Na jednym z krakowskich portali internetowych ktoś podpisujący się „Miastoman” zamieścił tekst pod tytułem: Fenomen Gibały! “To wszystko musiało kosztować już miliony”  Lektura tego czegoś, co sam autor jest chyba skłonny uważać za poważną analizę politologiczną, choć wyśmiewa równocześnie inne opinie jako, że zacytuję „ wypowiedzi domorosłych politologów “ skłania jednak do reakcji. Nie dla PT Autora, a z konieczności pokazania odbiorcom jaka jest wartość logiczna i rzeczowa owej – jak dla mnie – agitki na rzecz obecnie panującego władcy Krakowa.

Zacznę może od zajęcia się istotną wartością i znaczeniem słów Autora „I taka konstatacja mnie naszła, że wolnym krokiem w kampanię może iść tylko Majchrowski. Bo stoją za nim wszystkie dotychczasowe osiągnięcia, to, że ludzie go znają i wiedzą czego się po nim spodziewać. Jeśli wyciąga się kandydata z kapelusza, jak PiS, osobę młodą, niedoświadczoną, zajętą czymś zupełnie innym – dwa miesiące kampanii to mało. Podobnie jest z Gibałą – ten z kolei dał się poznać z różnych dziwnych przygód, nie zostawiających najlepszego wrażenia (a to sfałszowane podpisy w PKW, a to ktoś za niego książkę pisał), to dwa miesiące za mało, by je zatrzeć. No i pozostali kandydaci, którzy zdają się kampania nie przejmować.

Co kogo najszło (przypomnienie znanej frazy filmowego Pawlaka) – to już było u Barei. Tym razem-dwa w jednym – i do Gibały i do Pani Wasserman – o czym za chwilę, a na chwałę panującego - to widać i czuć.

Na wstępie – coś, co ma z góry deprecjonować kontrkandydatkę. Niedoświadczoną? Ejże! Nieźle sobie radzi i jako Adowkat i jako szefowa Komisji Sejmowej. Lewactwo ma się kogo bać i to i z racji kompetencji i właśnie – doświadczenia. I tak ujawnia się bull (jak pisał klasyk gatunku) i miękkie miejsce obaw. Czy J.Majchorowski może lekceważyć konkurentów? Nikt nie zabroni – nawet zachęcam. Oby tak dalej – B. Komorowski już to przećwiczył. A co do dokonań i czego się można spodziewać od obecnego zabetonowania mechanizmu urzędniczego, to już ludzie właśnie dobrze wiedzą. Od panoszenia się deweloperów, poprzez wyczyny ZiKiT-u (rozwiązywanego ale tak, by go już nie rozwiązać – chyba, że zrobi to ktoś inny i aby przypadkiem nie wyjść w tym poza zmiany szyldów) sprawa Pana Tajstera, miejsca parkingowe, palikowanie do nieprzytomności, wpychanie miasta w monopol Łęgu. Ten – zauważmy - pali węglem a pod hasłem zwalczania smogu mamy zakaz palenia w kominkach (z założeniem, że w nich ludzie palą tylko śmieci). Zakaz ten ma w moim odczuciu dość luźny związek z realną, a nie propagandową walką z tym naprawdę realnym i uciążliwym problemem. Mamy równe prawa w dostępie do środowiska. Mieszkańcy w swej masie też wiedzą jak dalece miasto tak jest dla mieszkańców, że lepiej by Ich już w końcu nie było. Wszyscy widzimy traktowanie istotnych funkcji Miasta, a także tego, na czym może i powinno ono zarabiać. Nie ma potrzeby omawiać szeroko tych i zbliżonych problemów. Ludzie je znają z doświadczeń na własnym garbie, a listę i tak można przedłużać. Można powiedzieć, że tylko ten co nic nie robi nie naraża się na zarzuty – te jednak dokonania muszą być przyjęte nie jako przypdaki a jako rezultat przyjętych koncepcji zarządzania (bo nawet nie rozwoju) W sumie - raczej należałoby wyrazić opinię, iż stagnacja i przewaga administrowania nad rozsądkiem i interesem oraz rutyna i zabetonowanie systemu zarządzania i podejścia do spraw miasta uważanego obecnie za jedynie skuteczny - na rzecz odejścia od pomysłów na ważne, istotne, wręcz konieczne i głębokie zmiany – w tych wyborach ostro pracują na rzecz konkurencji. Z tego dla mnie jest pewne, że na pana prof. J. Majchrowskiego będą głosowali tylko żywo zainteresowani utrzymaniem status quo lub kompletnie opanowani przekazem mediów głównego nurtu a posługujący się kalkami a zupełnie rzeczowo niezorientowani. Obecni władcy – mam nadzieję – że się dowiedzą, iz głuchota, myślenie doktrynerskie, uważanie totumfackich z ekspertów, lekceważenie niezależnych opinii a nawet nie pochylanie się nad nimi – drogo kosztują. Wszystkich – i to jest w tym niemiłe.

Wrócę na chwilę do kandydatury Pani Poseł M. Wassermann. Ta, rzeczywiście ma ważne dzieło do skończenia - Komisję Sejmową. Jednak w niej nie jest znów tak samotna jak PT Autorowi chciałoby się wydawać. Dzieło – w koniecznym zakresie i zgodnie z tym w czym jest władna Komisja Sejmowa – zostanie zakończone. Nie ma obawy. Wcześniej czy później i za walną przyczyną kompenetcji i pracy Pani M.Wassermann. Czy jednak wypełnianie swojej misji, którą Pani Poseł chce ze swej strony skończyć przed wyborami – oznacza brak koncepcji na zmiany sposobu zarządzania Miastem? Co ma piernik do wiatraka? W wyborach kluczowe jest porównanie postaw i programów kandydatów i ich wiarygodność. Mamy więc w istocie do rozważenia wybór pomiędzy stagnacją, a zmianą traktowania interesu miasta. To także wybór pomiędzy przedmiotową a przedmiotową - pozycją mieszkańców, co jest też sprawą wręcz zasadniczą – skrzętnie spychaną przez wiedzących najlepiej jak uszczęśliwić świat i okolice. Akurat to, lewactwo ma opanowane do perfekcji.   Z jednej strony mamy obecny stan pochodzący z realizacji i też ważne – związków, wieloletniego władcy mającego w ręku w dyspozycji dla walki wyborczej wszystkie źródłowe informacje i realne narzędzia sprawowania władzy, realizującego od wielu kadencji jedną, znaną, koncepcję administrowania oraz podejścia do Miasta i Mieszkańców. Na drugiej szali mamy kandydatkę (jeśli sprowadzić rzecz do tylko tych dwóch kandydatur – co nie jest w demokracji zasadne i rozsądne, a czyni to pan Miastoman ), która mówi o zmianie podejścia do roli i interesu tak miasta jak i podmiotowości jego mieszkańców. W całej stawce kandydatów Pan Prof. J. Majchrowski i Pan Gibała w tym względzie, w mojej ocenie, nie prezentują pomysłów na zmianę zasad. Prof J. Majchrowski za atut uważa stagnację a Pan Gibala przecież już od długiego czasu punktuje – nieraz przyznać trzeba celnie - wpadki i szkody – ale cały czas to tylko walka o fotel, o detronizację a nie o zmianę mechanizmów. Zauważmy też – mówiąc o „znanym i stabilnym” układzie z góry uznaje się obowiązujący mechanizm za jedynie dobry i niezmienny – a tego nawet szanując demokrację nie powinno się przesądzać i narzucać. Czynienie tego bezalternatywnie jest po prostu przedwyborczą manipulacją, blokadą dyskusji. Mowy o zmianie podejścia – o innych niż pozasztampowe, a miłe uszom opowieści – w narracji obu Panów jakoś nie zauważam. Za to Pani Poseł, ze swej dotychczasowej działalności, doświadczenia, deklaracji, postawy, kompetencji i nawet programu Jej partii – zmianę taką, i to w konkretnym kierunku, gwarantuje. Z tego, co zdążyłem się zorientować – tylko kandydatka Kukiz 15 Jolanta Gajęcka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 im. św. Wojciecha, też mówi o zmianie zasad podejścia do spraw interesu miasta, lecz wielkich gwarancji i konkretów jednak nie widzę, co nie oznacza oczywiście, że ich nie ma. Poczekajmy, a pomysły na konkrety z tej strony – mogą być ciekawe i co najważniejsze – też świeże. Reszty kandydatur pod tym względem pozwolę sobie zbyt wcześnie nie szacować, a to co piszę – piszę tak, jak też jak te sprawy widzę – bo owa agitka, którą zacytowałem na początku wymagała dla swej tendencyjności podjęcia reakcji. Stąd właśnie to napisałem jako prywatną opinię WYBORCY nie jakiegoś analityka czy politologa. A zwracam uwagę, iż wybierają wyborcy a nie analitycy, socjolodzy czy politolodzy. Warto chyba mieć to z tyłu głowy Panie ps Mistoman

Tym samym należy wyraźnie powiedzieć co następuje;

PT. Wyborca i będą jako taki to robił, powinien się zastanowić czy stagnacja jest stabilizacją czy w dzisiejszych czasach – nie jest aby - kosztownym regresem. Pomyślmy jakie ponosimy realne koszty zaniechania – z rutyny lub wręcz doktryny – o wiele istotniejszych, a zostawianych na boku, rzeczywistych szans rozwojowych i źródeł dochodów dla Miasta. Niebagatelnym powinno się też stać pytanie o podmiotowe traktowanie mieszkańców. Ma ono mieć wyraz zwłaszcza w tym co tak dumnie i czasem kosztownie, a rutynowo, a dziś chyba tylko dla zmyłki, nazywa się konsultacjami społecznymi. I nie mówię wcale o kosztach ich prowadzenia, a o kosztach ich czasem wręcz pozorowania czyli faktycznego nie-prowadzenia w imię skuteczności i szybkości działania. Wszak konsultacje – prowadzone realnie, a nie dla wypełnienia obowiązku – są w istocie dobrym narzędziem zarządzania dla ludzi, a nie manipulacji nimi, w myśl ich uszczęśliwiania, bez wypośrodkowania, realnego wyważania, racji. Pani M. Wassermann, jako nie tylko mieszkanka Krakowa, ale tez osoba doceniająca sprawy dziś traktowane pobocznie lub wręcz opacznie a istotne dla szerszej roli Miasta, ma wszelkie dane by realnie zmienić podejście do jego interesu i do spraw samych mieszkańców.

Jako wyborca i mieszkaniec nie życzę sobie być dopieszczany watą słów raz na 4 czy teraz 5 lat. Inżynierowi dusz myślą, że tak skołują ludzi. Dla mnie jest ważne na przykład, by w końcu zaczęła powracać rola Krakowa jako nie tylko świadka – żywej ilustracji historii i sztuki Polski, ale też ważnego miejsca, które dla Polaków ma znaczenie o wiele ważniejsze niż gigantyczny pub i park rozrywki, by nie powiedzieć uciechy w jarmarcznym stylu, prowadzony w autentycznych nawet średniowiecznych wnętrzach. Kraków to świadek czasów, ludzi, historii i idei - szkoła tak dziś wzrastającego patriotyzmu. Jako ludzie żyjący pod Wawelem – często nie zdajemy sobie sprawy z tego jakie znaczenie i jaką wartość ma dla Polaków samo słowo Kraków czy Wawel. I to od niepamiętnych czasów z zaborami włącznie. To zobowiązanie i .. zdeponowany u nas kapitał oraz potężny dług, którego nie możemy nie spłacać. Mówimy o zupełnie wyjatkowym obowiązku Krakowa. Nie mamy prawa tego kapitału trwonić a mamy go strzec. Nie na darmo Ci, którzy chcą wysadzić Polskość w niebyt – zaczynają od Wawelu i ataku na ważne miejsca - symbole. Już Kardynał x. Sapiecha porozmawiał sobie na ten temat z H. Frankiem, mówiąc mu prawdę w oczy. Nie trwało długo i się sprawdziło. Patrząc na dzisiejszy stan np. przewodnictwa, podejście do obsługi turysty, np. sposób traktowania Krakowa jako międzynarodowego ośrodka pielgrzymkowego (czemu i tzw niewierzący nie zaprzeczą – chyba że będą irracjonalnymi doktrynerami) itd. wiem, że to wszystko musi ulec i to zasadniczej zmianie. Ani tez mieszkańcy ani turyści – nie są intruzami. Jeśli się zmian nie podejmie - miasto stoczy się ze swych najważniejszych zadań do tandetnego jarmarku, pola skandali i lewackich harców. Kraków w tym względzie tak, jak i Polska na mapie Europy, mam nadzieję, będzie widziany jako oaza spokoju, bezpieczeństwa, godnego i ciekawego pobytu oraz przyjaznego przyjęcia. Dziś raczej współczuję odwiedzającym Kraków i ciekaw jestem ilu z nich chciało by tu powrócić w podobnej jak dziś roli. Choćby pułapki drogowo - parkingowe czyhające na nich niech stanowią kwintesencje problemu. Obecne podejście do rzeczy ważnych w skali Polski, a jeszcze nie tak dawno wyróżniających miasto jak np. życie artystyczne, naukowe i ogólnie – kulturalne, misja Krakowa i jego dług wobec Polaków – w obecnym wykonaniu w istocie hamuje wszystkie te kierunki życia miasta, które dają mu nie tylko silne zróżnicowanie w stosunku do wszystkich innych miast w Polsce lecz tez powinny się stać kołami napędowymi rozwoju. Tych szans trudno szukać w stagnacji równoważnej tak naprawdę regresowi. Nie mówię tu o ocenie samych wymienionych działalności a o podejściu do nich i ich traktowaniu jako dziedzin ważnych dla miasta a nawet Państwa. Ludzie w tych dziedzinach pracują dobrze – tyle, że duszą ich warunki w których wykonują swą pracę. Tu też mówimy o stratach. Na przykład – konia z rzędem temu kto mi racjonalnie wyjaśni ściganie i taka jaka jest organizacja warunków pracy meleksiarzy. Swego czasu było nawet surrealistyczne powołanie się na to że ich przepędzanie jest walką ze smogiem.

I kończąc - tak, jako wyborca, widzę dzisiejszą pozycję wyjściową przed wyborami.

W Krakowie.

Feliks Stalony-Dobrzański

Kraków 02.09.18        

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
25 Grudnia 2025

NASZ WYWIAD. Prof. Andrzej Nowak: To stąd bierze się furia wrogów niepodległości Polski i prezydenta Nawrockiego

„W naszej historii podejmowano już tyle wysiłków, przez rozmaite siły zewnętrzne i służącą im część wewnętrznych elit w Polsce, żeby polskość zlikwidować, stłumić, sprowadzić do śmieszności. Wszystkie te wysiłki nie przyniosły jednak rezultatu” – powiedział prof. Andrzej Nowak w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Panie profesorze, Okrągły Stół opuścił Pałac Prezydencki i trafi do Muzeum Historii Polski. Proces ten zapoczątkował

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


25 Grudnia 2025

NASZ WYWIAD. Prof. Andrzej Nowak: To stąd bierze się furia wrogów niepodległości Polski i prezydenta Nawrockiego

(773) Tomasz Karpowicz.

„W naszej historii podejmowano już tyle wysiłków, przez rozmaite siły zewnętrzne i służącą im część wewnętrznych elit w Polsce, żeby polskość...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


23 Grudnia 2025

Bogucki: Nie 5,18 zł i nie 5,19 zł. To, co zrobił Tusk w mediach społecznościowych, to jest taki policzek wymierzony Polakom

(554) Redakcja wPolityce.pl

„Polski rząd próbuje udawać, że problemu nie ma. Wszystkie mechanizmy, które mają ograniczyć umowę Mercosuru, tak jak powiedział pan prezydent, to...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty i 49 sekund.)


21 Grudnia 2025

Gwiazda

(294) Joanna Zakrzewska

Za gwiazdą idziemy przez życie Jak Mędrcy ze wschoduDo szopki gdzie się Boże Dziecię rodziNiosąc radość światu.... Ja też podążam za gwiazdą przez...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 21 sekund.)


21 Grudnia 2025

Opłatek

(311) Joanna Zakrzewska

Przychodzę dzisiaj do was z opłatkiem Moi kochani przyjaciele Ci bliscy i dalecy......Co was wiatr wywiał do miejsc dalekichCi co stoją przed moim...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 14 sekund.)


Cookies user preferences
We use cookies to ensure you to get the best experience on our website. If you decline the use of cookies, this website may not function as expected.
Accept all
Decline all
Analytics
Tools used to analyze the data to measure the effectiveness of a website and to understand how it works.
Google Analytics
Accept
Decline
Unknown
Unknown
Accept
Decline
Save