- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 50 sekund.
Byłem wczoraj na spotkaniu z b. prezydentem Bronisławem Komorowskim. I muszę przyznać, że pogłoski o jego staniu na politycznym marginesie rozsiewają chyba jego przeciwnicy z …PO. Porównując jego wczorajsze wystąpienie na statku na Wiśle obok Wawelu z przeciętnymi wypowiedziami w trakcie kampanii wyborczej w 2015r, przecierałem oczy ze zdziwienia. Elokwencja, luz, błyskotliwe puentowanie zadziornych pytań a zarazem rozsądne i wyważone wypowiedzi.
Przy wypełnionej do ostatniego miejsca zasłużone brawa rozlegały się co chwilę. A tematyka spotkania była szeroka: od oceny sytuacji w kraju pod rządami PiS, poprzez sytuacji w sadownictwie począwszy od Trybunału Konstytucyjnego do sporu o Sąd Najwyższy, o miejsce Polski w świecie ze szczególnym uwzględnieniem Unii Europejskiej, o spotkaniu Trump – Putin w Helsinkach, o szkodach wizerunkowych jakie przyniosła Polsce ustawa o IPN.
Podobało mi określenie ex prezydenta na temat tego co się w Polsce dzieje. Jego zdaniem wszystko jest „koślawe” .
Nawiązując do roku 2015 i zbliżających się w perspektywie 2 lat kolejnych wyborów prezydenckich chciałbym Panu Bronisławowi Komorowskiemu zadedykować przysłowie: