwarunkowaniami narzucanymi koniecznością realizacji rozwoju w sposób zrównoważony. To czasem brzmi dla urzędników jak egzotyka albo coś co tak się wyłamuje z politycznej poprawności, ze może grozić utratą stanowiska.

Dochodzimy do roli poważnej a nie markowanej konsultacji społecznej i jakościowego odbioru opracowań. W nich wartością sprzedawaną ma być myśl, koncepcja – a nie lista pobożnych życzeń i deklaracji, choć te są potrzebne ale nie jako cel sam w sobie.

Dlatego uważam, że rozpisanie podobnych propozycji do działań systemowych w Gminie, powinno się stać istotą przynajmniej alternatywnej i przynajmniej zauważanej Strategii na przyszłość Gminy Dobczyce.

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

felekNie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika. Porządkując pole rozmowy może od tego należałby zacząć. Polemika przecież to reakcja na jakiś pogląd a tekst pani Langiewicz jest serią zdań, opinii,

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

(275) dr Feliks Stalony - Dobrzański

Nie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


10 Maja 2025

"Człowiek, który się nie boi. Jest wojownikiem". Takiego Karola Nawrockiego nie znaliście! "Czuję się przez całe życie odpowiedzialny za Polskę"

(566) Redakcja wPolityce.pl

„Patriotyzm to jest właściwie tylko i wyłącznie i aż miłość do ojczyzny” - mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut i 50 sekund.)


09 Maja 2025

Polemika wyborcza

(298) Aniela Langiewicz

Moi mili z reguły piszę wiersze i są publikowane od czasu do czasu. Ale tyle się dzieje w naszej polityce jeśli chodzi o wybory prezydenckie, że...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 24 sekundy.)


08 Maja 2025

Ośmiogwiazdkowa kawalerka. Bez kłamstwa ośmiogwiazdkowa koalicja nie istnieje

(501) Jerzy Szmit

„Operacja kawalerka” skierowana przeciwko Karolowi Nawrockiemu to przykład ośmiowiązkowego amoku, w jakim żyje ten odłam społeczeństwa. Wiedzą, że...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 26 sekund.)