felekKtokolwiek, gdziekolwiek i kiedykolwiek by czegoś nie robił, czymś rządził, zawsze znajdzie i chwalców i krytyków.
Można tak usprawiedliwiać każde łamańce. W Krakowie dzieje się, zmienia się, rośnie i porządkuje (albo odwrotnie) i to jest niezaprzeczalny fakt. To, że coś się dzieje (już rzadziej pada pytanie dlaczego i po co) połączone z frazami „lepiej się nie wychylać”:, „po co się narażać”, „a kto tam wie”, i właśnie „a jednak coś się dzieje” plus interesy i gwarancja bezpieczeństwa dla zarządzających ze strony lokalnych mediów, dają to, co mamy w Krakowie.

Sporo delikatnie mówiąc nieprawidłowości – które toną sobie w niepamięci i ….tolerancji,
I tak z biegiem czasu i we wzrastającym poczuciu bezkarności rośnie prawie pewność rządzących Krakowem od lat – dobrze robimy – innego sposobu by cokolwiek zrobić – nie ma. A jak i po co się to robi, już schodzi na drugi plan, który ma być, rzecz jasna, niejawny. Jednak zakopywanie faktów do zapomnienia poprzez wybiórczy dobór informacji, niepamięć nie oznaczają jeszcze niewiedzy i faktycznej i zupełnej amnezji. Ta w przekonaniu władców ma być wspomagana czasem i wybiórczym doborem publicznej informacji. Ta z kolei ma źródło w autocenzurze wywołanej poprawnością (nawet prewencyjną w rozmiarach) i w postawie – kto płaci ten wymaga. To cytat z prof. Kleibera ówczesnego szefa PAN – nie byle kogo w końcu. Poprawność albo śmierć. Prosta to wykładnia, której dziennikarz ma nie posłuchać? Paradoksem jest, że z urzędem na Mysiej czy stosowną komórką w KW (dla młodzieży - mowa o Urzędzie Cenzury i Komitecie Wojewódzkim PZPR), czasem nawet można było dyskutować choć z reguły wyrok i tak był prawie pewny, a był czasem i dożywotni. Osobiście znam takie przypadki zadania śmierci zawodowej. Tak w dawnych latach jak i obecnie. Szafot nadal działa. Jak najbardziej i też nigdy nie wiadomo w czyich rękach jest zwolnienie gilotyny.
To oddzielny temat chyba każdemu znany z przykładów życiowych.
I oto w Krakowie zdarzyła się jak widać siupryza, którą łączę ze zmianą szefostwa i jakiego takiego wyswobodzenia się niektórych mediów lokalnych
Oto w Dzienniku Polskim z 15.10,21 mamy tekst o „Gotowaniu Krakowskiej Żaby” jak to zgrabnie nazywa autor - pan Karol Wałachowski zbierający niby znane, ale już odchodzące w zapomnienie jako rzekomo nieistotne choć jednak dziwne i znamienne dokonania z czasu rządów prezydenta Jacka Majchrowskiego.
Pozbierało się tego w wielkim i bardzo skrótowym wykazie sporo, a całość prowadzi do konkluzji mówiącej jak to społeczeństwo jest przyzwyczajane – jak owa przysłowiowa żaba do coraz gorętszej wody – do zwyczajności rzeczy, które nie powinny być traktowane jako zwyczajne i takie sobie – dawno już przebrzmiałe.
Autor wychodzi od aktualiów - braku szerszej reakcji opinii publicznej na zatrzymanie bliskich współpracowników prezydenta Majchrowskiego Znieczulenie na skandale daje zachowania na wzór owej – modelowo - gotowanej żaby. Nie zauważa się nadciągającego niebezpieczeństwa. Ludzie kolejnymi krokami stopniowo są przyzwyczajani do szemranych warunków sprawowania władzy w mieście.
Kolejne skandale w magistracie i ich bezkarność zwłaszcza polityczna uśpiły czujność opinii publicznej. Teraz nawet aresztowanie przez CBA bliskich współpracowników prezydenta nie skutkuje żadną reakcją.
Opowieścią jak owa „żaba” była gotowana – nie zajmuję tu miejsca, bo cały opis kolejnych i to tylko wybranych spraw znajduje się w artykule, który też jest poniżej przedrukowany. Ale przypomnijmy, bo jest tam wymieniana cała choć skrótowa lista:
Motel Krak (2003-2004) Stadion Wisły Kraków (2004-dziś) Zimowe Igrzyska Olimpijskie (2012-2014) „Niezatapialny” Jan T. (1995-2015) Kraków miastem deweloperów (2002-…)„Afera balonowa” (2020) Pożar Archiwum (2021)
Ta ostatnia to sprawa o której trudno pisać bez wchodzenia w domysły. Stawianie bezpośredniej tezy czyja to sprawka i obciążanie tym rządów pana Majchrowskiego jest na dziś – naszym zdaniem –nieuprawnione.
Sam proces inwestycyjny czy zmiany – to nie spowodowanie pożaru.
Zresztą każda z tych spraw z przywoływanych w cytowanym artkule jest komentowana a i można by do tego dodawać swoje uwagi.
Lista mogłaby być też dłuższa.
Itd.
W swoim tekście chcę tylko w uzupełnieniu opowieści z Dz.Pol. dodać dwa elementy:
Pierwszy o charakterze próby odpowiedzi na narzucające się pytanie – qui bono? I nie myślę tu o doraźnych korzystkach – ale jaki ogólniejszy cel. może przyświecać tym operacjom.
Drugi – to zupełnie nasze osobiste świadectwa pochodzące z doświadczenia, jako, że mamy za sobą takowe.
1/ Jeśli chodzi o pierwsze z tych zagadnień to zauważmy, że zawsze i na każdym etapie spraw i dziejów (tak to nazywają), lewactwo ma w głowie i pamięci nie tylko biznes ale i ideologię opartą o wszystko to co mówili kolejni wodzowie kolejnych rewolucji.
Ideologia nie w deklaracjach a w swej istocie sprowadza się do wysadzenia w powietrze dotychczasowego systemu wartości dla erygowania nowego człowieka – pustej karty wyzutej z tradycji, sentymentów, uczuć wyższych (jako nieracjonalnych) i wartości zwłaszcza wiary w Pana Boga i tych spajających wspólnotę. Efektem ma być biała karta gotowa do zapisania instrukcjami nowych zasad czyli ludzi bez oparcia o kod kulturowy i Dekalog i bez spojenia w realną jedność społeczną (nie mówmy o deklaracjach) czyli jednostek podatnych na manipulacje przy kasie i urnie.
Kasa to te niby obrzydliwe pieniądze a urna to władza.
W sumie, w skali społecznej mamy do czynienia z rezultatem konsekwentnego i prowadzonego małymi krokami, za to realizowanego bez taryfy ulgowej i gdzie i kiedy się da, usuwania, podważania, likwidacji kodu kulturowego, pamięci historycznej, demolowania nauki i sztuki oraz zwalczania Kościoła. To nic nowego – już dawno temu zostało powiedziane, że albo Polska będzie katolicka albo jej nie będzie wcale i lewactwo dobrze wie co robiło gdy miało władzę i robi do tej pory, tam gdzie ma wpływ. W mediach i na różnych poziomach zarządzania. Dzisiejsze ataki na wiarę, kościoły skazania sądowe za rzekomo niepoprawne bo oparte na prawie naturalnym i Boskim itp. mają więc głębsze tło. Nie tyle leżące w samym antyklerykalizmie czy doprowadzonej do aberracji nienawiści do wiary i wartości czy tożsamości co właśnie są akcją w kierunku zohydzania wartości spajających wspólnotę i gwarantujących jej trwanie jako całości a nie rozbitej na pojedyncze osoby. Też słowa niepodległość i patriotyzm są przeszkodą dla internacjonalizmu i multikulturowości rozumianej jako porzucenie własnej tradycji kulturowej.
Powyższy fragment tego tekstu był konieczny by w innym świetle oceniać nie poruszoną przez artykuł Wałachowskiego sprawę Domu im Józefa Piłsudzkiego. W niej - obok tła czysto biznesowego można zauważyć to, co pod jego przykrywką jest równie ważnym jak nie ważniejszym elementem. Wskazywałbym na cel ideowy – eliminacji materialnego śladu. Ten cel zresztą – czego się powszechnie nie wie w dużej mierze jest już osiągnięty – realia to mówią. I to z zastosowaniem rady tow. Lenina, który mówił, że to sam wróg ma przynieść sznur, na którym się go powiesi. Mamy przykład współpracy bezrefleksyjnych decydentów z zaprawionymi w bojach ideowych lewakami. Zysk – przejęcie kubatury w tak atrakcyjnej lokalizacji swoją drogą, jednak cel ideowy zostanie sfinalizowany z czasem dalszego duszenia materialnych podstaw i przyjęcia przez opinię i decydentów jednostronnej narracji w tej sprawie – bez rzetelnego rozważenia nie tylko innej optyki ale i mowy dokumentów. Podkreślam – nie rozsądzam, niemniej widzę efekty a byłem świadkiem ustaleń do tzw listu intencyjnego czyli deklaracji Pana Ministra Glińskiego. Efekt? 400 mln PLN przeznaczonych z kasy budżetu na ex hotel Cracovia pod hasłem Muzeum Designu i - uwaga – 0.00 słownie zero PLN na Dom stojący już 7 – my rok bez ogrzewania i zagrożony uszkodzeniami budowlanymi po postawieniu tuż obok Domu olbrzymiego apartamentowca.
Powtarzam – mówię tylko o efektach i braku rozważenia wszelkich argumentów w tej konkretnej sprawie. Złamanie ustaleń wstępnej umowy - jakoś mi się nie mieści w głowie jako działanie z troską o pamięć i dziedzictwo.
Piszmy to na podstawie własnych doświadczeń i osobistych obserwacji
Żałuję tylko, że Autor pominął tą akurat sprawę, która ciągnie się od czasu gdy prof. Majchrowski był wojewodą. I tu byłby też kamień wrzucony do redakcji bo właśnie obecny Naczelny Dziennika Polskiego, choć miał szansę już dawno sprawę Domu poznać to pracując jeszcze dla GPC napisał i to dwa można powiedzieć agresywne i jednostronne artykuły na temat Związku i Domu a zrobił to nawet nie odwiedzając miejsca za to zgodnie z famą jakoby w Domu nie było Muzeum, wiatr hulał, nikt go nie odwiedza, nic się tam nie dzieje i bez wglądu do dokumentów przyjął jak wyrocznię obiegową narrację w sprawie. Innej optyki też nie chciał nawet poznać Pan Minister przed rozmową w sprawie owego listu intencyjnego.
Przekładaniec.
A teraz dodam to, co dowiedziałem się od osoby, którą szanuję za jej dokonania. Proszę sobie wyobrazić, iż ten powtarzam kompetentny informator powiedział, że np. popiersia w Parku Jordana na skutek ruchów urzędników magistrackich by w ogóle nie zostały postawione, gdyby …. nie postawa i decyzje Prezydenta prof. J. Majchrowskiego w sprawie zezwoleń. Zestawiam to z historią próby postawienia Krzyża przy Głazie Papieskim na Błoniach który powinien być oczywistym znakiem i upamiętnieniem nie tyle i tylko wielokrotnych odwiedzin św. Jana Pawła II ale Mszy Świętych przez Niego odprawianych dla milionów pielgrzymów obecnych na Błoniach ale i dla całej Polski. Dla znacznej części Polaków – święte miejsce. Krzyż po postawieniu równie szybko i nocą został usunięty i złożony w jakimś miejskim magazynie. Inną też ciekawą sprawą jest też fakt że jeszcze w latach 80 – tych, prof. Majchrowski dokumentował i opisywał życiorysy i losy żołnierzy Pierwszej Kadrowej.
Kto zrozumie taki przekładaniec?
Oczekując oglądania spraw z wielu punktów widzenia i w świetle różnych informacji – należy samemu tego pilnować.

2/ co do drugiego zagadnienia – to rzecz która przyszła mi na myśl z osobistych doświadczeń w związku z artykułem red. Wałachowskiego.
Wrócę do Motelu Krak. Ten dawno już został zburzony. Pradzieje.
Wspomnę tu osobę mojego kolegi – dr inż. Adama Stoszko Nie będę opisywał jego drogi – jednak był osobą, która sprawę Motelu dobrze znal, był też inicjatorem referendum w sprawie odwołania Pana Prezydenta – nieudanego o włos – czego już nie komentuję. Byłem też świadkiem jego dalszych losów.
Już nie żyje – zmarł, bo tak Pan Bóg zdecydował - ale co i jak Mu zniszczono to cegiełka budowy tego, co autor artykułu opisuje – sposobu budowania przyzwyczajania do jakby normalności spraw słabo mieszczących się w normalności. Uzyskanie i utrzymanie władzy to technika.
Konkretnie Pan S – nazwany w artykule kolegą prof. Majchrowskiego - w tych czasach założył spółkę o kapitale założycielskim 100 zł – został dzierżawcą Motelu z dość ciekawą umową dzierżawy. Finałem były pretensje finansowe do Miasta o miliony. I Adam miał wiedzę w tym zakresie tyle że nie miał ani kolegi ani jak się okazuje nerwu lokalnego gracza w szachy polityki lokalnej.
Było – minęło i dawno się przedawniło – niemniej byłem świadkiem – takim pośrednim, choć ze sprawą Motelu Krak jeszcze się spotkałem będąc uczestnikiem Komisji Planowania Przestrzennego RMK – której też współuczestnikiem był projektant Stadionu Wisły i też części sportowej planowanej wtedy „ciekawej biznesowo” inicjatywy IVACO. Tą z kolei znam bliżej aż po udział w rozprawie przed NSA. Też bardzo stare dzieje ale i układ biznesowo – ideowy – od tamtego czasu tak jak i w tych przykładowych sprawach - daje efekty, które zauważył Pan Karol Wałachowski.
Tak – gotowanie żaby jest, lecz nie jest ono – twierdzę tylko dziełem jednej osoby. Sądzę że Prezydent jest tu dobrowolnym zakładnikiem. Tak by wynikało z porównania informacji i ten wniosek proponuję. Błędem jest koncentrowanie się na osobie, dokonaniach i zaniechaniach nadzorczych samego Pana Prezydenta. Zdajmy sobie sprawę z tego ze koncentrowanie się na sprawie personalnej zwalnia pole do wykonywania pracy w kierunku wspomnianej rady samego Ulianowa a i Piłsudski nadaje się do dekoracji spraw lewicy, w końcu był w pewnym momencie człowiekiem lewicy choć patriotą wielkiego ducha i formatu. Nie na darmo – (pamięta to ktoś?) wybuchła nagle afera rzekomo korupcyjna i to naraz 5-ciu vice Prezydentów – która ich wyłączyła z życia publicznego na 11 lat – i wszyscy zostali uniewinnieni po tym właśnie czasie.
Każdy z nich miał już na pieńku z interesami nie mówiąc o ideologii.
W kontekście artykułu, do jego punktu o panowaniu deweloperki, może przypomnę, że wtedy już jedna Pani wice Prezydent chciała i co gorsze a niewybaczalne - podjęła działania w kierunku pokrycia całego Krakowa Planem Zagospodarowania Przestrzennego. Tak dawno - tyle lat a wtedy hasanie deweloperki byłoby co najmniej utrudnione. Jak mogła nie zostać wyłączona?
Kończąc – myślę, że warto mniej ekscytować się tylko samymi aferami a skupić się na glebie, na której mogą one wyrastać.
Żaba nie musi być wcale ugotowana czyli pogodzona z losem w przekonaniu, że rzecz opiera się na tylko jednej osobie.
Podaję suche informacje – które moim zdaniem mogą prowadzić to takiego wniosku.
Autor pisze w pewnym momencie o krakowskiej familii.
Tak – jak są familie w każdym większym i mniejszym mieście – to może to jest nasz społeczny problem. Każdy wie, że odpowiedzialność szefa jest oczywista – niemniej – dziś już opinia publiczna sądzi, że pan prof. Majchrowski jest demiurgiem zła i jest równocześnie skazany na dalsze rządzenie – chce czy nie - ma być, bo familii to odpowiada biznesowo – a dodaję i ideologicznie.
Powiedzmy wprost wcale ani jedno ani drugie nie jest czymś na co jesteśmy skazani jako Krakowianie. Mało tego wniosek i przyjęcie że innego wyjścia nie ma – byłby właśnie owym ugotowaniem żaby.
Co to to nie!
Myślę, że dobrze by było by do opinii publicznej dotarła informacja nie koniecznie o tym że to Majchrowski a o czym innym.
Oddzielnym wywodem byłoby wykazanie ile Kraków traci na odchodzeniu od swej misji – bo tak ją trzeba nazwać – jako ważnej części kolebki Polskiej Państwowości, poczucia patriotyzmu i miasta świętych.
I nad tym bym proponował się zastanowić.
Można to przekształcić w pytanie czy to co widzimy jako afery nie są kolejnymi szczeblami odbierania nam szans na wielu polach.
No i kto na nich tak naprawdę zyskuje.

 

Dr Feliks Stalony – Dobrzański
Kraków 16.10.21

 

PRZECZYTAJ

 📝 Najnowszy artykuł
24 Października 2025

Polska miedź

Pojawiła się wieść – rewelacja. Na terenie Polski tuż przy granicy z Niemcami odkryto potężne złoża miedzi. To rejon, w którym znajduje się wielka kopalnia rudy miedzi Lubin i oczywiście KGHM - cały kombinat produkujący nie tylko miedź ale i złoto oraz srebro. Geologia. Co z tego odkrycia będzie i jak zachowa się obecna ekipa – to sprawa otwarta i mająca wiele niewiadomych = nie tylko technicznych. I zaskoczę – o ile wiem rzecz wcale nie

...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


24 Października 2025

Polska miedź

(222) dr inż. Feliks Stalony - Dobrzański

Pojawiła się wieść – rewelacja. Na terenie Polski tuż przy granicy z Niemcami odkryto potężne złoża miedzi. To rejon, w którym znajduje się wielka...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 55 sekund.)


22 Października 2025

Nerwowa sytuacja w rządzie Tuska. Domański zastanawia się nad nowelizacją budżetu na 2025 r. "Będą ciąć wydatki po cichu"

(289) Zespół wPolityce.pl

Na wczorajszej konferencji prasowej rzecznik rządu Adam Szłapaka po zwyczajowych już informacjach o „kolejnych sukcesach” rządu Donalda Tuska, nie...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 48 sekund.)


17 Października 2025

Grób rodziców Chopina też przykryty plandeką?! Nawet z tym nie zdążyli na Konkurs Chopinowski! Opóźnione prace i kolejna afera

(550) Marzena Nykiel

Są dwa miejsca w Warszawie, które w rocznicę śmierci Fryderyka Chopina ludzie wierzący chcą odwiedzić przede wszystkim. To bazylika św. Krzyża,...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 39 sekund.)


15 Października 2025

Exlibris na ludowo. "PSL ponosi odpowiedzialność za to, że nie było konstruktywnym gospodarzem kraju jako przedstawiciele wsi i rolnictwa"

(681) fratria

Powiedzieć, że Polskie Stronnictwo Ludowe ma obecnie znikomą wiarygodność w społeczeństwie, to nic nie powiedzieć. Powiedzieć, że jest „partią...
(Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 6 minut.)


Cookies user preferences
We use cookies to ensure you to get the best experience on our website. If you decline the use of cookies, this website may not function as expected.
Accept all
Decline all
Analytics
Tools used to analyze the data to measure the effectiveness of a website and to understand how it works.
Google Analytics
Accept
Decline
Unknown
Unknown
Accept
Decline
Save