Tytuł jest podwójnie prawdziwy – zrobiła to dosłownie i w przenośni. Dobrozmieńcy uwielbiają branzlować się wynikami ściągalności podatków. Czegóż innego spodziewać się po niewolnikach, którzy uwielbiają być chłostani przez swego pana. Nikt im nie przetłumaczy, że bogactwo państwa bierze się przed wszystkim z bogactwa obywateli, i że organizacja państwowa ma służyć przede wszystkim pomocy w pomnażaniu majątków  i obrony ich wolność, a wszelkie „transfery społeczne” są sprawą kompletnie drugorzędną.

Dlatego wszelkie sukcesy w rozbijaniu „mafii VAT-owskich” przypominają przechwałki strażaka o tym, jak to zgrabnie ugasił pożar, który sam wywołał.

A teraz do meritum – sytuacja z życia wzięta. I nie jest to wydumana PiS-owska historyjka, jakie wypisują często PiS-owskie trolle – a to, że brat pracuje przy produkcji australijskich fregat, a to, że  mój kolega jest pilotem i wie jak to w Smoleńsku było, a to że żona jest nauczycielką i reformę oświaty bardzo chwali...

Pewnemu przedsiębiorcy zaproponowano zlecenie. Z jego punktu widzenia duże, w perspektywie korporacji dość niewielkie. Policzył sobie wszystko, przyjął spore marginesy bezpieczeństwa i stwierdził, że z pewnym wysiłkiem da radę to zrobić. Podpisał umowę i zaczął je realizować. Wystawił pierwszą fakturę. Potem drugą. I czekał na pieniądze. Pojawiły się opóźnienia w płatnościach. Przedsiębiorca to przewidział więc ze spokojem płacił pracownikom i gdy nadeszły terminy zapłacił również podatki – w tym parędziesiąt tysięcy VAT-u z własnego konta. Pech chciał, że po drodze zachorowała mu żona. Na zdrowiu bliskich się nie oszczędza, więc zamiast czekać na termin w NFZ za 10 miesięcy poszli do lekarza prywatnie. Wszystko dobrze się skończyło, żona wyzdrowiała. Wpłynęły pieniądze z faktur w procedurze podzielonego VAT-u – w tym parędziesiąt tysięcy na zablokowane konto VAT.

Realizacja projektu szła sprawnie – opóźnienia w płatnościach już nie występowały. Wydatki na chorą żonę sprawiły, że konto przedsiębiorcy uszczuplało, ale nie na tyle, żeby nie dało się zrealizować projektu – policzył wszystko jeszcze raz i dawał radę. Przyszedł jednak pewien dzień, gdy przy obiedzie coś zazgrzytało przedsiębiorcy w zębach. Ułamał mu się ząb i wyleciały dwa wypełnienia. Dentysta stwierdził, że pełna naprawa będzie kosztować ok 9 tysięcy. Ta kwota, w sumie dość niewielka, sprawiłaby, że przedsiębiorca sam miałby zatory płatnicze wobec swoich kontrahentów – zostało już tylko 2 miesiące i wielka faktura  była blisko. Poprosił więc dentystę o prowizoryczne zabezpieczenie i stwierdził, że wróci, jak tylko wpłyną duże pieniądze. Po czym wrócił do pracy i popatrzył na konto bankowe i kilkadziesiąt tysięcy leżące odłogiem na koncie VAT. Stwierdził, że zaryzykuje i wystąpił o jego zwrot. Przyszła kontrola z US. Jeden z urzędników dopatrzył się nieprawidłowości w urzędniczym zapale wypisał przedsiębiorstwo z białej listy podatników, a KAS podjęła decyzję o tymczasowym zablokowaniu konta. Korporacja nie miała jak zapłacić faktury. Przedsiębiorca złożył odwołanie od decyzji. Odwołanie zostało rozpatrzone pozytywnie, płatności w końcu ruszyły. Sprawa ciągnęła się 10 miesięcy. W międzyczasie stan uzębienia przedsiębiorcy uległ pogorszeniu – wdała się infekcja, 3 zęby trzeba było usunąć chirurgicznie.

W tej historii najgorsze jest to, że przedsiębiorca miał w każdej chwili dość pieniędzy, żeby uratować zęby i bez problemu realizować projekt. Państwo w swym zapale do ściągnięcia kasy na swoje zabawki zablokowało mu część środków i literalnie wybiło zęby. 

I wiem, wiem zaraz zlecą się tu PiS-owskie trolle i będą przekonywać, że jest dobrze, a historyjka kupy się nie trzyma – chociaż jest zupełnie prawdziwa. I że państwo jest ważniejsze od jakiś tam obywateli, a już kapitalistów krwiopijców to tępić powinno...

 

Tekst  ukazał się na Salon24.pl w dniu 20 października 2019r

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
03 Listopada 2025

Hotel Miastoprojekt w okolicach krakowskich Błoń cz. 3

felekTym razem będzie nie tylko o technice prowadzącej inwestora do założonego i nie koniecznie ujawnianego celu. W tym przypadku – moim zdaniem ta droga jeszcze się nie skończyła. Będzie też o myślach nad osadzeniem konkretnej sprawy w szerszej a całkiem możliwej perspektywie.
Ten

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 6 minut i 22 sekundy.)


03 Listopada 2025

Hotel Miastoprojekt w okolicach krakowskich Błoń cz. 3

(762) dr inż. Feliks Stalony - Dobrzański

Tym razem będzie nie tylko o technice prowadzącej inwestora do założonego i nie koniecznie ujawnianego celu. W tym przypadku – moim zdaniem ta droga...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 6 minut i 22 sekundy.)


29 Października 2025

Cmentarzysko

(305) Joanna Zakrzewska

W pamięci mam utrwalony widok.....Drzewa obdarte z liści Pamiętają różne historie Otula je biała poświata Tylko wiatr szaleje w konarach Intonuje...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 11 sekund.)


29 Października 2025

Moje dziady

(354) Joanna Zakrzewska

W starej chacie Tęsknota już kwili...Stary koc osuwa się z zapieckaPusto Cicho Nie ma nikogo W gęstej mgle Jesiennej Widzę oczami wyobraźni snujące...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 15 sekund.)


27 Października 2025

Atakując PiS i Jarosława Kaczyńskiego, Donald Tusk chce desperacko przykryć to, że był putinoidem, a jest przegrywem

(674) Stanisław Janecki

Koronnym dowodem na to, że Donald Tusk wiele lat, świadomie lub mniej świadomie, gdy już daleko w tym zabrnął, wysługiwał się Putinowi lub robił...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut i 22 sekundy.)


Cookies user preferences
We use cookies to ensure you to get the best experience on our website. If you decline the use of cookies, this website may not function as expected.
Accept all
Decline all
Analytics
Tools used to analyze the data to measure the effectiveness of a website and to understand how it works.
Google Analytics
Accept
Decline
Unknown
Unknown
Accept
Decline
Save