Coraz częściej przychodzą mi na myśl właśnie te dwa słowa - nowomowa i zastraszenie. Smuci, że coraz częściej pojawiają mi się one w związku ze sprawami Kościoła. Zastraszenie rodzi rezygnację z mówienia swoim głosem i wyraźnego rozdzielenia prawdy od niby prawdy i nieprawdy. Mowa dostosowana do poprawności, ostrożna nawet wobec konieczności powiedzenia rzeczy prawdziwych a nawet oczywistych, prowadzi uległego poddaniem się zastraszeniu – już wprost do niewoli.
Wielcy, ludzie myśli i czynu, byli wielkimi w swoich czasach i są wzorem właśnie dlatego, że nie dawali się zastraszyć. Byli nieustraszeni a dziś jak nigdy i zawsze Kościół i wierni takich potrzebują.

Nie na darmo ludzie przyjęli z radością najpierw kanonizację św. Jana Pawła II a teraz beatyfikację bł Stefana Wyszyńskiego. Obaj bali się ale tylko Pana Boga. Byli i są wzorcem, że można i trzeba stać przy prawdzie. A tu zasmuca dziwi i każe się poważnie zastanowić nad tym co się stało w związku z detalami samej uroczystości beatyfikacyjnej. I to osoby wprost nazywanej niezłomnym Tak jak Kardynał Sapieha był Księciem niezłomnym. I tamte czasy a dzisiejsze w większym nawet stopniu potrzbują niezłomnych. A co ludzie otezymują? Nie mówię o samym fakcie beatyfikacji a o wielu elementach świadczących o co najmniej bojaźni i cofaniu się wobec poprawności naszych czasów. Wystarczy właściwie nawet tylko jedno – ok 50 tys kibiców na Stadionie i Pan Trzaskowski władca zadecydował – i na Wilanowie ścisła reglamentacja do rozmiarów prawie 10x mniejszych. Mało tego, dla mnie osobiście dużym zawodem jest pozostawienie w tej uroczystości w cieniu postaci b-pa Antoniego Baraniaka. Nie na darmo św Jan Paweł modlił się nad Jego grobem – jako męczennika.
Takie mamy czasy, że szczególnie należy rozdzielać wiarę od administracyjnych poczynań, choć nie jest to jak sądzę nic specjalnie nowego. W końcu zawsze w Kościele byli ludzie ułomni co odnosi się tak do laikatu jak i do kleru z hierarchią włącznie. Bywali też nieciekawi Papieże
W naszych czasach i to w sytuacji gdy wiara i Kościół są spychane, współdziałanie zastraszenia z pokrywającą je nowomową są szczególnie groźne.
Nowomowa czyli poprawność polityczna jest narzędziem zastraszania. Dziś na osoby i klimat miękkich – wystarcza. Już wystarcza .
Podnoszę te sprawy gdyż nie są one chyba zauważane choć nawet są ogólniejsze. Nie zapomnę miękkości Prezesa PAN mówiącego nie wprost – wiem że trzeba ale nie zrobie tego co jest moim obowiązkiem jako naukowca odpowiedzialnego za godność nauki – bo kto płaci ten wymaga. To ostatnie miało być i to dosłownie – wyjaśnieniem trzęsienia się portek. A stanowisko i tak stracił. O innych figurach z kręgów mających być mózgiem i sercem narodu już nie mówię.
I właśnie z tego powodu spróbuję wykazać z jaką ogólną metodą i nie tylko zastosowaną do tej jednej uroczystości mamy do czynienia. Mowa o użyteczne narzędzie ustawiania – jak to pan Nitras wprost ujawnił – obcinania tych katolików. To sam Kościół przynosi zgodę na używanie poprawności jako narzędzia. Broń, na którą sama społeczność wiernych z ich pasterzami ochoczo się nabijają. I to ochoczo - nie zauważając o co w tym może chodzić
Wszak o czym tu deliberować
Zajmijmy się może najpierw zastraszeniem choć nie wiadomo czy wypracowanie i stosowanie nowomowy nie jest gorsze i stanowiące wręcz uwarunkowanie zastraszenia.
Zostańmy jednak przy tym słowie zastraszenie. Strach to przed czymś groźnym, destrukcyjnym stanowiącym o podważeniu bezpieczeństwa i bytu.
Strach ma wielkie oczy a dziś w życiu społecznym oparty jest o pokazanie nieuchronnej eliminacji z życia, degradacji uniemożliwienie działania eliminację.
Na takie coś, wcześniej niezłomni stawali twarde – nie. Pomimo realnych doświadczeń tego co wyrabiali komuniści przy których jak W Pilecki powiedział – gestapo i Auschwitz – to nic
Dziś sprawa dotyka codzienności a uroczystość beatyfikacyjna tylko ją ukazała w całej grozie.
Na co dzień – nie od dzwonu – dajmy przykład - ukształtowania się figury kaznodziei który nie wygłasza. nie mówi. nie głosi, swojego wyjaśnienia do przeczytanej przed chwilą Ewangelii – Słowa Bożego a tylko na wszelki wypadek odczytuje, coś co na ten temat ściągnął od Wuja Google. To ma być chyba gwarancja braku wychylenia się poza ramy. Sposób na uniknięcie straszliwego – w oczach poprawności – oskarżenia o wtrącanie się do polityki i nietolerancję A co ksiądz nie ma prawa zabrać głosu w sprawach publicznych ma koniecznie być tolerancyjny wobec zła. To zło dla poprawności może nie być złem ale dla wykładni Kościoła jest złem i nie wolno milczeć.. Jakie kubły się wylały na Arcybiskupa za jedno zdanie i to zmanipulowane. Nie dał się zastraszyć. Ksiądz głoszący kazanie wie, ze wychylenie poza ramy poprawności może się zdarzyć nawet przypadkiem. W tym świetle czy Kazania Sejmowe mogłyby zaistnieć? By było ciekawiej – jak wiemy nie były one nawet wygłaszane ale zaistniały. A jakie to było i nawet jest wtrącanie się do polityki. Dlaczego wprost nie powiedzieć, ze polityka to działanie dla społeczności – to obowiązkiem i prawem księdza jest zabrnie głosu w świetle Pisma. Nie – dziś na wszelki wypadek chyba i ostrożności by nie naruszyć poprawności i nie spowodować ataku – lepiej – odczytać pewne Nie to co mówi Kościół ale powyginane wedle układności
A jakie ułatwienie – nie trzeba samemu pokazać aktualne i dosłowne nauczanie. Weźmy przykład czytania Ewangelii Mk 9, 30-37 z opisem jak to uczniowie nie rozumieli co to oznacza że Syn Człowieczy ma być zabity i z martwych powstanie za to w drodze kłócili się, który jest ważniejszy. Jezus wtedy mówi że ostatni będzie pierwszym a gdy wziął i postawił obok siebie dziecko – czyli człowieka niewinnego i ufnego, powidział – kto jedno z takich przyjmuje Mnie przyjmuje a kto mnie przyjmuje nie przyjmuje Mnie a Tego, który mnie posłał
Kazanie które usłyszałem pełne ponad półgodzinnych wywodów rodem z Wuja Google – skrzętnie ominęło problem pychy, postawienia swej pozycji jako czegoś ważnego i docenienia zaufania. I co to znaczy zaufać i być godnym zaufania.
Dawniejsi księża – takich wskazań jakoś się nie bali. Niezapomniany ks Infułat K. Figlewicz – kustosz Katedry Wawelskiej właśnie tak mówił do co myślał wprost ze stopni Ołtarza przed Czarnym Krucyfiksem. Krótko i to co myślał – i w naszym rozumieniu – bez polityki ale z uważaniem na kondycję człowieka a to dziś już jest nazywane polityką
Dziś wierny jest pozbawiony komentarza moralnego do wyczynów choćby właśnie np. pana ze stolicy w tym też do postawienia figury Pani Lempart z jej słownictwem i entuzjazmem do zabijania nienarodzonych – jako kandydatki na warszawiankę roku. To co ten pan ma w głowie – to choćby taka i podobne sprawy dowodzą ale to niby jego sprawa ale nie godzi się tego pozostawić bez komentarza. Czy będzie to wtrącanie się do polityki? To raczej należałoby powiedzieć – jak Komisja Europejska tak i ten pan zabierają się za sprawy nie leżące a nawet sprzeczne z ich kompetencją i władzą. On konkretnie – zabiera się bowiem za promocję czyli stawianie wzorców zachowań wprost sprzecznych z prawem jako właściwych. Wprost namawia do przekraczania prawa
To raczej Warszawiacy – jako jego wyborcy – bo wybór jest faktem (jak przebiegł, to inna sprawa i kłopot mieszkańców stolycy) - powinni się zastanowić czy i jak zgodnie ze swym poruczonym mu mandatem zarządza sprawami miasta. Skoro są zadowoleni – to już w ramach zajęć dodatkowych może zabierać głos w innych kwestiach ale w nich decydować, naciskać sugerować wskazywać – nie za dużo i zgodne z prawem?
Połączenie, tytułowego zastraszenia z użyciem akceptacji i zastosowaniem się do katalogu słów poprawnych politycznie – doświadczamy też w kontaktach Polski z Unią Europejską a ściślej jej bezprawną traktatowo emanacją 0 działalnością Komisji. Jakoś nie słychać prostego i stanowczego a konsekwentnie prezentowanego stanowiska nie tylko typu non possumus ale też nawet podjęcia np. wyliczeń ile to szkód środowiskowych przynosi onegdajsza wycinka przeprowadzona w Niemczech pod budowę kopalni węgla brunatnego – (i to przy szale dekarbonizacji) albo jak się ma Turów do 9 ciu kopalni i elektrowni w Nicmczech i w Czechach - co to tak są rzekomo poszkodowane.
Powiem wprost – skoro zeszliśmy w tą stronę - okrutnie się mści lekceważenie rzetelnej informacji tu – geologicznej, hydrologicznej i środowiskowej, nie mówiąc o poziomie tych dyscyplin. Lecz w końcu jak w każdej dziedzinie są i naukawcy i naukowcy. To z tych drugich należy korzystać choć pierwsi są niezwykle przydatni urzędnikom czyli i politykom. Jaka informacja jaka jej weryfikacja i poważanie, taka też jakość reakcji i decyzji. Na tym jednym przykładzie widać jaką demolkę systemową uczynił pan Gowin. To już dygresja – ważna bo w tych rozważaniach mamy klucz do nie poddawania się narzucanym kalkom słów- zaklęć poprawnościowych
A te, jako nowomowa są gotowym narzędziem do narzucania wręcz nieraz jawnych idiotyzmów jako czegoś poprawnego choć w istocie są to rzeczy szkodliwe. Przykład? Pęd do wiary, że człowiek powinien być wyeliminowany ze swymi potrzebami bo szkodzi przyrodzie emituje (zastanowił się ktoś poważnie ile i na ile ważąco w stosunku do natury) CO2 a to zabija wszystko po drodze. Pewne? Nic, tylko za chwilę poważnie potraktować wynurzenia Pani Spurek ratującej rybki przed odłowem a krowy przed gwałceniem.
Niech historycy starożytności powiedzą jakie dewiacje schyłkowego okresu doprowadziły do upadku Cesarstwa. Spoko – wcześniej też były inne cywilizacje a Wyżyna Krakowsko-Częstochowska powstała, bo było ciepłe morze a relatywnie nie tak dawno – w okresie Potopu Szwedzkiego Bałtyk był pokonywany po lodzie na saniach albo na piechotę. A emisji przemysłowej CO2 nie było. Ze zjawisk lokalnych – idziemy koniecznie do zjawisk globalnych.
Poprawność jest tylko i wyłącznie narzędziem i nie ma nic wspólnego ani z rzeczywistością ani z rzetelną wiedzą. Ta wymaga oglądu z różnych punktów widzenia i to w swobodniej dyskusji. Czy publika zna może powszechnie zdania różniące się od jedynie poprawnych choćby w tu pokazanych kwestiach?

Jak nie wiadomo o co chodzi – to o co chodzi?
O kasę i władzę
Na to nie poradzę.
I nawiązując do początku – wyrażam zdziwienie, że Kościół daje się zastraszać poprawnością A daje. Beatyfikacja to też wskazała To rozzuchwala wrogów i manipulatorów a nie pomaga. Działa dokładnie na odwrót.

Fsd
Kraków 22.09.21 r
. .

 

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
27 Października 2025

Atakując PiS i Jarosława Kaczyńskiego, Donald Tusk chce desperacko przykryć to, że był putinoidem, a jest przegrywem

Koronnym dowodem na to, że Donald Tusk wiele lat, świadomie lub mniej świadomie, gdy już daleko w tym zabrnął, wysługiwał się Putinowi lub robił rzeczy bardzo Putinowi pomocne, świadczy zapamiętanie i desperacja, z jakimi teraz udaje wroga Putina. A swoje „zasługi”, w drodze podręcznikowej wręcz projekcji, przerzuca na Prawo i Sprawiedliwość oraz Jarosława Kaczyńskiego. Na Krajowej Konwencji Platformy Obywatelskiej 25 października 2025 r.

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut i 22 sekundy.)


27 Października 2025

Atakując PiS i Jarosława Kaczyńskiego, Donald Tusk chce desperacko przykryć to, że był putinoidem, a jest przegrywem

(289) Stanisław Janecki

Koronnym dowodem na to, że Donald Tusk wiele lat, świadomie lub mniej świadomie, gdy już daleko w tym zabrnął, wysługiwał się Putinowi lub robił...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 5 minut i 22 sekundy.)


24 Października 2025

Polska miedź

(446) dr inż. Feliks Stalony - Dobrzański

Pojawiła się wieść – rewelacja. Na terenie Polski tuż przy granicy z Niemcami odkryto potężne złoża miedzi. To rejon, w którym znajduje się wielka...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


22 Października 2025

Nerwowa sytuacja w rządzie Tuska. Domański zastanawia się nad nowelizacją budżetu na 2025 r. "Będą ciąć wydatki po cichu"

(373) Zespół wPolityce.pl

Na wczorajszej konferencji prasowej rzecznik rządu Adam Szłapaka po zwyczajowych już informacjach o „kolejnych sukcesach” rządu Donalda Tuska, nie...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 48 sekund.)


17 Października 2025

Grób rodziców Chopina też przykryty plandeką?! Nawet z tym nie zdążyli na Konkurs Chopinowski! Opóźnione prace i kolejna afera

(591) Marzena Nykiel

Są dwa miejsca w Warszawie, które w rocznicę śmierci Fryderyka Chopina ludzie wierzący chcą odwiedzić przede wszystkim. To bazylika św. Krzyża,...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 39 sekund.)


Cookies user preferences
We use cookies to ensure you to get the best experience on our website. If you decline the use of cookies, this website may not function as expected.
Accept all
Decline all
Analytics
Tools used to analyze the data to measure the effectiveness of a website and to understand how it works.
Google Analytics
Accept
Decline
Unknown
Unknown
Accept
Decline
Save