Szykujmy się na wielką zmianę.
W ostatnich kilku latach dominującym poglądem zdecydowanej większości analityków, było to iż dzielą nas właściwie miesiące od momentu, w którym światowa dominacja przejdzie z USA na ChRL. Jedyne w czym się między sobą różnili, to nie była kwestia "czy", ale "kiedy". Także w Polsce poważni komentatorzy wskazywali na to, iż sprzymierzone z Rosją Chiny, najdalej w 2024/2025 roku złamią dominację USA czy szerzej Anglosasów. We wszystkich tych spekulacjach zastanawiała mnie właściwie tylko jedna rzecz. Jak było możliwe to, że światowi spece od Chin, w sposób całkowicie bezkrytyczny przyjmowali wszystkie dane podawane przez władze ChRL i nawet nie próbowali konfrontować ich z rzeczywistością.