Dorobek naukowy prof. J.Rońdy jest udokumentowany nie tylko posiadanym tytułem, praktyką naukową i liczbą publikacji, ale też i jakością wykonanych przezeń prac oraz wachlarzem zleceniodawców.Podobne zresztą zdanie można - popierając to dokumentami ? wyrazić w stosunku do praktycznie każdego eksperta współpracującego z zespołem parlamentarnym, a także tych  nie związanych z zespołem, a wypowiadających się w ramach konferencji naukowych zwanych smoleńskimi.

Gdy przyglądniemy się listom referencyjnym, tytułom i zawartościom wygłaszanych referatów, powyższe opinie możemy zweryfikować w odniesieniu do opinii i wniosków wyrażanych racjonalnie i ich dziedzinach przez te osoby w sprawie aspektów technicznych katastrofy smoleńskiej. Ważne, by podejmować owe stawanie w prawdzie, nie zważając na jazgot medialny i narzucaną poprawność polityczną operującą gotowymi zbitkami etykiet. Poprawność dyktuje lekceważenie i pogardę. Widać ? argumentów rzeczowych brakuje ? bo jakby były to dlaczego poważnie nie rozmawiać? Bo nie ma z kim? Czyż nie taka jest nawet oficjalna narracja? Ludzie z takim dorobkiem ? dla politruków i urabianej przez nich opinii publicznej, mają być nikim? Są granice absurdu i braku przyzwoitości, których się nie przekracza nie popełniając moralnego samobójstwa.   Lekceważenie ludzi o autorytecie uznanym w środowisku na arenie międzynarodowej zastanawia i ? kompromituje gdy porówna się listy referencyjne nawet tylko  obu zespołów. 

W niechęci lub niemożliwości podjęcia dyskusji nad konkretami, metodyką, wnioskowaniem jest stosowana, jako jedyny widać dostępny, środek metoda lekceważenia, wyśmiewania, atakowania personalnego. Te faule i uniki są oczywiście możliwe tylko dzięki wsparciu mediów eksploatujących potrzebne ku temu tematy do upadu.

W ten sposób każdy wie, że Poseł Macierewicz nadaje się tylko do psychuszki, a uchwalona nowa ustawa odnosząca się do stosowania psychuszek   jest ?oczywiście niezbędna?. Co zawiera i czym będzie realnie skutkowała ? na razie opinii publicznej ma nie obchodzić bo ma być ona uchwalona demokratycznie.

Takie niezbędności ? przypominam były i przed i po wojnie. Przypomnę, że niejaki Hitler doszedł do władzy demokratycznie a i po wojnie była wszechobecna demokracja tyle że socjalistyczna. Widać trzeba to przypomnieć specom od unieważniania referendum. Wtedy też chodziło o zwalczanie wytypowanego wroga. Rzeczywistego, a częściej mniemanego lub wytypowanego ? już nie było ważne

Nie wydaje się też by porównanie kompetencji szczegółowych członków zespołów ? ogólnie strony rządowej ? i strony   nazwijmy ją smoleńską, wypadło korzystnie dla tych pierwszych. Jakakolwiek by nie była katastrofa lotnicza jest zjawiskiem złożonym, jednostkowym, sobie właściwym i jej wyjaśnianie fachowo składa się z indywidualnych i specyficznych zadań.  Tak więc nie ma, w sensie fachowym, kogoś kogo można by było nazwać specem od katastrof w ogóle, a raczej mogą to być przedstawiciele różnych zagadnień wiedzy i praktyki z poszczególnych ważnych dla katastrofy zagadnień szczegółowych.

W wyjaśnianiu katastrofy można tylko powiedzieć o tworzeniu płaszczyzny sumowania i wzajemnego porównywania, uzgadniania, końcowych wniosków. Ale takie sumowanie nie może być zastąpione przyjęciem z góry, od pierwszych godzin po katastrofie wiadomej i podanej do wierzenia wersji.

I kto tu jest w stanie mówić o ?religii smoleńskiej?? Czy Ci którzy pokazują ewidentne niespójności techniczne czy ci co już dawno wierzą w przekopywanie terenu na metr w głąb,, przesiewanie, udział polskich patomorfologów i parę innych pewnych i sprawdzonych informacji.

Równie ważne i konieczne do postawienia przed sumieniem każdego bez wyjątku  Polaka jest pytanie czy aby na pewno w Smoleńsku ?Polacy nic się nie stało? a sprawę można odłożyć jako wyjaśnioną i nic nie znaczącą, którą można być dziś tylko ?zmęczonym?. Pojęcia nie tylko godności ale i skutków postawy władz Państwa cofającego się i nie umiejącego bronić swej racji stanu ? są tymi na które każdy musi spojrzeć przed jakimikolwiek wyborami.

Interesy gospodarcze świata są widoczne i przy nich nawet takie rzeczy jak Katyń okazują się niemożliwe do okazania w prawdzie. Zachód nie raz już dał dowody swojej naiwności i krótkowzroczności, byśmy wiedzieli, że oczekiwanie na kolejne odsiecze ze strony teoretycznych aliantów są pełną iluzją ? nawet jeśli patrzeć na nie z punktu widzenia interesów własnych tych aliantów. Sojusze dziś nie są spisywane ? one są realizowane gospodarczo. Vide fucha ex Kanclerza. Dziś jasne stawianie sprawy swojej godności ma swą wartość czysto gospodarczą  

To już niech każdy sobie sam odpowie czy postawa wobec wyjaśniania katastrofy jest istotna i uzna, czy sposób potraktowania nie tylko zmarłych ale i przedmiotów dowodowych był i jest racjonalny.

  Łatwo można ? po histerii i emocjonalnych wynurzeniach nacechowanych strachem ? stwierdzić, iż rzeczowa informacja z Konferencji, której celem było wyłożenie opinii ludzi kompetentnych w swoich wycinkowych dziedzinach i zsumowana do rzeczowych wniosków była potencjalnie niebezpieczna. Należało ją jakoś pokryć.

Jazgot ? bo jak PiS dojdzie do władzy to będzie poruta, noc długich noży (jak na razie to zginął i to z jawnie podanych powodów politycznych człowiek  PiS w Łodzi konkretnie) a wojna z Rosją zacznie się na drugi dzień. Pomocnicze ?religia smoleńska? z aktem założycielskim podobnym do ukrzyżowania Chrystusa  (to Pan W.Kuczyński 27.10.13 PR I w samo południe), dyżurne etykiety ?oszołomy? , ?pseudoautorytety? stanowią ostrzał stały.

Z tej perspektywy proponuję nieco inaczej oceniać i przyjmować do wiadomości informacje o tym, co powiedział prof. J.Rońda.

Zauważmy po tym słowie ?blef? jakoś nikt, nigdzie, nie rozmawiał z profesorem.

Uczepiono się sprawy jak deski ratunku. O rezultatach konferencji ani słowa ? za to Rońda niewiarygodny to i cała ta komisja i ci naukowcy do funta kłaków rzecz nie warta. I ta narracje ma pozostać w mózgach.

I o to chodzi.

Że prof. J.Rońda rzucił taka deskę ? nie ulega wątpliwości. Można tylko zastanawiać się nad tym czy świadomie czy przypadkiem, z jakich powodów i kiedy. To ostatnie pytanie wydaje się ma odpowiedź -  nie wtedy gdy powiedział słowo blef ? ja zauważam, że być może dużo wcześniej.

Otóż sądzę, iż nieostrożność i rzut koła ratunkowego profesor wykonał nie wtedy gdy powiedział słowo blef, a jeszcze w trakcie wywiadu, którego udzielał Panu red P.Kraśce. Wtedy mówił, że coś ma, czego nie może pokazać, że ma to od ludzi z Rosji.

I tego się uchwycono.

Wyobraźmy sobie, że to jest prawda.

Ewidentna nieostrożność Profesora ? bo powinien powiedzieć ? mam takie a takie informacje i proszę wykazać, że są one nieprawdziwe. Ja swoich źródeł nie mam prawa ujawnić. To co innego niż ?wiem ale nie powiem? to raczej ? jeśli moje rezultaty oparte o oficjalnie dostępne dane mogą być podważane ? to proszę to wykazać. 

To ostatnie nawet wtedy powiedział ? ale medialnie zrobiono z tego kabaret, wygłup. Poszli za ciosem i wyczekali by tego użyć -  odpowiednio naciskając profesora ? do najważniejszego celu jakim było zagłuszenie wyników konferencji smoleńskiej. Posiadając monopol medialny nie było to trudne. Dziś w radiu Pan W. Kuczyński miał swoje ponad pół godziny plucia na odległość w stylu dowolnym, nie gorszym od samego Niesiołowskiego. Rońda jest zakneblowany.  

Zero odpowiedzialności za słowo ze strony politruków i ich paniczny .. strach.

Przed odpowiedzialnością co zrobili narodowi.  

Niech ludzie wiedzą, że jak w demokracji jakaś inna niż potrzeba partia dojdzie do władzy ? to jest katastrofa. Obecne rządy maja być wieczne. Katastrofą jest tymczasem oddanie wszelkich pól gospodarczych i politycznych ? w zamian za dług czyniący nas bankrutami.

W tym wszystkim aż narzuca się przypomnienie postawy jednego z największych i najbardziej znanych i znaczących polskich uczonych prof.J.Czochralskiego. To człowiek bez którego nie byłoby w ogóle masowej produkcji monokryształów krzemu czyli i masowej produkcji układów elektronicznych po dzisiejsze telewizory komórki i inne cuda. elektroniki. Mówiąc najkrócej ? profesor indagowany przez UB o swoje kontakty z AK nie powiedział ani słowa, jako, że Ci którzy by mogli poświadczyć o Jego niewinności byli właśnie w łapach UB. Zapłacił infamią, bezimiennym grobem, utratą majątku. Dobre imię Senat Politechniki Warszawskiej odważył się Mu zwrócić dopiero w 2011 r (zmarł w 1953 r). To też dużo mówi.  

Czy ktoś jest w stanie zaprzeczyć przypuszczeniu, że dzisiejsze powiedzenie prof. J.Rońdy  - tak mam taki, a taki dokument i jego okazanie ? nie byłoby skazaniem kogoś w Rosji na przejazd windą, albo na połknięcie polonu, a może tylko na długoletnie odwiedziny obozu karnego?

Dziś i tego prof. J.Rońda nie może powiedzieć.

My z kolei mamy jego jedno słowo za dużo ? i to u red. Kraśki ? i na drugiej szali całą wiedzę i informacje płynące z kilkudziesięciu referatów.

I kto się tu daje wodzić za nos.

Przyznaję,  prof.J.Rońda dał się podejść i popełnił nieostrożność w kontakcie z mediami o zerowej dla Niego przychylności. Ale to nie jest świat przychylności. a interesów i to nie tylko politycznych.

Naukowiec do tego się nie nadaje.

Ja w każdym razie nie jestem w stanie dziś powiedzieć że prof. Rońda to obwieś, będę cierpliwie czekał co On sam powie, ale w wolnych warunkach. Pamiętajmy, jak Państwo Polskie de facto wsadziło onegdaj do Białoruskiego więzienia Polskiego opozycjonistę ? patriotę.  Może to trwać długo ? to na razie chcę wiedzieć co mają do powiedzenia Ci, którzy dają rozważania, rzeczowe argumenty i kładą cyfry na stół, którzy mówią o faktach profanacji zwłok, co każe zastanowić nad celami. Weryfikuję znaleziskami sprzed paru lat wiarygodności zapewnień osoby ? dziś drugiej w Państwie - o przekopywaniu i przesiewaniu. Może i prof. J Rońda jest kanciarzem, a może człowiekiem honoru. To będę sobie rozstrzygał jak pojawią mi się ku temu dowody. Dziś mam przed oczami postawione inne dowody, a na dziś sprawa Rońdy nie zakrywa mi a raczej zwraca uwagę na informacje pochodzące z konferencji.

Nie dam się sformatować do jedynie słusznego poglądu.

A religię to ja mam jedną, a od jej symboliki wara zatroskanym.

Inaczej.

Co dedykuję  W.Kuczyńskiemu personalnie i z nazwiska.

Jako wiernemu para religii pancernej brzozy.

 

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

felekNie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika. Porządkując pole rozmowy może od tego należałby zacząć. Polemika przecież to reakcja na jakiś pogląd a tekst pani Langiewicz jest serią zdań, opinii,

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


11 Maja 2025

Co wynika z tekstu Polemika p. Anieli

(391) dr Feliks Stalony - Dobrzański

Nie da się pozostawić bez reakcji tekstu p. Anieli Langiewicz sprzed paru dni, który zresztą nie wiedzieć dlaczego zawiera w tytule słowo polemika....
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


10 Maja 2025

"Człowiek, który się nie boi. Jest wojownikiem". Takiego Karola Nawrockiego nie znaliście! "Czuję się przez całe życie odpowiedzialny za Polskę"

(802) Redakcja wPolityce.pl

„Patriotyzm to jest właściwie tylko i wyłącznie i aż miłość do ojczyzny” - mówi Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut i 50 sekund.)


09 Maja 2025

Polemika wyborcza

(353) Aniela Langiewicz

Moi mili z reguły piszę wiersze i są publikowane od czasu do czasu. Ale tyle się dzieje w naszej polityce jeśli chodzi o wybory prezydenckie, że...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 24 sekundy.)


08 Maja 2025

Ośmiogwiazdkowa kawalerka. Bez kłamstwa ośmiogwiazdkowa koalicja nie istnieje

(549) Jerzy Szmit

„Operacja kawalerka” skierowana przeciwko Karolowi Nawrockiemu to przykład ośmiowiązkowego amoku, w jakim żyje ten odłam społeczeństwa. Wiedzą, że...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 26 sekund.)