- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 4 minuty i 55 sekund.
Oficjalnie, rozszerzenie strefy płatnego parkowania ma motywację w ułatwieniu życia mieszkańcom obszaru przeciążonego ruchem i ilością samochodów pochodzących z poza obszaru parkujących gdzie się da.
Poza wszelkimi drobniejszymi argumentami dwa mówią wprost iż jest to absolutne i wierutne kłamstwo. Argument pierwszy usłyszałem na tak zwanym (ważne zastrzeżenie) spotkaniu konsultacyjnym na 3 tygodnie przed obowiązywaniem strefy. Obowiązek konsultacji i informacji zostały w tym zbite w jedno co chyba było bardziej potrzebne papirologii niż konsultowaniu czegokolwiek z kimkolwiek. To jednak tylko przyczynek do techniki traktowania społeczeństwa przez tę władzę wart wzięcia niebawem pod uwagę. Argumentem o którym mówię było powiedzenie przez przedstawicieli firmy opracowującej zmiany organizacji ruchu, że nie wiedzą jaka ilość samochodów dziś parkuje w strefie. Nawet znajomość oszacowania ilości miejsc parkingowych po wprowadzeniu strefy o ile może służyć oszacowaniu wpływów (zresztą nie tyle dla miasta co dla firmy obsługującej strefę) lecz nic nie mówi o tym ile miejsc ubędzie bo różnica nie jest znana. Zapowiadane ograniczenia ? zakazy parkowania na chodnikach zmiany w dostępności niektórych obszarów mówią wprost o drastycznym spadku ilości miejsc w ogóle dostępnych do parkowania. Czy obostrzenia dla osób przyjeżdżających z zewnątrz w tym pracujących na tym obszarze spowodują zatrzymanie życia? Jeśli ktoś przyjeżdża np do Centrum Medycyny lub do pozostałych 6- ciu (bo tylu można się co najmniej doliczyć) biurowców to nie zapłaci za ten czas gdy będzie załatwiał sprawę? Będzie tylko obciążony i to bez świadczenia mu jakiejkolwiek usługi. Nikt jego auta nie będzie pilnował, dozorował nikt za nic nie będzie brał odpowiedzialności. Jak upoluje miejsce ? to się zatrzyma tyle, że zapłaci. Nie będzie łatwiej bo będzie drastycznie mniej miejsc.
Jak widać oszacowania skutków pomysłu wprowadzenia strefy można było jeszcze ciągnąć ale jedno jest pewne ? nie o komfort parkowania czy wygodę mieszkańców tu chodzi tylko o ściągnięcie pieniędzy. Należy się zapytać ? kto będzie te pieniądze kasował i o czym myśleli radni gdy tak ochoczo i na komendę głosowali za wprowadzeniem strefy uchwałą którą musi się zmieniać biegiem tuż przed jej wprowadzeniem w życie. Znaczna część ludzi jest święcie przekonana, że strefa to błogosławieństwo dla uporządkowania ruchu ? ale radni chyba powinni najpierw zapoznać się z tym co wysmażyła firma rzecz tą organizująca. Na dodatek jak w spotkaniach się okazało, rzecz najwyraźniej powstawała przy biurku i na komputerze co wynika z jawnej nieznajomości realiów terenu. Google mapy to owszem rzeczywistość ale niekoniecznie prawda. Firma jak firma, ale taki na przykład radny Hawranek ? onegdajszy przewodniczący Rady Dzielnicy nie powinien dać się tak bezkrytycznie przekonać o owej krainie szczęśliwości i bez podjęcia zasadniczej obrony tak ważnej dla mieszkańców rzeczy jak działania Placu na Stawach. Bo na działanie wielu firm, osób i samego Placu jako niezwykle specyficznej firmy wprowadzenie strefy będzie miało ważny wpływ na ich warunki życia.
A może jednak.
W końcu biznes nie działa w perspektywie czasowej wyznaczanej kadencją w którym to czasie rządzący musza coś załatwić ? a w perspektywie ruchów prowadzących do celu nawet za wiele lat. Im szybciej tym co prawda lepiej i korzystniej, ale i dłużej załatwianie sprawy może trwać ? byleby interes był pewny.
Skoro coś nie załatwia deklarowanego celu to musi załatwiać coś innego.
Narzuca się- pozyskanie kasy na bieżąco i zwiększenie pola do interwencji dla straży miejskiej i policji ? też jakaś kasa a i ludzie będą zajęci czym innym niż głupimi pytaniami o sprawy miasta.
Na pewien trop prowadzący do próby odpowiedzi o co tu może oprócz wszystkiego chodzi naprowadziła mnie pewna ankieta będąca internetową satyrą na ten za przeproszeniem tfurczy (droga korekto - proszę nie poprawiać) pomysł wprowadzenia strefy. Obym się mylił.
Oto ta ankieta z nagrodami:
1. czy jest Pan/Pani za rozszerzeniem w naszym mieście stref płatnego parkowania?
A - nie, B - nie wiem, C- tak
2. jaką kwotę mógłby Pan/Pani przeznaczyć na abonament roczny?
A - 20zł, B - 50zł, C - 120zł
3. co Pan/Pani zrobi widząc źle zaparkowany pojazd?
A - nie podejmę żadnych kroków, B - zwrócę uwagę kierowcy, C - natychmiast zawiadomię Straż Miejską
4. czy chciałby Pan/Pani aby identyfikatory zawierały wszystkie dane osobowe?
A - nie, B - nie wiem, C - tak
5. czy jest Pan/Pani za ograniczeniem liczby miejsc parkingowych w nowej strefie?
A - nie mam zdania, B - o 30%, C- do 30%
6. jakie Pan/Pani widzi przeznaczenie miejsca po likwidacji placu Na Stawach
A - parking, B - Klinika Reumatologii, C - hipermarket STAWY
Dziękujemy za czas poświęcony na wypełnienie ankiety. Jeżeli na wszystkie pytania
odpowiedział Pan/Pani zakreślając pola C to wygrał Pan/Pani główną nagrodę i otrzyma
Pan/Pani darmowy abonament strefy płatnego parkowania. W przeciwnym razie otrzymuje
Pan/Pani nagrodę pocieszenia w postaci darmowego zaproszenia do strefy płatnego
parkowania. Szerokiej drogi!
Eureka!
Czyż nie jest uprawniony taki oto wywód.
Wprowadzenie strefy dla każdego handlującego na placu oprócz ? i to być może - samych udziałowców spółki placowej będzie oznaczało konieczność wykupienia abonamentu za 250 zł lub wnoszenie opłaty co najmniej kilkunastozłotowej dziennie. Już nie prowadzę dywagacji na temat rozporządzenia terenem na tyłach placu. To nie jest fanaberia tych ludzi zajmujących się handlem. .Oni przywożą swój towar a teraz w zimie ? przechowują w samochodzie towar wrażliwy na mróz. To nie jest to tylko kwestia przyjechać i iść do pracy. Codziennie te swoje pakuny rozpakowują i z powrotem składają. Dla ludzi pracujących w okolicznych biurowcach, dla firm, sklepów, lokali mieszczących się w okolicznych kamienicach to zwiększenie kosztów, utrudnienie. Powiedzenie urzędnika ? to trzeba sobie gdzie indziej prowadzić interes czy po co ludzie tyle tych samochodów pokupowali ?mają swoją wartość wskazówki. Świadczy z jednej strony o braku poczucia służebności ? konieczności wypełniania przez Urząd i każdą firmę z nim współpracująca jednego generalnego i w zasadzie jedynego zadania ułatwiania życia mieszkańcom.
Opłata ta dla nich będzie zwiększeniem kosztów dodanych do opłaty placowej. Siłą rzeczy ceny na Placu powędrują w górę. Przyjdzie też się pożegnać z serem, ze starociami, z autentycznymi rolnikami sprzedającymi swoje własne produkty. Pozostaną tylko półhurtownicy.
Konsekwencja ? kupujący nie przyjdą już tak szybko na plac ? już raczej pojadą do supermarketu lub galerii gdzie parking mają za darmo ? a produkt lokalny?? No cóż można się od niego odzwyczaić a z kobietą ze serem można ustalić inny sposób dostawy.
Zaraz, zaraz ? to już było i za okupacji i za wojny polsko -jaruzelskiej. I też wyłapywano spekulantów i surowo karano. Był taki jeden pamiętam spod Rzeszowa spekulant to był okrutny bo kolegom do pracy przywoził bułki w ilości zapełniającej jeden worek. Afera była pokazowa na całą Polskę.
Czyż nie jest w tym świetle uprawnione przypuszczenie, że po wykończeniu handlu na Placu na Stawach, przyjdzie czas na ratowanie sytuacji i pojawi się inwestor, który dostanie Plac na 70 lat ? (konkretna cyfra z Parkingu na Placu na Groblach) w zamian za zrobienie dobrze mieszkańcom (to było hasło przy budowie parkingu na Placu na Groblach) poprzez wybudowanie Galerii ? Stawy (proszę pamiętać o autorstwie nazwy (!))
Punkt 6 fikcyjnej ankiety i punktowanie oraz nagroda główna wcale nie są pozbawione sensu
Niewykluczone, że identyfikują problem strefy w jego biznesowej istocie.
Niemożliwe?
A ileż rzeczy wydawało się niemożliwymi?
A są.