- Czas potrzebny na przeczytanie tego tekstu to około 2 minuty i 38 sekund.
W sierpniu w tekście https://www.salon24.pl/u/marek-w/1247949,rosja-na-strategicznym-rozdrozu omówiłem strategiczne dylematy, przed którymi stoi Putin, a było to jeszcze przed potężnym laniem, które zebrała rosyjska "niezwyciężona" armia pod Iziumem i Kupiańskiem. Efekt lania był natychmiastowy, na spotkaniu przywódców państw Azjatyckich w Samarkandzie Putina potraktowano jak obitego psa, a jego reputacja spadła "poniżej podłogi".
Od dłuższego czasu na Kremlu toczy się zaciekła walka dwóch stronnictw, czyli Jastrzębi, głównie Siłowników oraz Realistów, grupujących kręgi finansowe i gospodarcze.
Dotychczas Putin zachowywał pozycję pośrednią między nimi, jak na klasycznego Cara przystało, teraz jednak rozwścieczony doznanym upokorzeniem przychylił się do racji zwolenników zaostrzenia wojny. Doskonale wytresowana Duma od ręki urodziła szereg ukazów, w tym o przeprowadzeniu Referendów na zdobytych ziemiach na Ukrainie w celu ich bezczelnej aneksji prawem kaduka. Daje to co najmniej dwa plusy - można szantażować Ukrainę i Zachód użyciem broni atomowej w obronie odwiecznej ojcowizny, gdyby Ukraińcy nadal prowadzili natarcie i odbijanie zagrabionych ziem, a także swobodnie używać zmobilizowanych rekrutów, którzy mają obowiązek walczyć w obronie własnej Ojczyzny.
Drugim ukazem ogłoszono częściową mobilizację 300 tys. rezerwistów, zaś w polityce wewnętrznej kolejny raz zakręcono śrubę, wprowadzając zaostrzone kary za dezercję, uchylanie od poboru czy dostanie się do niewoli. Chyba wszyscy komentatorzy pisali, jak niebezpieczny dla Kremla jest ten krok, widać więc, iż Władza znalazła się iście rozpaczliwej sytuacji wywołanej ogromnymi stratami na froncie. Na dokładkę mobilizacja rezerwistów dawno niemających styczności z wojskiem może zapewnić głównie "mięso armatnie" z kałachem w ręku, gdy tymczasem dla współczesnej wojny najważniejsze znaczenie mają specjaliści od rozpoznania, łączności, dowodzenia czy logistyki, których trzeba szkolić latami. Osobnym tematem będzie skuteczność mobilizacji przy masowym unikaniu poboru oraz szkód propagandowych poniesionych przez Władzę.
Straszenie bronią atomową, nawet taktyczną jest ostatnim "rozpaczliwcem", do którego sięgnął Kreml i ma znacznie więcej minusów, niż się wydaje. Sam szantaż wywołuje masę złej krwi na świecie, nawet wśród tzw. sojuszników Rosji, jak Chiny, którzy absolutnie sobie nie życzą gwałtownego pogorszenia światowego bezpieczeństwa i tak mocno nadwyrężonego agresją Rosji na Ukrainę. Samo użycie broni A przez Rosję wobec państwa napadniętego brutalnie, które na dokładkę oddało swoje głowice Rosji w ramach umowy w Budapeszcie, gdzie Kreml uroczyście zagwarantował w zamian nietykalność granic Ukrainy, będzie hańbą nie do zmazania przez następne pokolenia. Przecież wtedy Rosja nieodwołalnie znajdzie się pod pręgierzem całej światowej opinii jako najgorszy bandyta, z którym nie należy mieć nic wspólnego, odwrotnie można go spokojnie ograbić z każdego dostępnego zasobu, ponieważ stał się TRĘDOWATYM, pozbawionym praw. Oczywiste jest, że Zachód, a szczególnie Anglosasi z rozkoszą wykorzystają tę sposobność do pognębienia wroga.
Sam Car Putin wystąpił z Orędziem do Narodu, które w zamyśle miało być gromkim rykiem potężnego niedźwiedzia, a wyszło skomleniem obitego psa. Wielogodzinne odkładanie terminu ogłoszenia orędzia najlepiej świadczy o zaciekłości sporów na Kremlu, a sposób jego wygłoszenia najlepiej pokazuje głębię upadku Carka po pół roku przegrywania wojny z pozornie słabym przeciwnikiem. Jeszcze bardziej pogorszyły sprawę żałosne kłamstwa Szojgu, pokazujące głębię głupoty Władzy i bezsilność generałów, którzy nie mają żadnego wpływu na cywilnych partaczy, którzy wzorem Hitlera ręcznie sterują wojskiem.
Najgorszym dla Rosji zagrożeniem jest determinacja Centrum Decyzyjnego Zachodu, opartego na potędze Anglosasów, wygrania wojny z Rosją, niezależnie od czasu i kosztów, które trzeba ponieść. Przy czym jest już oczywiste, że wojnę na wyczerpanie Zachód posiadający przewagę potencjału gospodarczego co najmniej dziesięciokrotną MUSI wygrać, jeśli będzie ją traktował na poważnie. A im bardziej Putin będzie groził i szantażował, tym większa będzie determinacja, aby ostatecznie zakończyć to zagrożenie dla spokojnego życia i dorabiania Demokratycznych Państw.
Przy czym dla NAS, zaangażowanych w 6-wiekową rywalizację z Moskwą sytuacja coraz głębszego upadku Rosji jest bardzo korzystna, otwiera bowiem ciekawe możliwości utworzenia Paktu Karpackiego, jednoczącego państwa Europy Centralnej, oprócz Polski także Ukrainę, Rumunię i Białoruś. Ale to są sprawy, którymi musimy zająć się w dalszej kolejności, gdy zaczniemy prowadzić politykę sięgającą w przyszłość.
Opublikowano: na Salon24.pl 21 września 2022,