Powtórnie przeczytałem swój tekst prezentujący przedwyborczo postać Pana Redaktora. W związku z moim podpisem informującym, że jestem z Dzielnicy VII mej, czyli odległej od Dzielnicy IV tej to jednak obecne wybory do Rad Dzielnic – maja wspólny mianownik – Kraków, to i zastanowiłem się nad prostą rzeczą. W końcu nie mogę wykluczyć, że do moich tekstów w gazecie internetowej sięgają osoby z mojego sąsiedztwa. Poza tym problemy wyborcy wszędzie są zbliżone – warto więc coś opowiedzieć o tym z czym mam u siebie do czynienia.

Z racji swej całej aktywności społecznej i to jeszcze od lat 80 tych mogę śmiało powiedzieć – nie tylko nie są mi obojętne sprawy miasta – ale też uważam, że jestem jednym z tych, którzy mają pozytywne propozycje, a te, ze swej politycznej niepoprawności, nie są nawet dyskutowane. Nie jestem wcale przekonany czy są one tak znów nierealne lub wręcz oszołomskie, skoro w wielu przypadkach wychodzi na owo - a nie mówiłem?, z którego to cyklu, napisałem już kilka felietonów na łamach właśnie nie obojętnej na sprawy samorządowe www.krakowsk,biz Zresztą - proponować coś można, pokazywać rzeczowe przesłanki i argumenty należy lecz dawać i się prosić ? to za wiele. Klasyką, której zawsze będę używał są sprawy związane ze smogiem, smieciami i oczywiście – a to już nie Kraków a koncepcje rozwojowe w Dobczycach i Rabce. Tylko co mi z tego np. że następna kadencja upłynie Dobczycanom na wierze w rozwój w oparciu o deszcz pieniędzy z Unii Europejskiej i z uruchomienia zalewu do celów rekreacyjnych. Obie fikcje – to dziś mówię – z racji ich podtrzymywania przy braku reakcji idącej w kierunku powiedzenia prawdy i zaniechania zmian kierunku rozwoju – zostaną wykorzystane politycznie. Wtedy znów powiem – a nie mówiłem? Dobczyce odległe? – A Kraków to co do zasady co innego? – ale ludzie wybrali. I tyle. Przynajmniej dziś trzeba powiedzieć – trzeba było uważać.
Pomyślałem więc, że może warto mając to na uwadze - w kontekście tych najbliższych wyborów dopowiedzieć rzecz, która mnie jako wyborcę dotyczy bezpośrednio a może dotyczyć wielu osób stojących przed decyzją – kogo i czy wskazać kartką wyborczą. Powtarzam w ślad za tym co wcześniej napisałem – nawet ta decyzja – tu w Dzielnicy – będzie owocowała i musi być podjęta rozważnie. Gotujemy sobie swój los – i co do tego nie ma złudzeń.
Do tego co już napisałem poprzednio, dodam więc konkret.
Moim mianowicie problemem wyborczym, nie jest wcale brak wyboru, co ma miejsce w tych okręgach, w których sam się zgłosił jeden kandydat – tak zostało i taki delikwent został Radnym w przedbiegach, bez starań i wykazanych zasług. Osobiście, mam problem dokładnie odwrotny. W tych wyborach do Rady Dzielnicy VII mej - w moim Okręgu mam do wyboru aż trzech kandydatów. Z mojego punktu widzenia – sama młódź choć dla ludzi z racji osiągniętego wieku wchodzących w prawa wyborcze – to w zasadzie starsi panowie. Pierwszy to syn wielokrotnego Przewodniczącego Rady Dzielnicy i potem Radnego Miejskiego zasłużonego w strukturach Partii do niedawna wiodącej. Innymi słowy wiem czego się mogę spodziewać. Dziękuję, postoję Trudno indyczyć się nad zasługami tej opcji politycznej i wyczynów jej reprezentantów w samorządzie – w każdym razie – choć gościa nie znam i chowa się w jakimś czymś „niezależnym” powtarzam - dziękuję. Gdy Go bym znał z czynów i rzeczywistej aktywności mógłbym rozmawiać. Na dzisiaj krecha i nie na karcie wyborczej. Drugi – to gość nawet ponoć nie mieszkający w tej okolicy, ponoć prawnik i koniecznie chcący To ponoć właśnie dużo mówi Tango w ciemno. Wedle tego co pisałem wcześniej – chęć szczera – a wobec zerowej informacji nawet w formie najmarniejszej ulotki nie mówiąc o spotkaniu czy możliwości rozmowy – o czym można myśleć? Tylko można dopuszczać ewentualność parcia do zaistnienia na pierwszym stopniu do zawodu polityka lokalnego, a potem to ho, ho ! Sięgać można daleko a takowych w czasie swego czysto społecznego kontaktu ze sprawami samorządowymi miałem wielokroć widziałem a ich wyczyny są tylko smętne. Bo egoizm jakoś nie pasuje do pracy dla dobra ogółu. Zawsze a nie tylko niekiedy, byli to cynicy czystej krwi, dla których w istocie – pro publico bono – brzmi niezrozumiale nawet po dokonaniu tłumaczenia na nasze, a o zrozumieniu nie mówię. No i trzeci kandydat. Jedyny, którego znam. Człek z rodziny z tradycjami i korzeniami rządzenia jeszcze sprzed tzw. przemian, tyle, że nowej generacji i myślenia internetem. Czyli z dyktatu politycznej poprawności – wszystko przed Nim. Praktyk – z pracy – technik wpływania na ludzi metodami medialnymi. Ma zacięcie do działania poza granicami własnego mieszkania to fakt. Do kampanii choć na takim mikropoziomie – ale podchodzi poważnie, przynajmniej szukając kontaktu z potencjalnymi wyborcami. Czy start w tych wyborach to czyste społecznikostwo czy program na dalszą polityczną perspektywę śladami przodków, ale na nową modłę – trudno powiedzieć. W tym wypadku stoję więc raczej przed decyzją czy przezwyciężyć w sobie pamięć i wiedzę o doświadczeniach z politykami kontynuacji tego, co było całe lata wcześniej ze świadomością, że czym skorupka itd. Czy po raz kolejny – a zdarzały mi się w życiu wielokroć – świadomie lub nie – podjąć próbę wykazania zaufania i przełamania tych złych doświadczeń.
Rozsądek i doświadczenie mówi mi nie warto ryzykować Jednak na drugiej szali decyzji wyborczej w tej konkretnej sytuacji mam możliwość rezygnacji z pójścia do wyborów i jednak jakieś wspomożenie tych dwóch pierwszych. A któryś z nich tak czy siak tym Radnym zostanie. Całkowitą rezygnację z udziału w wyborach oceniam jako coś tak bezsensownego, że głowa boli. Zgodzić się bezwarunkowo na bycie przedmiotem ? To jest już brak rozsądku
Z tego wychodzi mi głosowanie na tego trzeciego ze stawki i potem siedzenie Mu na karku do granic bólu a nie bulu. Może z chłopa coś będzie, a jak nie - to obiecuję - będzie miał ze mną ciężko. Jedyna Jego nadzieja – przy założeniu złej woli – może leżeć w moim wieku. Pięć lat to może być już dla mnie abstrakcja, niemniej to moje pilnowanie – zapewniam – zostawi ślad. A kiedy ustanie? Nie odemnie będzie to rzecz jasna zależało.
Niech będzie, po raz kolejny przełamię się i zobaczymy – może pozory tym razem i zbyt pośpieszne osądy mylą? Oby.
Wtedy sobie będę mógł powiedzieć, że dokonałem dobrego wyboru.
Ktoś może powiedzieć - po co chłopie przeżywasz takie dylematy – dlaczego sam nie zastartowałeś albo dlaczego nie ma wśród kandydatów osób aktywnych twojego myślenia o poglądach, o Krakowie i o Dzielnicy
Zdajmy sobie sprawę – któż wybierze człowieka w moim wieku w czasach, w których starszy wiek nie ma wcale konotacji mądrości i doświadczenia a jest raczej przedmiotem lekceważenia, zepchnięcia na margines zaś równocześnie polityczna poprawność jako właściwe widzi dokonywanie segregacji. Nie ze względu na płeć, kolor skóry czy zawód, a ze względu na wiek. Dzieci, młodzież, dorośli, seniorzy, inwalidzi, zdrowi, chorzy – o oddzielne nie żyjące ze sobą grupy. Dopiero specjalne programy to są jakieś działania akcyjne – protezy tego co było naturalne gdy rodzina wielopokoleniowa wspólnie wspomagająca się w problemach życiowych i to wielodzietna nie była traktowana jak patologia. Seniorzy – to grupa kandydatów raczej do specjalnych enklaw a nie do życia społecznego.
Ktoś może powiedzieć – a przecież Prezydent Miasta nie jest młodzieńcem. Raz, że jednak nieco młodszy a dwa – i to o wiele ważniejsze - każdy chyba sobie zdaje sprawę z tego, że istotą właśnie przeszłych właśnie wyborów samorządowych w Krakowie było starcie interesów, których jak widać Krakowianie albo nie widzieli albo zlekceważyli i dokonali wyboru „by było jak było”. Wybrano kontynuację. Świadomie czy pod naciskiem metod medialnych – dziś to zupełnie nieistotne. Pan Prezydent wobec siły interesów przeróżnych – nie musiał specjalnie się starać, a ludzie chyba nie wgłębiali się w to co mówiła Pani Małgorzata Wassermann – krakówek zagwarantował sobie dalsze życie w starym stylu.
Można tylko powiedzieć – zmiana sama się nie zrobi a jak wcześniej już napisałem, po następnych pięciu latach kontynuacji – nie za bardzo sobie wyobrażam co będzie można zbierać i z czego startować. To nie pesymizm a sytuacja stosunkowo łatwa racjonie do przewidzenia.
Trudno droga młodzieży – przynajmniej musisz dziś się tego dowiedzieć
Nie na darmo i właśnie dla przyszłości, wręcz kolejnymi tekstami już otwarłem we wspomnianej naszej gazecie cykl pod wspólnym hasłem – a nie mówiłem? Tylko tyle mi zostało a dlaczego nie mam tu do wyboru jakiegoś gościa z mojej bajki – to pytanie kieruję do młodych i na Retoryka. Ja po prostu jestem niewybieralny.
Polityka to nie gra w salonowca. Od niej zawsze tylko boli sempiterna
Czego Wam Drodzy Czytelnicy nie tylko z Dzielnicy VII –mej nie życzę

 

Feliks Stalony-Dobrzański
Kraków 24.11.2018

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
25 Grudnia 2025

NASZ WYWIAD. Prof. Andrzej Nowak: To stąd bierze się furia wrogów niepodległości Polski i prezydenta Nawrockiego

„W naszej historii podejmowano już tyle wysiłków, przez rozmaite siły zewnętrzne i służącą im część wewnętrznych elit w Polsce, żeby polskość zlikwidować, stłumić, sprowadzić do śmieszności. Wszystkie te wysiłki nie przyniosły jednak rezultatu” – powiedział prof. Andrzej Nowak w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Panie profesorze, Okrągły Stół opuścił Pałac Prezydencki i trafi do Muzeum Historii Polski. Proces ten zapoczątkował

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


25 Grudnia 2025

NASZ WYWIAD. Prof. Andrzej Nowak: To stąd bierze się furia wrogów niepodległości Polski i prezydenta Nawrockiego

(789) Tomasz Karpowicz.

„W naszej historii podejmowano już tyle wysiłków, przez rozmaite siły zewnętrzne i służącą im część wewnętrznych elit w Polsce, żeby polskość...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 7 minut.)


23 Grudnia 2025

Bogucki: Nie 5,18 zł i nie 5,19 zł. To, co zrobił Tusk w mediach społecznościowych, to jest taki policzek wymierzony Polakom

(569) Redakcja wPolityce.pl

„Polski rząd próbuje udawać, że problemu nie ma. Wszystkie mechanizmy, które mają ograniczyć umowę Mercosuru, tak jak powiedział pan prezydent, to...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 3 minuty i 49 sekund.)


21 Grudnia 2025

Gwiazda

(307) Joanna Zakrzewska

Za gwiazdą idziemy przez życie Jak Mędrcy ze wschoduDo szopki gdzie się Boże Dziecię rodziNiosąc radość światu.... Ja też podążam za gwiazdą przez...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 21 sekund.)


21 Grudnia 2025

Opłatek

(349) Joanna Zakrzewska

Przychodzę dzisiaj do was z opłatkiem Moi kochani przyjaciele Ci bliscy i dalecy......Co was wiatr wywiał do miejsc dalekichCi co stoją przed moim...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 14 sekund.)


Cookies user preferences
We use cookies to ensure you to get the best experience on our website. If you decline the use of cookies, this website may not function as expected.
Accept all
Decline all
Analytics
Tools used to analyze the data to measure the effectiveness of a website and to understand how it works.
Google Analytics
Accept
Decline
Unknown
Unknown
Accept
Decline
Save